Temat: Była żona:(

Od 15lat jestem z moim mężem, razem wychowujemy jego synów z pierwszego małżeństwa oraz dwójkę wspólnych dzieci.  Pasierbowie są już dorośli ale ciągle mieszkają z nami (19 i 25 lat). Z matką chłopcy mają świetny kontakt lecz my dorośli nie za bardzo się dogadujemy .Bardziej się ignorujemy, nie pijemy kawki , nie odwiedzamy się ona w swoim domu z nawym mężem my w swoim.  I w zeszłym tygodniu mój mąż miał zabieg usuwania kamieni więc caly dzień spędziłam w szpitalu młodsze dzieci były u koleżanki wracam do domu i co widzę: ktoś powiesił pranie i zrobił następne i posprzątal pokoje pasierbow . Na pytanie kto to zrobił padła odpowiedź : mama . Zonk!!!!!!! Nic nie powiedziałam wkurzylam się ale myślę nie rób afery.  Po dwóch dniach pojechałam odebrać męża ze szpitala a po powrocie okazuje się że znowu była tym razem umyła naczynia i podłogę! !!!! Nie wytrzymałam zadzwoniłam i powiedziałam że dziękuję za pomoc ale na przyszłość niech sobie daruje i żeby odwiedziła synów jak jesteśmy w domu a nie jak nas nie ma !!!! Ona się wydarla że tak jej odplacam za pomoc !!!! 

Nie wiem, czy chcialabym, zeby ktos pod moja nieobecnosc sprzatal mi chalupe, od tak. A ona generalnie przychodzi tam do Was, odwiedza ich w Waszym domu? Intencje pewnie miala dobre, chyba nie wolalabys, zeby siedziala z Toba przy jego lozku dzien i noc :P A ewidentnie chciala jakos pomoc. Niestety nie dogadalyscie sie w tej kwestii, ale uwazam, ze chamsko ja potraktowalas.

cancri napisał(a):

Nie wiem, czy chcialabym, zeby ktos pod moja nieobecnosc sprzatal mi chalupe, od tak. A ona generalnie przychodzi tam do Was, odwiedza ich w Waszym domu? Intencje pewnie miala dobre, chyba nie wolalabys, zeby siedziala z Toba przy jego lozku dzien i noc :P A ewidentnie chciala jakos pomoc. Niestety nie dogadalyscie sie w tej kwestii, ale uwazam, ze chamsko ja potraktowalas.

Również uważam, że sprzątanie w cudzym domu jest dość osobliwe i  nie wygarniałabym Bogu ducha winnej kobiecie. Pewnie zaprosiłabym ją na kawę, podziękowała i zasugerowała, że już taka pomoc nie będzie potrzebna, mimo że bardzo ją doceniam. 

ja mysle ze chciala pomóc a Ty ją zle zrozumiałas . Ty zajmowałas sie mezem  w szpitalu ,ona zatem poczuła sie zeby pomoc ,Swoja droga  wychowaliscie dzieci dorosle !!fatalnie . Zeby mamusia im sprzatala !!!wstyd . 

Według mnie za nadto się uniosłaś. Kobieta chciała pomóc, z dobrego serca posprzątała, pewnie uważała że ty masz ważniejsze teraz rzeczy na głowie. Ale fakt, sprzątać w czyimś mieszkaniu bez pytania, dotykać nieswoich rzeczy, itd to słabe jest..

No właśnie!!! Z synami spotyka się na codzień i prawie nigdy u nas w domu , mieszka niedaleko więc oni chodzą do niej . Jak pisałam nasze stosunki są w najlepszym wypadku chłodne I nigdy nie przychodziła sprzątać chłopakom nawet jak byli mali !!!! A tu nagle pojawia się po 15 latach i pierze moje i moich dzieci ciuchy !!!! 

Przez 15 lat weszła do naszego domu może z 15 razy i zawsze na momencik . Mieszka blisko więc chłopaki chodzą do niej .jej nagła pomoc w obowiązkach domowych bez uprzedniego kontaktu tylko spowodowała negatywne uczucia. 

a mnie tez by wkurzylo jesli obca praktycznie kobieta grzebalaby  mi po garach...

dziwne zachowanie biorąc pod uwage wasze kontakty...

Pasek wagi

.

No cóż, biorąc pod uwagę fakt, że bywa u was aż tak 'regularnym' gościem, to  jestem w stanie zrozumieć Twoją reakcję :P Na początku, nie wiem dlaczego, miałam wrażenie, że  widujecie się co najmniej kilka razy w miesiącu (wspomniałaś, że mieszka blisko) 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.