- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
25 stycznia 2015, 13:37
Mamy razem kilkumiesiecznego synka. Slubu nie mamy.
Mieszkamy chwilowo osobno, bo wlasny kat remontujemy, ja mieszkam u rodzicow bo pracuje a mama pilnuje synka, a on u swoich rodzicow bo nie wyobraza sobie zamieszkania do dobre u moich rodzicow, bo nie odpowiada mu styl zycia moich rodzicow, atmosfera w domu itp. Ale czesto zostaje u nas na noc (nie zawsze).
Czasami kiedy spi u siebie to wychodzi do kolegow na piwo, czy oni przychodza do niego. Dzisiaj dzownie do niego, gadka szmatka i nagle pada pytanie o ktorej poszedl spac a on na to 'a co cie to obchodzi?' a ja zapytalam czy moge wiedziec co robil wczoraj to ze zloscia powiedzial 'nigdzie ku*** nie bylem, jakies statystyki do ch** prowadzisz?'
Ostatnio coraz czesciej zdarza mu sie takie chamskie teksty w moja strone.
Fakt jest taki ze odsunelam sie od niego po urodzeniu syna, pracuje, wychowuje - brakuje mi czasu.
A on w obecnej sytuacji poczul troche wolnosci i dla mnie zrobil sie szorstki, oschly.
Moje zycie po pojawieniu sie dziecka calkowicie sie zmienilo, nie mam czasu na przyjemnosci a u niego bez zmian - ma czas na wszystko, dla wszystkich.
Jest wiele sytuacji, w ktorych go nie poznaje, wywalam oczy na wierzch i nie wierze w to co slysze. Ale ta dzisiejsza osiagnela szczyt wszystkiego.
Nie wiem co mam zrobic, czasami rozwazam opcje samotnego macierzynstwa, bo po co mo facet, ktory slabo trzyma sie mojego tylka, do dziecka tez nie lgnie,l i dodatkowk robi sie coraz bardziej cwaniakowaty i chamski.
Co o tym myslicie? Jakies rozwiazania proponujecie. Wiem, ze to moje zycie i moje wybory ale porady osob trzecich pozwalaja czasami spojrzec na cos z innek strony.
Byla ktoras w podobnej sytuacji?
25 stycznia 2015, 15:05
przykra sytuacja.,bo obowiazek wychowania dziecka spadl na Ciebie i Twoja Mame.a Tato dziecka dalej prowadzi zycie kawalera.Kiedy zamierzacie ukonczyc ten remont i zamieszkac razem? I co jest takiego w sposobie zycia Twoich rodzicow.ze Twojemu partnerowi,az tak to nie odpowiada i zwiewa gdzie pieprz rosnie?
25 stycznia 2015, 15:07
albo sobie ufamy albo sie kontrolujemy ! nie wyobrazam sobie zycie gdzie musialabym sie spowiadac z kazdej minuty ! masakra jak tak mozna zyc .Gdzie zaufanie ???????????????coooo? kobieta nie moze się zapytać swojego partnera o korej si ępołozył bo to jest kontrolowanie??? no sorry, ale ja tego nie pojmuję. jeśli jest jej facetem to ona może go zapytać o wszytko, co robił z kim było od której do której, bo to poorstu zwyczajna rozmowa miedzy ludźmi będącymi w związku. i tu żadna głupia odzywka nie wchodzi w grę. Powinien odpowiedzieć o której sie położył i koniecZ jednej strony Cię rozumiem... ale wydaje mi się, że skoro chwilowo razem nie mieszkacie to naprawdę pytanie "o której się położyłeś?" jest bez sensu. My jak chwilowo razem nie mieszkamy (jakieś delegacje czy coś) to nigdy nie wypytujemy się co ktoś robił, o której wrócił. Bez przesady. Skoro i tak się nie widzimy to ani mnie nie budzi jak wraca za późno, ani następny dzień mnie nie dręczy, że on jest nie do życia ;)Oczywiście powiedział to najgorzej jak można ale z drugiej strony jeśli ciągle go tak kontrolujesz to chyba bym się też wściekała. Inna rzecz, że w ogóle nie rozumiem jak rodzina może mieszkać osobno. Tak straszne jakby któreś z Was przeprowadziło się do drugiego na czas tego remontu? A reszta... wyjaśnij mu wszystko. Że teraz jest ojcem i też ma obowiązki, że jego życie też się zmieniło. Że musi być teraz odpowiedzialny za człowieka, którego stworzył. Że potrzebujesz od niego więcej wsparcia i też chwili wytchnienia dla siebie. Bo to Wasze dziecko a nie tylko Twoje.
