- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
4 listopada 2014, 14:43
Naszła mnie myśl czytając liczne posty, gdzie coraz więcej o
tym, że naszym facetom nie zależy już tak jak kiedyś, jak na początku,
że nie starają się, nie okazują zaangażowania i miłości do nas .
Czy
udało Wam się w jakiś skuteczny spsób, wstrząsnąć swoim ukochanym, by w
porę się opamiętał, zanim wszytko zniszczy swoją biernością,
zasiedzeniem itd.?
Macie jakieś sprawdzone sztuczki, gierki, po
których facet znów jadł z ręki, starał się i zabiegał, bo jego pozycja w
związku została zachwiana?
By przestał się czuć pewnie i stabilnie w związku? może jest jakieś "czary-mary" na to? :)Oschłością go atakować?Obojętnością?
Podzilcie się swoimi doświadczeniami i uwagami
z góry dziękuję
EDIT: NIE mam na mysli zwiazku ktory trwa miesiace czy lata a poczatek znajomosci.
Edytowany przez alishia_ 4 listopada 2014, 15:08
4 listopada 2014, 14:49
to facet ma kobiecie jeść z ręki i biegać za nią ? Bo jeśli tego nie robi, to znaczy że olewa związek ? Dziwnie to postrzegasz. Moim zdaniem obydwie strony musza sobie okazywać miłość, duzo czasu spędzać razem, ale czasem też wyjść gdzieś osobno, nie uzależniać się od siebie, ale doceniac to co się ma cały czas.
4 listopada 2014, 14:53
moim zdaniem dziewczyna nigdy nie może pokazać, że facet ma ją w garści..przestaje być dla niego wyzwaniem, nie jest juz dla niego tak tajemnicza. My za szybko pokazujemy, ze nam zalezy a potem sie zastanawiamy dlaczego on nie pisze tak czesto, dlaczego olewa itd..
4 listopada 2014, 14:54
Jak długo jesteś z facetem? Po np. 5-6 latach to normalne, że facet już przestaje skakać nad kobietą. I co rozumiesz przez zabieganie? Nie daje Ci odczuć, że Cię kocha? Pytam, bo u mnie miałam podobnie. Miałam pretensje do faceta, że już tak o mnie nie zabiega dopóki mi nie wyjaśnił, że wszystko co robi to robi dla mnie. Specjalnie dla mnie haruje w pracy, zostaje po godzinach żebyśmy odkładali kasę na nowe mieszkanie, ślub, itp. Zmęczony po pracy jeszcze sprząta, żebym nie musiała sobie zawracać głowy domem, bo mam pewne problemy zdrowotne obecnie. Jak jestem smutna kupuje mi kwiaty, siedzi ze mną dłużej i oglądamy razem film mimo, że pada na twarz po pracy. Ja tego nie doceniałam dopóki mi sam o tym nie powiedział. Może Twój też dużo robi a tego nie widzisz? Wiesz, to normalne, że związek z czasem się zmienia.
Edytowany przez b579623742d605d4bd7ce974c9cd7788 4 listopada 2014, 14:54
4 listopada 2014, 14:55
Zależy co masz na myśli pisząc "bierność". Jeśli jest spowodowana stabilizacją uczuć, co ma miejsce w większości długotrwałych związków to nie widzę problemu. Kobiety w sumie często przesadzają, oczekują, że facet cały życie będzie o nie zabiegał. Kompletny brak zainteresowania w związku to już jest problem, ale to już moim zdaniem łączy się z wygaśnięciem uczuć. Kochający facet będzie to okazywał, tylko z czasem w inny sposób, może nie nąsząc na rękach, kupując prezenty co tydzień i zapraszając na randki. Raczej zapewniając bezpieczeństwo w związku.
W sumie nie rozumiem sensu takich gierek, zachowania księżniczki. Czemu kobieta nie może okazać facetowi, że jest mu oddana? On mi jest oddany, ja jemu, tak to działa chyba .
Edytowany przez c96938a5d20d709c8315a86845e9d6db 4 listopada 2014, 14:56
4 listopada 2014, 14:58
chodzi mi raczej o poczatek znajomosci.. kiedy facet zdobywa kobiete i za szybko mu sie to udaje.
4 listopada 2014, 15:01
Chybabym oszalała, gdybym się musiała pilnować, żeby nie pokazać fcetowi, że ma mnie "w garści" :/ Kłóci się to dla mnie jakoś z poczuciem bezpieczeństwa, które daje związek...
Poza tym ja jestem zdania,że sporo można załatwić w związku rozmową. A ludzie rzadko mówią o swoich oczekiwaniach.
4 listopada 2014, 15:13
Chybabym oszalała, gdybym się musiała pilnować, żeby nie pokazać fcetowi, że ma mnie "w garści" :/ Kłóci się to dla mnie jakoś z poczuciem bezpieczeństwa, które daje związek...Poza tym ja jestem zdania,że sporo można załatwić w związku rozmową. A ludzie rzadko mówią o swoich oczekiwaniach.
Takie tiru riru to może przez miesiąc dwa, można odstawiać. Jak dla mnie gdy pada słowo kocham, to już nie odstawiamy szopek, że nam nie zależy.
Ja mam takie podejście, że starać się mają obie osoby. Jak ktoś jest bardzo tradycjonalistyczny i wymaga kwiatów i randek niespodzianek, to niech zgodnie z tradycyjnym podziałem ról upiecze facetowi ciasto i odstawi streaptease w sypialni. Prawda jest taka, że ludzie często się zgrywają z okazywaniem uczuć - tzn facet naokoło ciebie nie skacze, widac ty nie skaczesz naokoło niego. Rzadko jest tak, że jedna osoba okazuje full zainteresowania, a druga to zlewa. Nikt długo nie wytrzyma w związku, gdzie non stop musi zabiegać. No chyba, że jakiś masochista.
Edytowany przez 4 listopada 2014, 15:14
4 listopada 2014, 15:31
Takie tiru riru to może przez miesiąc dwa, można odstawiać. Jak dla mnie gdy pada słowo kocham, to już nie odstawiamy szopek, że nam nie zależy.Ja mam takie podejście, że starać się mają obie osoby. Jak ktoś jest bardzo tradycjonalistyczny i wymaga kwiatów i randek niespodzianek, to niech zgodnie z tradycyjnym podziałem ról upiecze facetowi ciasto i odstawi streaptease w sypialni. Prawda jest taka, że ludzie często się zgrywają z okazywaniem uczuć - tzn facet naokoło ciebie nie skacze, widac ty nie skaczesz naokoło niego. Rzadko jest tak, że jedna osoba okazuje full zainteresowania, a druga to zlewa. Nikt długo nie wytrzyma w związku, gdzie non stop musi zabiegać. No chyba, że jakiś masochista.Chybabym oszalała, gdybym się musiała pilnować, żeby nie pokazać fcetowi, że ma mnie "w garści" :/ Kłóci się to dla mnie jakoś z poczuciem bezpieczeństwa, które daje związek...Poza tym ja jestem zdania,że sporo można załatwić w związku rozmową. A ludzie rzadko mówią o swoich oczekiwaniach.
Otóż to