Temat: Teściowe...

Nie lubię matki mojego chłopaka, oboje mamy po 20 lat, ale jego matka traktuje go jakby miał maksymalnie 15? 
Nie lubię jej głupich docinek, że zachowujemy się jak stare małżeństwo, że śpimy razem na wyjeździe. To był (nadal trochę) jest synek mamusi, więc ona nie może przeżyć naszego związku. Bardzo często rzuca jakieś dziwne komentarze, a to jak spędził dosłownie 30 minut Wigilii u mnie to zapytała "Kiedy ślub?", bo według niej takie święta spędza się razem po ślubie... Ma problemy z tym kiedy on u mnie śpi. Rozumiem, że nie życzy sobie tego, żebyśmy spali u niej w domu, ale czy ma prawo decydować o tym co robi jej dorosły syn? Wychowała go właśnie takim zachowaniem trochę na kalekę, bo na początku związku to on nie potrafił nic załatwić... Często się przez nią kłócimy, bo on jest zapatrzony w nią jak w obrazek...

Musiałam to z siebie wreszcie wyrzucić, grr. 

szczerze?

ciężko mówić o 20-letnim chłopaku mieszkającym jeszcze w domu rodzinnym "maminsynek". Nawet jeśli teściowa nie jest najcudowniejszą kobietą na świecie, to to jest jego matka, a szacunek i lojalność młodego człowieka wobec matki jest jego wartością i tylko dobrze wróży na przyszłość, że będzie równie lojalny wobec rodziny, którą za jakiś czas założy. Jeśli zabijesz w nim przeświadczenie, że więź rodzinna, uczynność i przywiązanie są ważne, może Ci się to odbić czkawką. Nie traktuj jego matki jak konkurencję, bo nią nie jest. Niektórzy odcinają pępowinę za razem, inni potrzebują czasu.

Jak najdalej od mamisynkow!!! Milosc mnie oslepiala. Nawet jak moj byly maz stwierdzil na poczatku nasze znajomosci, ze matka jest jego najblizsza przyjaciolka, to nie widzialam w tym nic zlego. 700 km mieszkala dalej, a pakowala sie w zycie bardzo doroslego syna. Przyczynila sie w ogromnym stopniu do rozwodu. Inne partnerki/rzy jej dzieci- byli i obecni maja berdzo negatywny jej odbior. Tej kobiecie nikt nie bedzie pasowal. Nad wszystkimi musi miec kontrole. Nie musze na szczescie jej znosic, w zadnym stopniu. Mama obecnego partnera kompletnie sie nie wtraca, mimo, ze zyjemy bez slubu przedstawia mnie jako synowa i cieszy sie, ze syn uklada sobie zycie

Pasek wagi

ona wychowała go na kalekę? on jest dorosły, więc jest kaleką z własnej winy i z własnego upodobania. nie można wszystkiego zwalać na rodziców, nawet jeżeli nie byli dobrymi lub wystarczająco dobrymi rodzicami. to że on jest mamisynkiem i w wieku lat 20 ssie jej pierś też nie jest winą jego matki, bo to kurcze dorosły chłop. jak się nie potrafił odseparować, to nigdy już tego nie zrobi. też kwestia tego, że nie napisałaś by on ukrócił gadanie jego matki, w jakiś sposób jej wytłumaczył, cokolwiek. on po prostu jest dorosłym facetem, który całe życie będzie siedział mamie pod spódnicą, bo pępowiny nikt mu nie uciął.

Wiesz, mój twierdzi, że nie będzie jej niczego mówił, że ja przesadzam. Tylko się boję, że go nastawi przeciwko mnie, bo czasami mu się udziela jej gadanie. 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.