Temat: Impulsywny mężczyzna

Hej dziewczyny :) Chciałam się poradzić, bo słyszę setek głosów z różnych stron (rodziny, przyjaciół), a chciałabym coś usłyszeć od was. Wczoraj zostawił mnie mój facet. On był "naburmuszony" i nie w humorze. O 21:30 zaczęłam się zbierać do wyjścia, po tym jak lekceważąc mnie burknął "rób co chcesz". Stwierdziłam - ok, moje kumpele siedzą na piwku (zdana sesja), miałam w planach z nim iść, ale olewał mnie totalnie. Byłam smutna, bo po 2 tyg.sesji (mieszkaliśmy razem, ale nie miałam dla niego czasu - chyba zrozumiałe) wróciłam szczęśliwa do domu, zjadłam coś na szybko i położyłam się, przytulając go do siebie.
Efekt? Wstanie z łóżka i siedzenie przez komputerem. Nie wiedziałam, co się dzieje, dlaczego tak... Ale nie chciałam się z nim kłócić, byłam po prostu zmęczona, chciałam odłożyć to na jutro/dziś,
Po 2 godzinach z kumpelami wróciłam do domu... Jego nie ma, rzeczy nie ma. I to nie pierwszy raz tak zrobił, ale chyba z 3 czy 4. Próbowałam się z nim skontaktować - bezskutecznie. Wiedziałam, że mnie zostawił, ale... nic nie powiedzieć? Nie martwić się, czy całą i zdrowa wrócę do domu?
Przykro mi jest bo choruje, mogę mieć poważniejsze problemy w życiu. A on nawet się o mnie nie martwił, napisałam do niego smsa z zapytaniem czy wszystko w porządku bo się martwię - on odpisał "Jest ok".
Nie chcę go już wpuszczać do swojego życia. Wydaje mi się to najrozsądniejsze, młoda jestem i takie impulsywne działania mnie męczą. Zrobił to już w grudniu poprzedniego roku i wcześniej... 
Nie będę czuła się przy nim bezpiecznie i stabilnie. Boje się, że dzisiaj to wszystko przemyśli i będzie chciał wrócić. Wydaje mi się jednak, że to byłoby nie poważne gdybym znów mu wybaczyła.

Pasek wagi

Napiszę krótko. Twój facet nie potrafi zapewnić Ci elementarnej rzeczy w związku - poczucia bezpieczeństwa i stabilizacji. To żaden materiał na życiowego partnera.

Pasek wagi

Mój obecnie ma sesje na budownictwie i też nie ma dla mnie w ogóle czasu ale to właśnie ja staram się go odstresować w razie co , pocieszam itp i sama wypytuje czy jak skończy sesję to gdzieś pójdziemy dla relaksu bo powinno się pomóc w tym okresie a nie dobijać i obrażać ;o

Dziwny facet. Ja by chyba już nie wybaczyła...wydaje mi się, że gdybyś na stałe się z nim związała, to będzie Cię to męczyć, osłabiać, bo może być tak, że będziesz akurat miała jakiś problem, a jemu akurat się zachce Cię znów zostawić...ja bym tak nie mogła.

zosttaw tak jak jest, jak bd blagal czy cos nie wracaj, bo bd sie tak wyprowadzal co miesiac

Pasek wagi

ninaetc napisał(a):

Twój były facet jest dość niestabilny jak widzę. Piszesz, że już wcześniej KILKA RAZY Cię zostawiał. Będąc z nim nigdy nie będziesz pewna, czy po powrocie do domu będzie tam jeszcze czy może zabierze się i "odejdzie", bo coś mu się nie spodoba.Przecież zasadniczo to nic się nie stało.Wyjście ze znajomymi na piwo, drobne nieporozumienie co do sposobu wspólnego spędzania czasu - norma, jak w każdym związku. Kłótnie to normalna rzecz wpisana w tzw. docieranie się. Jeżeli z takich powodów stawia sprawę na ostrzu noża, to oznacza to prawdopodobnie, że szuka pretekstu żeby odejść. Gdyby mu zależało to.....wyglądało by to zupełnie inaczej.Uważam, ze nie powinnaś wyciągać przy rozmowie z nim swojej choroby. Wie o niej, a mimo to nie zainteresował się czy wróciłaś bezpiecznie i czy wszystko ok. Bywa. Jeśli będziesz to wyciągać, może to wyglądać jakbyś brała go na litość.I pod żadnym pozorem nie pisz smsów, nie dzwoń by coś wyjaśnić. Tu już nie ma co wyjaśniać. Zostawił Cię. I to w najgorszy możliwy sposób - bez słowa wyjaśnienia. I nie zapominaj o tym nawet wtedy, kiedy (jeżeli w ogóle) mu się nagle odmieni. Niezależnie od stażu takich rzeczy się po prostu nie robi, to niewybaczalne.Bądź stanowcza i znaj swoją wartość. Nie jesteś warta takiego palanta. Pokaż mu, że nie może się bawić Twoimi uczuciami, odchodząc i wracając kiedy chce. Może myśli, ze Ty zawsze będziesz na niego czekała z otwartymi ramionami? Nie wiem jak było przy poprzednich jego akcjach tego typu, ale mu w końcu wybaczałaś. To chyba był błąd.... Zasługujesz na prawdziwą miłość, a nie ta takie gówno jakie Ci zafundował.

