Temat: Alkohol w rodzinie

Mam 30 lat mam męża alkoholika ,który jest teraz na leczeniu.Ale wiem że to straszna  choroba i niejedna rodzine dotkneła ,jak macie ochote pogadac ,albo zapytac o cokolwiek zapraszam.Jestem współuzalezniona i doskonale o tym wiem.Jak równiez wiem ,że musze przejsc długie leczenie mojej psychiki,zeby byc taka jak kiedys.Usmiechnieta,pełna życia.Mój maz mnie zniszczył.Nie  wiem czy kiedykolwiek bede umiała mu wybaczyc.Mam małe dzieci i nigdy nie pozwole ich skrzywdzić,w moim domu alkohol juz sie nie pojawi.On sie leczy....ale czy nie wróci do picia...???Czy bedzie tak jak kiedys???Niewiem czy potrafie  juz normalnie zyc
dziewczyny jestescie wspaniałe,bardzo duzo mi pomagaja te wypowiedzi.Cieszę sie ze załozyłam ten watek.Troche sie bałam ,bo w  sumie osobista sprawa nie kazdy chce o tym rozmawiac,jak ktos nie chce na forum  zapraszam na priv   ale wasze rady i przerzycia duzo dla mnie znacza,wiem jak mam z nim postepowac.Ja napewno nie bede sie narzucała ani wymagała niewiem czego.To teraz on ma sie styarac o rodzine i naprawe naszych relacji.Zobaczymy czas pokaze,narazie jest na leczeniu i jest ok.
Dokładnie najważniejsze, że zrobił coś w tym kierunku, i oby to wyszło na dobre. Życzę wam tego z całego serca. Wiesz, każdy ma jakieś przeżycia, ale nie każdy jest o nich w stanie mówić. Mi przez pewien czas również było ciężko i nie potrafiłam na ten temat kompletnie rozmawiać. Najgorsze jest to, że autentycznie wstydziłam się przyznać, że taki problem istnieje. Wiedziała o tym tylko jedna moja koleżanka. Po prostu było mi wstyd jak cholera i już!
Pasek wagi
Ja przez pół roku nawet przed rodzicami ukrywałam,że mój pije.Poprostu  było mi straszny wstyd,ale pózniej jakos poszło.W końcu to nie moja wina ,ze on jest alkoholikiem
Ten list Alkoholika to autentycznosc kazdego alkoholika.Prawda jak nic.Normalnie jestem w szoku.Dzieki zuzek

nie tylko alkoholika, ale jak zmienisz alkohol, alkoholik na hazard, hazardzista czy inny uzwaleniony to pasuje tez jak ulal.

 

Ty pewnie od swojego meza dostaniesz niedlugo list, bedzie to jego praca terapeutyczna, to wiele potem powie jego terapeutom, ale nic wiecej nie zdradze, no chyba ze w monarze ejst inaczej.

 

jeszcze jest fajna rzecz, ktora tez nam pomaga, i nie tylko osobom uzaleznionym , to juz bardziej duchowa sprawa i bardzo duzo ludzi zyje i dazy do tego zeby zyc zgodnie z tym co pisze w tym tekscie.

 

Krocz spokojnie wśród zgiełku i pośpiechu - pamiętaj jaki pokój może być w ciszy. Tak dalece jak to możliwe nie wyrzekając się siebie, bądź w dobrych stosunkach z innymi ludźmi. Prawdę swą głoś spokojnie i jasno, słuchaj też tego co mówią inni, nawet głupcy i ignoranci, oni też mają swoją opowieść. Jeśli porównujesz się z innymi możesz stać się próżny lub zgorzkniały, albowiem zawsze będą lepsi i gorsi od ciebie.

     Ciesz się zarówno swymi osiągnięciami jak i planami. Wykonuj z sercem swą pracę, jakakolwiek by była skromna. Jest ona trwałą wartością w zmiennych kolejach losu. Zachowaj ostrożność w swych przedsięwzięciach - świat bowiem pełen jest oszustwa. Lecz niech ci to nie przesłania prawdziwej cnoty, wielu ludzi dąży do wzniosłych ideałów i wszędzie życie pełne jest heroizmu.

     Bądź sobą, a zwłaszcza nie zwalczaj uczuć: nie bądź cyniczny wobec miłości, albowiem w obliczu wszelkiej oschłości i rozczarowań jest ona wieczna jak trawa. Przyjmuj pogodnie to co lata niosą, bez goryczy wyrzekając się przymiotów młodości. Rozwijaj siłę ducha by w nagłym nieszczęściu mogła być tarczą dla ciebie. Lecz nie dręcz się tworami wyobraźni. Wiele obaw rodzi się ze znużenia i samotności.

     Jesteś dzieckiem wszechświata, nie mniej niż gwiazdy i drzewa, masz prawo być tutaj i czy jest to dla ciebie jasne czy nie, nie wątp, że wszechświat jest taki jaki być powinien.

     Tak więc bądź w pokoju z Bogiem, cokolwiek myślisz i czymkolwiek się zajmujesz i jakiekolwiek są twe pragnienia: w zgiełku ulicznym, zamęcie życia, zachowaj pokój ze swą duszą. Z całym swym zakłamaniem, znojem i rozwianymi marzeniami ciągle jeszcze ten świat jest piękny. Bądź uważny, staraj się być szczęśliwy.

 

dla mnie bardzo wazne jest tez 12 krokow, jak dla kazdego uzalenionego, te 12 krokow to sens naszego zycia.

 

1 krok

Przyznaliśmy, że jesteśmy bezsilni wobec hazardu (alkoholu) i że przestaliśmy
kierować własnym życiem...

 

dopoki tak naprawde sie nie poddalam, i nie rpzestalam walczyc to moglam jezdzic jeszcze na 10 terapii, ktore by gowno daly. Bardzo dlugo zajelo mi zaakceptowanie tego faktu, ze cos jest ponad mna, ze cos wbrew mojej woli, kieduje moim zycie i ze zawsze z tym czym przegram. Hazard zawladnal mna calkowicie, walczylam z tym jak moglam, ale od czasu jak sie poddalam i pozwolilam zeby choroba zyla ze mna jestem na dobrej drodze do zdrowienia....

 

dam Ci linka do bardzo dobrego forum, Jerzy , Zen  to moi przyjaciele. Moze nawet mnie juz nie pamietaja, ale to ludzie ze wspolnoty, ktorych darze wielkim szacunkiem. Nie raz mi pomogli, mimo ze to forum dla alkoholikow. Pogadaj z nimi, zaloguj sie tam na forum, bedzie CI bardzo pomocne.

http://www.12krokow.niepije.pl/

a to moje forum dla hazardzistow, osob wspoluzaleznionych, moze ktos skorzysta.

www.hazardzisci.org/forum

 

pozdrawiam zuza

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.