- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
4 lutego 2015, 10:00
Dziewczyny, od wczoraj po prostu jestem taka zła, że aż chce mi się płakać. Może od początku mój mąż wczoraj o 17 pojechał prosto po pracy do swojej matki, siedział u niej do 20, anie nie zadzwonił gdzie jest o której wróci.
o 17 Zadzwoniłam i pytam o której będzie bo chce przygotować obiad, żeby miał ciepły odpowiedział "jak będe jechał to zadzwonię". i tak czekam, godzine 19:30 zadzwoniłam ponownie czy już jedzie? to ten do mnie że "jak bede miał jechać to zadzwonię" Myślałam że do tej godziny jest w pracy bo czasami musi zostać dokończyć co zaczął. W domu jak wrócił po 20 dowiedziałam się , że siedział u mamusi, okej ale co więcej powiedział mi że jego matka stwierdziła że jestem poje... bo do niego dzwonie gdzie jest, a on na mnie i na dziecko haruje cały dzień, co więcej powiedziała mu że ona widzi jaka ja łaskę robie że tam pojadę i po 2-3 h chcę jechać do domu i ubieram dziecko.
Tak sie zdenerwowałam jak on mi to powiedział że sobie nie wyobrażacie nie odzywam się do niego bo po prostu jestem zła a on również się nie odzywa. Ja zarabiam na stażu 900zł więc nie tylko on haruje, powiedziałm mu że nikt na mnie za moimi plecami tak mówił nie będzie a w szczególności tesciowa i że więcej tam nie pojade!
Powiedzcie mi Czy to jest moja wina że ona tak na mnie mówi? Do tej pory jeździłam tam co weekend siedziałam i słucham jak ta głupia baba wypomina nam ciągle że cos kupimy itp.
Edytowany przez binnqa 4 lutego 2015, 11:00
4 lutego 2015, 12:25
Fakt niech się nie odzywa. I tak wczoraj nie miał ci nic mądrego do powiedzenia, więc niewiele tracisz. Pozwól mu zrozumieć, że dał ciała po całej linii, że źle postąpił i że nie będziesz tego tolerować. Czasem faceci potrzebują mocnego bodźca żeby zrozumieć pewne kwestie. Nie wyciągaj do niego ręki, bo ty w niczym nie zawiniłaś. Robienie zadymy o to, że żona dzwoni do męża 2 razy, bo się niepokoi jest niepoważne. Ani on ani jego matka nie mieli podstaw Cię źle potraktować. Swoją drogą ciekawa jestem co by było gdyby odwrócić sytuację i gdyby on nie wiedział co się dzieje z Tobą przez 3 godziny, gdzie jesteś i kiedy wrócisz.
4 lutego 2015, 12:35
mój mąż jest taki ze się i miesiąc nie będzie odzywal jak z nim do mamusi nie pojadę.
no właśnie, a ty jesteś za słaba i nie wytrzymasz miesiąc i jeden dzień. a trzeba w tym przypadku.
ciekawa jestem co by było gdyby odwrócić sytuację i gdyby on nie wiedział co się dzieje z Tobą przez 3 godziny, gdzie jesteś i kiedy wrócisz.
to by dzwonil 500 razy
aha czyli mu zależy. w takim razie gwarantuję ci, że jak się raz postawisz ustąpi. musisz go złamać inaczej nie będziesz mieć życia.
Edytowany przez ewelinusek 4 lutego 2015, 12:39
4 lutego 2015, 12:49
Wszyscy zawsze tak jezdzą po teściowych, że takie straszne itd itd, a ja uważam że to rzadko jest wina teściowej, a częściej partnera, bo po prostu pozwala na takie traktowanie swojej partnerki. Gdyby raz powiedział jej do słuchu to jestem pewna, że więcej by Ci swojej niechęci nie pokazała, choćby nie wiem jak Cię nie lubiła.
Edytowany przez Ichigo000Emmey 4 lutego 2015, 12:49
4 lutego 2015, 12:50
Nie teściowa a mąż nietaktowny, co chciał osiągnąć mówiąc Ci o tym? Zapytaj zamiast się złościć i nie odzywać. Nie kumam jego przekazu bo nic dobrego nie wnosił. No chyba, ze to synuś mamusiny i lubi jak dwie kobiety o niego walczą. Z resztą sam to generuje.
