- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
31 stycznia 2015, 20:25
Od 15lat jestem z moim mężem, razem wychowujemy jego synów z pierwszego małżeństwa oraz dwójkę wspólnych dzieci. Pasierbowie są już dorośli ale ciągle mieszkają z nami (19 i 25 lat). Z matką chłopcy mają świetny kontakt lecz my dorośli nie za bardzo się dogadujemy .Bardziej się ignorujemy, nie pijemy kawki , nie odwiedzamy się ona w swoim domu z nawym mężem my w swoim. I w zeszłym tygodniu mój mąż miał zabieg usuwania kamieni więc caly dzień spędziłam w szpitalu młodsze dzieci były u koleżanki wracam do domu i co widzę: ktoś powiesił pranie i zrobił następne i posprzątal pokoje pasierbow . Na pytanie kto to zrobił padła odpowiedź : mama . Zonk!!!!!!! Nic nie powiedziałam wkurzylam się ale myślę nie rób afery. Po dwóch dniach pojechałam odebrać męża ze szpitala a po powrocie okazuje się że znowu była tym razem umyła naczynia i podłogę! !!!! Nie wytrzymałam zadzwoniłam i powiedziałam że dziękuję za pomoc ale na przyszłość niech sobie daruje i żeby odwiedziła synów jak jesteśmy w domu a nie jak nas nie ma !!!! Ona się wydarla że tak jej odplacam za pomoc !!!!
31 stycznia 2015, 20:48
Nie wiem, czy chcialabym, zeby ktos pod moja nieobecnosc sprzatal mi chalupe, od tak. A ona generalnie przychodzi tam do Was, odwiedza ich w Waszym domu? Intencje pewnie miala dobre, chyba nie wolalabys, zeby siedziala z Toba przy jego lozku dzien i noc :P A ewidentnie chciala jakos pomoc. Niestety nie dogadalyscie sie w tej kwestii, ale uwazam, ze chamsko ja potraktowalas.
31 stycznia 2015, 20:53
Nie wiem, czy chcialabym, zeby ktos pod moja nieobecnosc sprzatal mi chalupe, od tak. A ona generalnie przychodzi tam do Was, odwiedza ich w Waszym domu? Intencje pewnie miala dobre, chyba nie wolalabys, zeby siedziala z Toba przy jego lozku dzien i noc :P A ewidentnie chciala jakos pomoc. Niestety nie dogadalyscie sie w tej kwestii, ale uwazam, ze chamsko ja potraktowalas.
Również uważam, że sprzątanie w cudzym domu jest dość osobliwe i nie wygarniałabym Bogu ducha winnej kobiecie. Pewnie zaprosiłabym ją na kawę, podziękowała i zasugerowała, że już taka pomoc nie będzie potrzebna, mimo że bardzo ją doceniam.
31 stycznia 2015, 20:54
ja mysle ze chciala pomóc a Ty ją zle zrozumiałas . Ty zajmowałas sie mezem w szpitalu ,ona zatem poczuła sie zeby pomoc ,Swoja droga wychowaliscie dzieci dorosle !!fatalnie . Zeby mamusia im sprzatala !!!wstyd .
31 stycznia 2015, 21:00
Według mnie za nadto się uniosłaś. Kobieta chciała pomóc, z dobrego serca posprzątała, pewnie uważała że ty masz ważniejsze teraz rzeczy na głowie. Ale fakt, sprzątać w czyimś mieszkaniu bez pytania, dotykać nieswoich rzeczy, itd to słabe jest..
31 stycznia 2015, 21:37
No właśnie!!! Z synami spotyka się na codzień i prawie nigdy u nas w domu , mieszka niedaleko więc oni chodzą do niej . Jak pisałam nasze stosunki są w najlepszym wypadku chłodne I nigdy nie przychodziła sprzątać chłopakom nawet jak byli mali !!!! A tu nagle pojawia się po 15 latach i pierze moje i moich dzieci ciuchy !!!!
31 stycznia 2015, 21:45
Przez 15 lat weszła do naszego domu może z 15 razy i zawsze na momencik . Mieszka blisko więc chłopaki chodzą do niej .jej nagła pomoc w obowiązkach domowych bez uprzedniego kontaktu tylko spowodowała negatywne uczucia.
31 stycznia 2015, 21:45
a mnie tez by wkurzylo jesli obca praktycznie kobieta grzebalaby mi po garach...
Edytowany przez 2bac00b423b350a91f0de44a5b40f065 31 stycznia 2015, 21:46
31 stycznia 2015, 21:50
No cóż, biorąc pod uwagę fakt, że bywa u was aż tak 'regularnym' gościem, to jestem w stanie zrozumieć Twoją reakcję :P Na początku, nie wiem dlaczego, miałam wrażenie, że widujecie się co najmniej kilka razy w miesiącu (wspomniałaś, że mieszka blisko)
Edytowany przez Aksiuszka 31 stycznia 2015, 21:51