- Dołączył: 2010-03-06
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 518
7 stycznia 2011, 17:20
Dziewczyny
Byłam na świętach w rodzinnych stronach i spotkałam sie z niewidzianą od kilku miesięcy przyjaciółką. Dziewczyna sie zmieniła,schudła,,ma fatalne układy w rodzinie, gorsze niż gdy byłyśmy w Liceum.....Nie tylko ja to zauważyłam. Przeniosła sie na studia do Stolicy, nie ma tam nikogo. Sporo rozmawiałyśmy,Wyznała mi,że K (jej chłopak) ją zgwałcił!!!! I to już kilka razy...!!!Zapytałam sie,czy mówiła komuś to wyznała,że nie. Płakała i błagała bym i ja nie mówiła nikomu. Trudno mi to przyszło,ale posłuchałam,Słusznie? Jak sobie pomyślę co on jej zrobił to mam ochotne mu oczy wydrapac!!!!!!! Najgorsze jest to,że ona jest jak zahipnotyzowana!!!!Nie umie go rzucic,nie chce z nim sypiać a on sie nawet nie pyta i robi swoje....To chora sytuacja,ja nie potrafie jej pomóc....Żadne krzyki na nic sie zdały,mówi,że go nienawidzi,ale nie umie sie od niego uwolnic:/:/ Próbowała się ciąc widziałam na jej ręku...Ręce mi chwilami opadały bo ona najwidoczniej myśli,że jest zerem i że to ok z jego srony.....na poczatku chociaż była wściekła a teraz tak jakby nie widzi problemu.....::(:(:(:(:(:(:(:(Jakby sie godziła....a przecież to wartościowa dziewczyna a może już sie może przyzwyczaiła? ??Sama nie wiem,ale nie wyobrażam sobie byc z kims,kto mnie bije,rzuca na podłogę jak ścierke i.....!!!:/Mówiłam jej to,a ona albo milczy albo mówi,że taki jej los:/!!Mam ochote nią potrząsną,bo już brak i sił.Wczoraj nie odebrała telefonu...martwiłam sie....Dzisiaj napisała,że K będzie u niej,żeby nie dzwonic bo jej sie ,,mocniej" Oberwie!!! Przerasta mnie to....Gdybym była na miejscu to może by było inaczej,ale co moge skoro ona nie chce pomocy???? a jednak czuje,że powinnam coś zrobic....
Dlatego chciałam sie was poradzic:(:(:(