Temat: Wtrącająca się teściowa

Czy wkurzała by was taka teściowa? Dodam, ze mam bardzo dobry kontakt z moją przyszła teściową ale czasami mnie irytuje to, że wszystkiego próbuje mnie pouczać głupie błahostki ale np. ja myje po swojemu sałatę na sitku ale Ona oczywiście musiała mi pokazać jak sie myje inaczej, albo odcedzałam kalafior i też robie to po swojemu a Ona musiała mi pokazać jak to się robi na jej sposób. Mi np. bardzo smakuje kuchnia mojego narzeczonego a jego mama zawsze musi skomentować, że jest zle doprawione. 

Albo przytyłam tylko 2 kg i okres mi się spóżnia ale robiłam test i byłam też u lekarza i w ciąży nie jestem a Ona mi ciągle mówi, że się zaokrągliłam, że jestem w ciąży i już mi zapowiada, że gdyby tak było to natychmiast przeprowadzam się do nich, rezygnuje ze swojej pracy a potem ona nawet wezmie urlop żeby mi pomóc bo to byłoby moje pierwsze dziecko to nic bym nie wiedziała 

Czy wasze teściowe też są takie upierdliwe? 

Współczuję, moja była teściowa, niby miła, sympatyczna, a pod moją i byłego męża nieobecnośc potrafiła mi mieszkanie przetrzepać... Cóż musisz jasno postawić granice, bo inaczej za jakiś czas wejdzie Ci na głowę

Pasek wagi

po pierwsze to nie jest Twoja tesciowa , tylko mama Twojego faceta ... to ,że on Ci się oświadczył to nie znaczy ,że jestes rodzina z jego rodzina .. 

po drugie dziwie sie Tobie ,ze sobie na takie cos pozwalasz ... my na szczescie mamy sporadyczny kontakt z matka mojego narzeczonego ,ale gdy mieszkalismy tam miesiac i przyszlaby uczyc mnie jak sie myje kalafior to chyba bym jej tą chałupę rozniosła ... nie znosze jak ktos sie wtraca  w moje zycie .

-tiramisu- napisał(a):

po pierwsze to nie jest Twoja tesciowa , tylko mama Twojego faceta ... to ,że on Ci się oświadczył to nie znaczy ,że jestes rodzina z jego rodzina .. po drugie dziwie sie Tobie ,ze sobie na takie cos pozwalasz ... my na szczescie mamy sporadyczny kontakt z matka mojego narzeczonego ,ale gdy mieszkalismy tam miesiac i przyszlaby uczyc mnie jak sie myje kalafior to chyba bym jej tą chałupę rozniosła ... nie znosze jak ktos sie wtraca  w moje zycie .

Przecież napisałam w tekście "przyszła teściowa" więc mam nadzieje, że tą teściową będzie 

Powiem Ci tak: bedzie jeszcze gorzej :) moja tesciowa gdy nie bylismy malzenstwem tez sie wtracala ale byly to blahostki i nawet nie zwracalam na to uwagi... potem wtracala sie w kwestiach slubu, czemu nie zrobicie sobie przyjecia... a czemu remontujecie ta lazienke itp. Zamieszkalismy u tesciow, urodzilo sie dziecko i to byl najgorszy czas w moim zyciu (a mial byc najlepszy). Moja KOCHANA tesciowa wtracala sie we wszystko, chciala wychowywac moje dziecko! Brala mi go czasem na sile z rak, byla zla ze nie karmie piersia, mowila ze nie umiem wychowywac swojego dziecka, ze nie wiem co dla niego najlepsze. Dotykala moje piersi sprawdzajac czy mam pokarm! A mojego meza... nastawiala przeciwko mnie... teraz juz tam nie mieszkamy. Wpadlam w depresje... nie leczylam sie ale wiem ze bylo blisko... plakalam caly czas, klocilam sie z mezem, nie cieszylam sie z zycia... to byl koszmar. Takze nie daj sie... nie daj sie wtracac i nie mieszkaj z tesciowa... 

No wlasnie nie mowiac jeszcze o przetrzepywaniu pokoju, lodowki... nie wiem dlaczego sobie na to pozwalalam... chyba bylam rak oszolomiona dzieckiem,  porodem i nia. 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.