Podczas pierwszego telefonu mógł powiedzieć , ze jest rodziców abyś nie czekała z obiadem . Z resztą jakaś dupa z niego skoro pozwala tak mówić o Tobie i jeszcze Ci to przekazuje.
4 lutego 2015, 13:20
cóż można powiedzieć ? współczuję hehe. Dobrze, że nie mieszkacie razem głowa do góry!
4 lutego 2015, 13:25
I tak prosto z mostu ci powiedzial ze jego mama tak mowi o tobie? Szok.
Widac ze obydwie sie nie lubicie.
4 lutego 2015, 13:40
Moim zdaniem to Twój mąż zawinił i psuje atmosferę między wami zamiast łagodzić. Pojechał do matki i jej nie wyjaśnił powodu, dla którego dzwonisz, nie wziął twojej strony, pozwolił na to, żeby ona się wkurzyła, nakręciła na złość i ją wylała na ciebie, po czym wrócił do domu i nagadał ci tak, żebyś przypadkiem jego matki nie polubiła. Facet robi krecią robotę jak nic. Z resztą myślę, że to bardzo głupie z jego strony, bo sam się postawił między młotem a kowadłem. Swoją drogą ciekawe czy nie podkoloryzował i z ciebie nie zrobił hetery a z matki wrednego babsztyla.Ja na twoim miejscu bym nie zaogniała sytuacji, bo to w końcu jego matka. W przyszłości, przynajmniej na razie, z własnej inicjatywy organizowałabym spotkania, ale na zasadzie spaceru, czy wyjścia gdzieś np. do sali zabaw z dzieckiem, bo wtedy można się łatwo i szybko ulotnić. Poza tym istnieje opcja, że to ona ci będzie odmawiać uczestnictwa w spotkaniach. Wtedy to możesz mówić, że tak się starasz a ona nie chce się z waszym dzieckiem spotykać. Nie jeździłabym do teściów, ale z drugiej strony po co ci łatka tej wyrodnej wrednej synowej, więc lepiej udawać, że chcesz się spotkać. Skoro twój mąż teraz stoi po stronie mamusi to to się może nie zmienić i będzie ciągle zadyma. Druga opcja to możesz się umówić sam na sam z teściową na herbatkę, porozmawiać na spokojnie, że dotarło do ciebie co nagadała, że on ci wywala w twarz co ona mówi itp. Wiesz z kulturką i z ogładą, na zasadzie "mamusiu droga zrobiło mi się przykro i przez to się kłócimy przy dziecku", "jest mi tak żle że mnie nie lubisz...". Może to jej pokaże, że nie jesteś taka podła i czasem możesz się do niej odezwać po ludzku, poza tym będzie wredne babsko wiedziało, że to co nagada synowi za twoimi plecami i tak do ciebie trafi i może się będzie trochę hamować.Współczuję Ci bardzo, bo stosunki z teściami bywają trudne.
myślę dokładnie tak samo i to samo Ci radzę.
4 lutego 2015, 13:46
przede wszytkim facet to dupa i juz
ja sobie nie wyobrazam takiego co to pokryjomu do mamusi jezdzi ( dlaczego nie moze wprost powiedziec gdzie jedzie?) wysluchuje na zone i nawet nie zareaguje
adekwatnie gdyby moja mama nadawala na mojego meza, to bym zamknela drzwi od zewnatrz i sie tam szybko nast. raz nei pojawila
tesciowa moze zolza ale z mezem zyjesz, tworzycie rodzine i to wy macie byc dla sienie najwazniejsi a nie tesciowa
syn powinien sie odezwac, ze nie zyczy sobie takich komentow pod adreem zony, ze nie jestes pojebana tylko sie martwisz,bo go kochasz oraz masz duzy wklad w rodzine i wychowanie waszego dziecka
gdyby pojechal takim tekstem mamuska szybko by sie nie odezwala