No właśnie. Dużo zależy od tego jak często to pytanie pada i jakim tonem. A skoro tak zareagował i z tego co autorka pisze w całej reszcie postu wynika, że to raczej kontrolowanie.
Jasne - my sobie na ogół też wszystko opowiadamy ale raczej sami z siebie ;) A nie wypytując się wzajemnie. Ja czasem pytam (jak nie jesteśmy razem non stop kiedy takie informacje naturalnie wypływają) czy dokądś idzie wieczorem bo np nie chcę wydzwaniać i mu tyłka zawracać kiedy jest ze znajomymi. I wtedy do głowy nawet mi nie przychodzi pytać, o której wrócił. Czasem sam powie, czasem nie ale nie dlatego, że ukrywamy to tylko żadne z nas nie uważa to za istotną informację. Bo co to zmienia?
P.S. nie usprawiedliwiam faceta. Bo ani nie powinien się tak odzywać ani nie powinien hulać jak kawaler skoro jest ojcem. Tylko może on tego jakoś nie zrozumiał, że życie powinno mu się zmienić skoro dzieckiem zajmować się za bardzo nie musi - przy matce i babci dziecka, które opiekują się dzieckiem zamiast niego ;)
Edytowany przez pasteloza 25 stycznia 2015, 15:14
25 stycznia 2015, 15:22
Nie rozumie dlaczego jest tak, że ty nie masz zcasu a on ma tyle co dawniej. Dlaczego od poczatku on tez nie byl odpowiedzialny za dziecko i zajmowaniem sie nim? Chyba sama sobie tego dziecka, że tak brzydko powiem, nie zrobiłas? Poza tym mówisz, że nie lgnie do dziecka - myślę, że gdyby od poczatku był zaangazowany w jego wychowywanie to też inaczej by to wygladalo. Moze czas go teraz zaangazowac?
A jesli sytuacja dalej bedzie tak wygladala - ten zwiazek nie ma sensu. Sama dobrze sobie radzisz, a jesli on ma tylko czasem wpasc, a potem sie ztoba klocic i cie tak traktowac no to jaki z tego pozytek?
25 stycznia 2015, 15:39
Z jednej strony - ty jestes zandarmem a z drugiej on "jest szorstki".
No nie wiem co trzeba ci powiedziec, aby zrozumiala, ze ktos cie nie szanuje.
Jak najszybciej zaloz sprawe w sadzie o alimenty i nie czekaj az bedzie troche bardziej "szorstki".
25 stycznia 2015, 16:45
ty juz jestes samotnie wychowujaca dziecko, przeciez on z wami nie mieszka, nie stara sie i lata z kumplami, przeciez na tych zasadach to moze alimenty placic i laski ci nie robic
25 stycznia 2015, 17:44
Nie jestem w stanie wyobrazic sobie,jak mozna zwiazac(a nawet spotykac) z kims, kto operuje takim jezykiem jak ojciec Twojego dziecka.
25 stycznia 2015, 21:48
25 stycznia 2015, 21:52
25 stycznia 2015, 22:09
zaraz, chcesz stosować zasady z małżeństwa do mężczyzny, ktory czuje sie singlem? To tak nie działa. Ja w ogole nie rozumiem Twojego dylematu- ty jestes samotną matką, z czasem dochodzącym kochankiem, a nie rodziną. Nie rozumiem, dlaczego tak zrobiliście, mieszkacie osobno, ty masz wszystkie obowiązki, twoj facet jest de facto kawalerem bez zobowiązań. To nie przetrwa.