- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
19 listopada 2014, 13:10
Jestesmy ze soba niecaly rok. Jest to naprawde wspanialy i kochany mezczyzna. W przyszlym tygodniu ma on impreze integracyjna z pracy. A mnie juz z zazdrosci skreca. Sam mi powiedzial ze bedzie sie bawil (tanczyl) z innymi kobietami i ze on by mi nie robil klotni gdybym to ja miala impreze integracyjna i tanczyla z innymi "bo mi ufa"... Oczywiscie musialam jeszcze dopowiedziec pare niepotrzebnych slow ale jestem zazdrosna i tego nie ukrywam... A Wy bylyscie kiedys wtakiej sytuacji? Czy nie bylybscie zazdrosne o taka zabawe? Wiem powiecie mi ze wszystko wyolbrzymiam :(
19 listopada 2014, 13:14
Ja pracuję w takiej rozrywkowej firmie, że ciągle chcą się integrować...już czekam tylko na wigilię ;/ Imprezy mojego chłopaka przeszkadzały mi, dopóki sama teraz nie muszę chodzić na takie imprezy...
19 listopada 2014, 13:19
Mój mąż kilka razy był na imprezie integracyjnej (ale w jego przypadku to prawie sami faceci i popijawa), jednak wiadomo, że coś tam można być zazdrosnym, jednak ufam mu i nie miałabym z tym problemu
19 listopada 2014, 13:22
Mojego nie sposób wypchnąć na imprezę pracowniczą, więc chyba nie zrozumiem problemu. Ewentualnie polecam zakupić mu dobrą smycz - tak dla pewności, żeby się nie zerwał bez pozwolenia pani.
19 listopada 2014, 13:24
Też bym była zazdrosna, ale wszystko z umiarem. Jeśli on Cię ma faktycznie zdradzić, impreza integracyjna nie będzie mu potrzebna. Jak już masz mu mówić o swojej zazdrości, to lepiej w żartach, bo takie trucie do niczego dobrego nie prowadzi ;)
19 listopada 2014, 13:24
No a jak tańczy z innymi kobietami na weselach np. to jest dobrze? Sama napisałaś, że jest kochanym i wspaniałym facetem, więc skąd ta zazdrość?
19 listopada 2014, 13:33
Mój miał we wrześniu dwudniowy wyjazd integracyjny i fakt może niekoniecznie myśl o nim mnie jakoś specjalnie cieszyła, ale czułabym się źle z tym, że akurat tego mu zabraniam. Wrócił zadowolony, zrelaksowany - tydzień opowiadła co się działo. Zazdrość była owszem, o to, że mnie tam nie było.
19 listopada 2014, 13:37
Ja o mojego tez jestem zazdrosna, ale pokazywanie ciaglych fochow to najgorsze wyjscie. Jestem zdania, ze jak zdradzi to poprostu nie chce go znac i on moje zdanie zna bo rozmawialismy na rozne tematy na poczatku naszej znajomosci. Ja tam mojemu ufam, poprostu on jest taki naiwny i uprzejmy dla kobiet, ze czesciej mam ochote walnac w pape jakas natretna laske ktora sie do niego przymila niz jego bo mam wrazenie ze on nie wie o co chodzi :D A jesli chodzi o zazdrosc wlasciwie kazde z nas ma o co byc bo pracujemy w sklepie odziezowym i ludzie jak ludzie sa rozni, mi nie raz klient proponowal wyjscie na kawe randke itp a jego nie jedna panna pytala sie czy jakies ubranie dobrze lezy przybierajac rozne pozy ( sama bylam swiadkiem i myslalam ze ja kopne w dupe :) ) Zazdrosc to paskudne uczucie ale nie ma co przeginac. Oczy ma, rozum tez. Wyluzuj
19 listopada 2014, 13:39
Przesadzasz. Raz, że jeśli będzie chciał cię zdradzić, to nie będzie tego robił w gronie pracowników na imprezie :) a dwa, że zaufanie i odrobina zdrowej zazdrości są potrzebne w związku. Mój chodzi na imprezy firmowe, ja chodzę z moimi znajomymi na normalne imprezy, żyjemy, nie zdradzamy się i bardzo się kochamy