Temat: Narzeczony-chamskie odzywki

/dziewczyny, chciałabym żebyście mi obiektywnie powiedziała co o tym myślicie. Ogólnie w związku układa nam się dość dobrze, oczywiście są kłótnie ale i ja i on mamy wybuchowy charakter i zawsze chcemy postawić na swoim. Do rzeczy. Narzeczony pracuje za garnicą więc rozmowa przez telefon, ale nie bardzo chciał ze mną gadać, więc próbowałam się dowiedzieć czemu jest smutny. Ale ja prowadzę monolog, nic, nawet mruknięcia że mnie słucha...więc zadaje pytania, nadal cisza, nic nie mówi, nie odpowiada. No to się wkurzyłam i pytam po co chce się ze mną żenić >  że skoro mamy być rodziną musimy ze sobą rozmawiać. Na to usłyszałam że chce się żenić żeby moja matka miała sie czym chwalić!!! Wcześniej usłyszałam że oświadczył się dla świętego spokoju...( nbo fakt dopytywałam kiedy w końcu to zrobi,kiedy będzie ślub, ale jesteśmy ze sobą dłuuuugo, ja chce mieć dzieci więc nie bede czekać aż bedzie za późno). ?Wiem, że mnie kocha, i że te odzywki to jest robienie po złości...jednak uważam, że mężczyzna który ma ponad 30 lat, nie powinien tak się do swojej kobiety odzywać... ja jestem księżniczką czy on chamem?

P>S> a jeszcze jedna rzecz, mieszkamy razem, fakt że ja mało się dorzucam, wcześniej nie dorzucałam się wcale bo byłam tam tylko na weekendy. Ale w sumie prowadzimy wspólne gospodarstwo domowe. oboje mamy samochody. i teraz musiałam kupić opony zimowe, a on akurat miał takie jak mi potrzebne. on ich nie założy bo do jego samochodu nie pasują. i zdaniem ,mojej mamy ( moim zresztą też) miło by byłoo jakby mi je dał w końcu i tak zaraz mamy być rodziną...ale jego zdaniem nie. Musiałam za te opony mu zapłacić. Co myślicie?

Smutna234 napisał(a):

pojechał na dwa lata, pół roku temu

i ani razu nie pojechałas go odwiedzić??? myślę, że on spróbował nowego życia bez Ciebie i jest mu wszystko jedno z tym ślubem.

on przyjeżdza co miesiąc

nie  miałabym tam gdzie spać nawet....on tam nie wynajmuje mieszkania, tylko pracodawca im zapewnia.i ma 2 kolegów w pokoju. mówiłam ze pojade pojedziemy do hotelu, ale nie za bardzo mu się podobał ten pomysł bo nie ma czasu...bo praca na zmiany

Smutna234 napisał(a):

on przyjeżdza co miesiącnie  miałabym tam gdzie spać nawet....on tam nie wynajmuje mieszkania, tylko pracodawca im zapewnia.i ma 2 kolegów w pokoju. mówiłam ze pojade pojedziemy do hotelu, ale nie za bardzo mu się podobał ten pomysł bo nie ma czasu...bo praca na zmiany

coś kręci. a jak przyjezdza to jak spędzacie czas?

Smutna234 napisał(a):

on przyjeżdza co miesiącnie  miałabym tam gdzie spać nawet....on tam nie wynajmuje mieszkania, tylko pracodawca im zapewnia.i ma 2 kolegów w pokoju. mówiłam ze pojade pojedziemy do hotelu, ale nie za bardzo mu się podobał ten pomysł bo nie ma czasu...bo praca na zmiany

mój facet też pracuje na zmiany, przeważnie na nocki. Ciężka, fizyczna praca. I jakoś nie wyobraża sobie nie widzieć się ze mna, choćby miał niedospać...

tennickjuzistnieje napisał(a):

Smutna234 napisał(a):

on przyjeżdza co miesiącnie  miałabym tam gdzie spać nawet....on tam nie wynajmuje mieszkania, tylko pracodawca im zapewnia.i ma 2 kolegów w pokoju. mówiłam ze pojade pojedziemy do hotelu, ale nie za bardzo mu się podobał ten pomysł bo nie ma czasu...bo praca na zmiany
coś kręci. a jak przyjezdza to jak spędzacie czas?
normalnie. jak zawsze. nic się nie zmieniło. w domu albo u znajomych. też nie ma tego czasu za dużo bo przyjedzie na 3 dni czy tydzień to wiesz..mieszkamy w domu na wsi, to drzewo na opał mi ogarnie, przy samochodzie coś zrobi.i tak zleci. że nie ma kochanki jestem pewna. tak wiem wszystkie tak myślą. ale to nie ten typ.

Ty naprawdę chcesz wyjść za kogoś kto chce się z Tobą ożenić dla świętego spokoju????? Zastanów się czy to jest miłość czy przypadkiem nie przyzwyczajenie. Co do opon to jakaś masakra dwa tygodnie temu potrzebowałam dwóch opon zimowych bo tyle mi brakowało a ze się na tym nie znam poprosiłam swojego G żeby poszukał jakiś w dobrym stanie. Nie dość ze poszukał, nie dość ze kupił to jeszcze nie chciał pieniędzy jak mu je dawałam. Zaznaczam, że my nie mieszkamy razem. I powiem szczerze ze ja na Twoim miejscu na pewno tych opon od niego bym nie kupiła bo czułabym się poniżona. 

A noz po slubie sie zmieni i przestanie byc takim chamem...... Jak myslisz? A moze rzeczywiscie jestes ksiezniczka, jak napisalas. No bo coz w tym dziwnego ze narzeczony chce od ciebie kasy za opony? Ja bym go rzucila.

Czemu sie tak dziwicie ze chlop do Niemiec wyjechal , jak tam sa lepsze zarobki a panienka jak sama pisze malo sie dorzuca ? i jeszcze wymaga zeby za cos za on kiedys placil oddal jej za darmo ? co innego jakbyscie byli rodzina ale nie jestescie i z tego co widze szybko nie bedziecie ... facet ktory chce spedzic reszte zycia z kobieta i jest tego pewien nie czeka Bóg wie ile z oswiadczynami ..nawet jesli slub ma sie odbyc za 2 lata to jest to wyraz tego ,ze mysli o tym powaznie ...jesli ztobil to dla swietego spokoju to ja zbyt wiele bym sie po tym nie spodziwala ... Jesli Twoj swiatopoglad jest wazniejszy niz to by wyjechac za swoim facetem do miejsca gdzie ciezko pracuje rowniez na Ciebie i stworzyc z nim szczesliwy zwiazek to ja nie mam pytan ..jezyka mozna sie nauczyc przez kilka miesiecy ,to zaden problem .

? Yyym  facet do związku podchodzi jak do spółki.. 

Proponuje kierowac sie mozgiem a nie miłościa i sentymentem. Coz..za opony zaplac a za usl seksualne zapytaj czy chce fakture  z vatem czy  dla "świętego spokoju " woli zaplacic gotowka na lewo;p a jak powie Ci ze jesteś bezczelna to odp ze dostosowujesz sie do trudnych warunków jakie sam stwarza .

A tak poważnie; jak nie szanuje Cie teraz too pozniej tez nie będzie. Zasada stara jak świat 

ale moment, ja mam tu szkołe prace rodzine. jego nic nie trzymało oprócz mnie. dlaczego ja mam wszystko rzucać? swoje marzenia, swoją przyszłość? zresztą w dzisiejszych czasach wiele par musi sobie w ten sposób radzić...

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.