- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
4 stycznia 2015, 18:10
Wybaczcie za ilość tekstu...ale muszę się wygadać i przeczytać obiektywne opinie.
Mam faceta (on lat 29, ja 22). Jesteśmy ze sobą od ponad roku. Nie mieszkamy w jednym mieście. On mieszka 100km ode mnie. Widujemy się praktycznie co weekend.Często też w tygodniu. Przyjeżdża w piątki zostaje do niedzieli. Lub odwrotnie to ja do Niego jeżdżę. W ten weekend ze względu na jego pracę nie mogliśmy się spotkać. Wczoraj wieczorem po mojej pracy pisaliśmy ze sobą przez fb. On wiedział od piątku, że w sobotę wieczorem przychodzą do mnie koleżanki ( które zresztą zna) na ploty i, że może potem pójdziemy na dyskotekę potańczyć. Jeszcze w piątek jak mu o tym wspomniałam napisał "Pewnie, że możecie wyskoczyć. Nie bawiliśmy się w sylwestra, rozerwij się w sobotę. Ufam Ci, wiesz o tym" ( dla sprostowania Sylwestra spędziliśmy razem u mnie, przyjechał, ale byłam chora, na antybiotyku i nigdzie nie wychodziliśmy).
Wracając do wczorajszej rozmowy. Tu może ją przytoczę jej końcówkę ..tą najbardziej istotną.
[....]
On: pragnę Cię baaardzo.
Ja: Wiem, kochanie.
On: Chyba nie wiesz jak bardzo...Jesteś jeszcze sama, czy dziewczyny już są?
Ja: Zaraz będą właśnie. Napijemy się, coś zjemy i idziemy potańczyć.
On: Miłej zabawy. Odezwij się jak wrócisz.
Ja: Dziękuje;* Napiszę.
i najważniejsze...
On: ( 3 min później) Jak zaczynam z Tobą pisać....od razu się podniecam. Masz w sobie coś szczególnego i jesteś niesamowicie seksowna :)
CO JA MAM O TYM MYŚLEĆ?
mamy czasem w tygodniu 'pikantne', nocne rozmowy...ale TO? właśnie WTEDY? odniosłam wrażenie, że nie miało być do mnie...i napisałam mu dziś, że pomylił chyba osoby i wysłał do mnie coś, co miało być do kogoś innego.
Zapytałam wprost, czy mnie zdradza, czy jest ktoś jeszcze, Odpowiedział oczywiście, że nie..
tylko ja mu nie wierzę. Napisałam też ( i tu mnie może poniosło), żeby podał mi swoje hasło do FB od razu, zanim zdąży cokolwiek usunąć. Chce sprawdzić.
On na to " Ja nigdy nie pytałem Cię o Twoje hasło. To jest moja korespondencja"
Czy ja przesadzam??? Powinnam mu wierzyć po tym ?....Jego odpowiedz zaniepokoiła mnie jeszcze bardziej.
Czuję się oszukana...jak ostatnia kretynka.
Edit:
Przeprosikam go za wyskok z haslem, ktorego ostatecznie nie podal. Rzeczywiscie przegielam. To jego prywatnosc..zreszta zastanowilam sie jakbym sie czula, gdyby je podal, a ja mialbym mu szperac w wiadomosciach..zenada.Popsulabym wszystko. z miejsca... Co nie zmienia faktu, ze dalrj mam obawy, ze tamyta wiadomosc nie byla do mnie.
Owszem slyszalam od Niego podobne teksty ale to bylo poczatkiem naszej znajomosci...a nie po
zwyklej rozmowie, ktora wczesniej w ogole skonczyl piszac ' milego wieczou..' z reguly u Niego po tym nie ma juz zsdnych wiadomosci. Dopiero dnia nastepnego.
Edytowany przez Cacophony 5 stycznia 2015, 07:43
4 stycznia 2015, 18:25
Jak pisaliśmy 'pikantnie' to często po takiej rozmowie wysyłał coś podobnego...mówił komplementy...Ale wczoraj takie rozmowy nie było. Próbował coś podkręcić, ale nie mieliśmy wiele czasu.. a potem jak poszłam...wysłał TO.dziś po porannej kłótni się już nie odzywa.Rzeczywiście trochę wyskoczył jak Filip z konopi. Nigdy wcześniej nie pisał tak do Ciebie, po zakończeniu konwersacji, żeby podkręcić atmosferę? Jeśli nie to też bym pewnie miała podobne podejrzenia, ale jeśli tak, to wydaje mi się to normalne.
No to wydaje mi się, że to jednak do Ciebie miało być. Może akurat był napalony :D
4 stycznia 2015, 18:25
Wydaje mi się, że to do ciebie skoro mówisz, że czasami mieliście pikantne rozmowy. A co do tego hasła.. Ja jestem z chłopakiem już kilka dobrych lat i nigdy nie sprawdziłam mu tel ani fb. Ufam mu i powinien mieć też swoją prywatność :)
Ja jemu też ufałam...ale ta wiadomość mnie tak zaskoczyła.. wręcz zszokowała, że uniosłam się...no i zapytałam go o to hasło.
4 stycznia 2015, 18:25
Na moje oko, chcial cie upewnic, ze o tobie mysli, bo to przeciez ty wychodzilas na potanczyc (byc moze z facetami)
3 minuty pozniej - to znaczy mial na mysli dokladnie te rozmowe, to nei bylo 3 godziny pozniej. W ciagu trzech minut mozna isc sobie zrobic kawe albo po prostu pojsc siusiu. Nie przesadzaj. jezeli jestes zazdrosna, mozesz poprosic, aby wpisal na fejsie, ze jestescie razem, wrzucil na strone wasze zdjecie razem lub cos w tym rodzaju, Wymagac hasla - to naprawde zaborczosc do ostatniego stopnia. tego sie nie robi.
4 stycznia 2015, 18:26
Pewnie się masturbował myśląc o Tobie :P Według mnie to miało być jak najbardziej do Ciebie, tak wynika z kontekstu tej rozmowy, chociaż może rzeczywiście trochę Cię zaszokował, bo nie był Ci w tamtej chwili seks w głowie, tylko spotkanie z koleżankami. Przeproś go i ufaj mu bardziej :)
4 stycznia 2015, 18:26
moim zdaniem sobie coś wymyślasz... facet pisze że baaaardzo Cię pragnie, pyta czy dziewczyny już są, po chwili pisze że go podniecasz i Ty naprawdę uważasz ze to nie pasuje? przecież po to spytał czy już są by Ci napisać jak go podniecasz.... raaany, nie rób sobie paranoi, działasz na chłopa i tyle.
4 stycznia 2015, 18:29
ja myślałam, że ja przesadzam, ale ty zdecydowanie wygrywasz.
brakuje mu seksu, jest podniecony to pisze, wiedział, że koleżanek nie ma, więc jeszcze może Ci coś w tym stylu wysłac;)
a z tym hasłem na FB też przeginka. ja nie mam nic do ukrycia, ale to moje rozmowy i moj facet by hasła nie dostał.
4 stycznia 2015, 18:40
A ja uważam ze ten sms nie był do Ciebie. Mialam taka sytuacje...chociaż mogę się mylic...
4 stycznia 2015, 18:41
a mnie podnieciła pielęgniarka w szpitalu jak zakładała noge na noge niczym sharon stone i było jej widać przez chwile majtki a jak wyciągneła nogi bujając się na krześle już ne mogłem podziwiać jej nóg bo dalsza rozmowa z nią była by niemożliwa na bezdechu :P