- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
20 stycznia 2015, 11:55
Co o tym myślicie?
Mam 23lata, studiuje i pracuje na pol etatu w pubie. Przychodzil do pracy czesto facet, z którym gadalam "po kolezensku", potem zaprosil mnie pare razy na kawe, piwo, duzo gadalismy i swietnie sie dogadujemy. Jest cos co nas ku sobie przyciaga. Problem jest w tym ze ma 40lat.(zdziwilam sie sama bo wyglada i jesli chodzi o towarzyskosc- zachowuje sie bardziej jak 30latek) Wiem, ze moja rodzina nie zaakceptowalaby takiej roznicy (nawet nie chca slyszec o nim, a nie chce sie z nimi poklocic). Czy taki dystans wiekowy na prawde uniemozliwia tworzenie relacji? Wybaczcie za skladnie wypowiedzi ale pisze to na szybko. On uwaza ze wiek to tylko cyferki i... wem ze nie zalezy mu tylko na mlodej dziewczynie do lozka bo zbyt dlugo i zbyt bardzo sie juz o mnie stara, do tego widze ten jego wzrok... (kto to juz doswiadczyl to pewnie zrozumie) ktory wyraza ze chce tylko zebym byla...
Prosze o komentarze bo jestem miedzy mlotem a kowadlem.
EDYTOWANE:
Nie chcialam prowokować nikogo do klotni ;). Dziekuje za komentarze, otuchy dodaje mi to ze jednak mimo wszystko duzo osob utwierdza mnie w przekonaniu ze nie wazne co ludzie mysla bo i tak bedą gadać.
Edytowany przez a521e6d1b45a432bffd68e1606c9de22 20 stycznia 2015, 19:50
20 stycznia 2015, 16:36
Wiek to cyferki tylko? Ale kita pocisnął człek. Jeżeli wiek to tylko cyferki to chciałabym zobaczyć go, jak bajeruje 60latkę wiek to tylko cyferki, ale tylko to mniejsze od naszych, zwłaszcza, jak młoda można zbajerować.
Ja nie robię tego, czego sobie nie wyobrażam, a nie wyobrażam sobie romansu z kimś o 20 lat młodszym ode mnie (14 latek, łoranyyyyyy). Musiałabym być skrzywiona, albo wiedziona niezbyt zdrowymi zapędami (podupczenie z młodą pod nosem żony, chęć urobienia sobie młodszej, mniej doświadczonej partnerki).
Ogólnie taki facet byłby dla mnie podejrzany, to co mówi to przesiej przez kila sit, dopiero wierz. Zresztą, w łóżku sobie wyobraź co by to było... nieeeee, ja aż takiej wyobraźni na szczęście nie mam.
20 stycznia 2015, 16:43
20 stycznia 2015, 16:49
Ja byłam z mężczyzną o 8 lat starszym, i pierwsze 3 lata spoko, ale potem już coraz bardziej była ta różnica widoczna (ruch, łóżko, coraz mniejsza sprawność fizyczna, pewnego rodzaju spowolnienie). I to mnie ona bardziej przeszkadzała, nie jemu. To co teraz jeszcze jakoś pojedzie, za kilka lat może się z grzechotem wypierniczyć. Teraz nie zdecydowałabym się na kogoś o 8 lub więcej lat starszego, preferuję młodsze roczniki
Edytowany przez datuna 20 stycznia 2015, 16:49
20 stycznia 2015, 17:06
spróbować warto jesli chcesz to przeżyć, a czy bedzie z tego przyszłość? Nie wiadomo - podobnie jak w związkach z podobnym wiekiem ;)
20 stycznia 2015, 17:07
boje sie ze podejmujac taka decyzje zawalilabym relcje z rodzina ktora bardzo kocham, co wiecej wiem jak ludzie patrza na takie zwiazki jestem taka ze chce byc perfekcyjna i przejmuje sie tym co ludzie mowia..
Szczyt głupoty - rodzice za Ciebie życia nie przeżyją. Nie oni mają być z tym człowiekiem a TY! Co to w ogóle za arabskie zwyczaje?