No raczej ten palant nie jest wart naszej autorki postu :)

izabela19681 napisał(a):

ninaetc napisał(a):

Twój były facet jest dość niestabilny jak widzę. Piszesz, że już wcześniej KILKA RAZY Cię zostawiał. Będąc z nim nigdy nie będziesz pewna, czy po powrocie do domu będzie tam jeszcze czy może zabierze się i "odejdzie", bo coś mu się nie spodoba.Przecież zasadniczo to nic się nie stało.Wyjście ze znajomymi na piwo, drobne nieporozumienie co do sposobu wspólnego spędzania czasu - norma, jak w każdym związku. Kłótnie to normalna rzecz wpisana w tzw. docieranie się. Jeżeli z takich powodów stawia sprawę na ostrzu noża, to oznacza to prawdopodobnie, że szuka pretekstu żeby odejść. Gdyby mu zależało to.....wyglądało by to zupełnie inaczej.Uważam, ze nie powinnaś wyciągać przy rozmowie z nim swojej choroby. Wie o niej, a mimo to nie zainteresował się czy wróciłaś bezpiecznie i czy wszystko ok. Bywa. Jeśli będziesz to wyciągać, może to wyglądać jakbyś brała go na litość.I pod żadnym pozorem nie pisz smsów, nie dzwoń by coś wyjaśnić. Tu już nie ma co wyjaśniać. Zostawił Cię. I to w najgorszy możliwy sposób - bez słowa wyjaśnienia. I nie zapominaj o tym nawet wtedy, kiedy (jeżeli w ogóle) mu się nagle odmieni. Niezależnie od stażu takich rzeczy się po prostu nie robi, to niewybaczalne.Bądź stanowcza i znaj swoją wartość. Nie jesteś warta takiego palanta. Pokaż mu, że nie może się bawić Twoimi uczuciami, odchodząc i wracając kiedy chce. Może myśli, ze Ty zawsze będziesz na niego czekała z otwartymi ramionami? Nie wiem jak było przy poprzednich jego akcjach tego typu, ale mu w końcu wybaczałaś. To chyba był błąd.... Zasługujesz na prawdziwą miłość, a nie ta takie gówno jakie Ci zafundował.
No raczej ten palant nie jest wart naszej autorki postu :)

W sensie, że oczywiście on nie jest wart Jej:)

Moim zdaniem facet zachowuje się jak dzieciak, nic takiego się na stało a on wyprowadza się bez słowa. A życie przynosi czasami gorsze problemy i co wtedy? Jak z nim zostaniesz to możesz w przyszłości żałować swojej decyzji. 

Nieporozumienia zdarzają się w każdym związku.Ale partnerzy wtedy rozmawiają.

Ale to co zrobił / jak się zachował "ten" facet dla mnie jest nieprzyjęcia. Nie potrafiłabym być z takim człowiekiem , zapomnieć i żyć dalej.

A przecież różnie w życiu jest - choroba , śmierć w rodzinie,kalectwo,brak pracy , brak kasy etc itd .... i co wtedy ? Jak parterowi nie będzie się podobało w piaskownicy to zabierze swoje zabawki i wyjdzie przy każdym problemie ?

Jak dla mnie istniałyby tylko 2 wyjścia 

1: gdyby chciał do mnie wrócić, a ja chciałabym się z nim jeszcze zejść to dałabym mu ultimatum jakie dostał tutaj ktoś wyżej : jesteśmy razem ale Ty idziesz do psychologa + jasny komunikat, że nie można znosić takiego zachowania i jeżeli jeszcze raz dojdzie do takiej sytuacji to będzie to ostatnia sytuacja.

2:po prostu się już nie schodzić.

Dzięki wielkie, bardzo mi pomogły wasze odpowiedzi! Co prawda, siedzę i płaczę, ale ok - są jeszcze kwestie oddania mu kilku jego rzeczy i żeby zapłacił za połowę mieszkania za ostatni miesiąc. Nadal się nie odzywa, więc chyba już się mną nie interesuje - czy ja żyje, czy nie ;)
Jeszcze raz dzięki wielkie :)

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.