- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
17 grudnia 2014, 12:32
Wyobrażacie sobie związek w którym wasz partner jest otyły?
Potrafiłybyście być z kimś takim? Nie odpychało by was to np. w sypialni?
17 grudnia 2014, 12:34
zależy co to znaczy otyły... z kimś z amerykańską otyłością, to nie, ale z kimś z nadwagą - nie ma problemu :)
17 grudnia 2014, 12:35
Nigdy w życiu! Facet musi mieć kaloryfer, nie bojler :D
17 grudnia 2014, 12:35
Myślę, że by mnie to odpychało. Nieduża nadwaga ujdzie, ale otyłość?
17 grudnia 2014, 12:38
nie wiem, zależy jakim byłby człowiekiem i to czy chciałby coś robić z tą otyłością bo to przecież można zmienić, a np. zrytego łba już się nie zmieni;P
17 grudnia 2014, 12:39
Nie. Nie przeszkadzałoby mi trochę tłuszczu, ale otyłość i spora nadwaga już tak. I nie jestem hipokrytką, bo tak samo zrozumiałabym, gdyby facet nie chciał mnie gdybym była otyła lub miała dużą nadwagę.
Btw. niestety coraz częściej widzę jakieś dziwne zjawisko, gdzie kobiety rozwodzą się nad tym jaki to facet powinien być a jaki nie, a jak ktoś napisze cokolwiek na temat kobiet, to zostaje spluty jadem, skopany i zmieszany z błotem, bo kobiety są przecież nietykalne i facet który powie, że nie chciałby dziewczyny z nadwagą, to nie facet tylko świnia bo liczy się dla niego tylko wygląd.
17 grudnia 2014, 12:45
Gdybym była otyła, to pewnie nie miałabym z tym żadnego problemu...uważam, że liczy się wnętrze człowieka niż to jak wygląda, bo wygląd zawsze można poprawić...mimo to na ten moment nie wyobrażam sobie być z partnerem skrajnie otyłym, z nadwagą nie ma problemu, bo nikt przecież nie jest idealny :D Teraz zaleci ode mnie hipokryzją...wolałabym faceta z nadwagą niż takiego który ma nogi chudsze ode mnie, a wielu takich widziałam nawet mając 43cm w udzie xD
17 grudnia 2014, 12:45
mnie by to nie odpychało. jełsi sie kocha to sie patrzy przez różowe okulary i to co dla innych jest obleśne dla kochających nie jest takie złe.
mam koleżankę, mała, chudzinkę, która ma faceta na oko. 140kg. NIe jest on taki zbity tylko ma galaretę(jeśli wiecie o o co chodzi). Zawsze mnie zastanawia gdy ona zachwyca się seksem z nim, ta otyłosć w ogole jej nie przeszkadza. Nawet dla mnie, osoby, która wie co to znaczy być otyłym, on jest odpychający, ale jak napisałam, zakochana kobieta nie widzi tego.
Edytowany przez cdaf49b257a9a7cb00e3a3ce58a90a2b 17 grudnia 2014, 12:52
17 grudnia 2014, 12:46
No....ciężko. Jakoś w stosunku do kobiet jestem mniej wymagająca. Nie potrzebuję kaloryfera, ale brzuch mnie odrzuca, może być tylko taki mini.