Jesteś dorosła, oni muszą szanować Twoje wybory nawet jeśli się z nimi nie zgadzają. Nigdy w życiu nie pozwoliłabym sobie na takie traktowanie. Dla mnie to zbyt duża różnica wieku, jednak jeśli czułabym że to właściwy dla mnie człowiek to nigdy w życiu nie pytałam bym mamusi i tatusia o pozwolenie - zresztą im nie przyszłoby do głowy żeby mi dyktować z kim mam spędzić życie.
20 stycznia 2015, 17:15
Ja mam 30 lat, moj partner 46.
Jestesmy ze soba od ponad 2,5 roku, od ponad roku mieszkamy razem. jest to najbardziej udany zwiazek jaki mialam do tej pory. planujemy sie pobrac za jakis czas. Moi rodzice nie mieli problemow z zaakceptowaniem tego zwiazku, jego dzieci tez nie, chociaz blizej mi wiekiem do jego syna niz do niego.
Opinii w twarz nikt mi nie powiedzial negatywnej, za plecami wiem ze sporo osob gadalo, zwlaszcza polakow (moj luby jest anglikiem, mieszkamy na wyspach) ale opinie innych mam glebokim powazaniu. jestesmy szczesliwi a jak ktos ma z tym problem to coz... jego problem.
20 stycznia 2015, 17:20
Wiek to cyferki tylko? Ale kita pocisnął człek. Jeżeli wiek to tylko cyferki to chciałabym zobaczyć go, jak bajeruje 60latkę wiek to tylko cyferki, ale tylko to mniejsze od naszych, zwłaszcza, jak młoda można zbajerować.Ja nie robię tego, czego sobie nie wyobrażam, a nie wyobrażam sobie romansu z kimś o 20 lat młodszym ode mnie (14 latek, łoranyyyyyy). Musiałabym być skrzywiona, albo wiedziona niezbyt zdrowymi zapędami (podupczenie z młodą pod nosem żony, chęć urobienia sobie młodszej, mniej doświadczonej partnerki).Ogólnie taki facet byłby dla mnie podejrzany, to co mówi to przesiej przez kila sit, dopiero wierz. Zresztą, w łóżku sobie wyobraź co by to było... nieeeee, ja aż takiej wyobraźni na szczęście nie mam.
Nie pobajeruje 60 latki, bo pewnie nie spotkał idealnej, no i wszystkie w jego otoczeniu są zajęte. Ale osobiście sam zna pewnie przykład takiego związku gdzie to kobieta jest starsza i jest im cudownie . Zresztą on zakochał się w jej charakterze i dojrzałości emocjonalnej,a nie w młodym ciele .. Nie jego wina, że urodziła się tak późno i jest jeszcze taka gładka i ma twardy biust i w ogóle ...xD
Edytowany przez Kingyo 20 stycznia 2015, 17:25
20 stycznia 2015, 17:22
Na romansik, czemu nie, choć w tej grupie wiekowej faceci raczej są zajęci i dzieciaci.Na związek - raczej nie. Może jakby mnie wielka miłość strzeliła, to ok, ale tak racjonalnie patrząc, to nie.
Jestem tego samego zdania.
Chociaż ja mam nadzieję, że nawet jakby przytrafiła mi się wielka miłość, to rozsądek wziąłby górę i mimo wszystko, nie wpakowałabym się w taki związek.
20 stycznia 2015, 17:42
Ja Cię rozumiem, miałam tak już 2 razy. Nie wiem dlaczego ale ze starszymi lepiej się dogaduję, z rówieśnikami kiepsko, jakoś na innych falach nadajemy.
20 stycznia 2015, 17:49
Jak się gogadujecie to nie ma znaczenia, znam takie dwa małżeństwa - nie wiem czy są szczęśliwi, bo nie mam z nimi aż takiej relacji, z boku to wygląda ok, mają dzieci (w jednym wypadku już dorosłe) i nie słychać o rozwodach :)
Mi się też poodbają starsi. Myślę, że najważniejsze żebyś Ty się dobrze czuła, a to, że inni tego nie akceptują to jest ich problem. A to czy będziesz szczęśliwa to zależy od Ciebie i od niego, gdybyś się związała z równolatkiem to też by nie gwarantowało udanego związku.
PS. Jest teraz taka reklama TOUS o studentce i wykładowcy:
- tu widać przygotowania do klipu, ten wykładowca w innych ciuchach i fryzurze jest mega ciacho.
Edytowany przez b8fc41a5929c6ab220ee549ef2697ae0 20 stycznia 2015, 17:52