- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
7 stycznia 2011, 22:47
Wiem... głupie, banalne, infantylne. Ja, szara myszka - studentka. On - super facet, adiunkt u mnie na uczelni (podobno kończy habilitację). Zawsze w porządku wobec studentów - chociaż wymagający. Dwa razy starszy ode mnie. Żonaty ale podobno w separacji (żona tzw. businesswomen, ciagle poza Polską). Głód uczucia wyziera mu z oczu ale nawet się nie zająknie na temat tzw. podrywu. Kiedyś, niedawno, witając się ze mną i kolegami podał mi rękę - ciepła, mocna dłoń (wiem, może trochę idealizuję), a to spojrzenie tych szarych oczu... ciarki mnie do dziś przechodzą. Od teraz wiem co to są tzw. motylki :) I niestety zero podrywu z Jego strony.
Wiem, że nic z tego nie będzie. On podobno świata (i kobiet) nie widzi poza jakąś doktorantką - czysto platoniczne uczucie wg. mojego prawdopodobnego promotora (pracuje z "Moim" w jednym zespole) ale ciągle mam nadzieję...
Wiem, głupie to ale musiałam się wywnętrzyć :)
7 stycznia 2011, 22:56
7 stycznia 2011, 23:02
7 stycznia 2011, 23:03
7 stycznia 2011, 23:15
7 stycznia 2011, 23:25