Temat: Wtrącająca się teściowa

Czy wkurzała by was taka teściowa? Dodam, ze mam bardzo dobry kontakt z moją przyszła teściową ale czasami mnie irytuje to, że wszystkiego próbuje mnie pouczać głupie błahostki ale np. ja myje po swojemu sałatę na sitku ale Ona oczywiście musiała mi pokazać jak sie myje inaczej, albo odcedzałam kalafior i też robie to po swojemu a Ona musiała mi pokazać jak to się robi na jej sposób. Mi np. bardzo smakuje kuchnia mojego narzeczonego a jego mama zawsze musi skomentować, że jest zle doprawione. 

Albo przytyłam tylko 2 kg i okres mi się spóżnia ale robiłam test i byłam też u lekarza i w ciąży nie jestem a Ona mi ciągle mówi, że się zaokrągliłam, że jestem w ciąży i już mi zapowiada, że gdyby tak było to natychmiast przeprowadzam się do nich, rezygnuje ze swojej pracy a potem ona nawet wezmie urlop żeby mi pomóc bo to byłoby moje pierwsze dziecko to nic bym nie wiedziała 

Czy wasze teściowe też są takie upierdliwe? 

moi wprost przeciwnie... juz skomentowali, że są za młodzi i że jak będziemy mieć dziecko to nie chcą mieć nic z nim wspólnego

Pasek wagi

Powiem ci tak . Zaczyna się od sposobu mycia sałaty a potem będzie jeszcze gorzej. Musisz jej uświadomić na początku że nie będziesz robić tak jak ona chce, bo nie jesteś jej służącą. Nie możesz pozwolić sobie na to by to ona zadecydowała czy masz pracować czy nie. Wytłumacz jej że jesteś dorosła i sama potrafisz już decydować o swoim życiu i jak do tej pory świetnie sobie radzisz bez jej pomocy. Jeżeli twój narzeczony bardzo cię kocha to powinien stanąć po twojej stronie, i przed teściową przyznać ci racje. Ty będziesz żyła z nim a nie z teściową i rób tak żeby wam było dobrze a nie jej . Najważniejsze jest to żebyście byli za sobą , bo wiesz często jest tak że jak synowa nie chce się podporządkować swojej teściowej , to teściowa próbuje buntować swojego syna przeciwko żonie. Tak jest uwierz mi sama to przeszłam w swoim życiu jestem już 11 lat po ślubie i nie takie historie przeszłam już ze swoją teściową aż wkońcu zrozumiała gdzie jest jej miejsce. Teraz próbuje buntować moje dzieci przeciwko mnie ale jej to nie wychodzi bo moje dzieci tak mnie kochają że nie dadzą sobie na mnie powiedzieć złego słowa. Pozdrawiam cię serdecznie. 

Pasek wagi

staryklon napisał(a):

moi wprost przeciwnie... juz skomentowali, że są za młodzi i że jak będziemy mieć dziecko to nie chcą mieć nic z nim wspólnego

masakrycznych masz tesciow.

autorko - Twoja przyszla tesciowa nawet nie lezala kolo upierdliwej tesciowej.  moj maz cos o tym wiem.  moja mama nawet swietego by z rownowagi wyprowadzila. 

Twoja jest moze lekko irytujaca, ale widac ze serce ma dobre i chce pomoc.  i urlop, zeby Ci pomoc? bardzo milo z jej stony, choc tez pewnie wolalabym, zeby go nie brala ;)

Pasek wagi

Ja jestem szczęśliwa jak swojej teściowej nie muszę oglądać. Baba czasem mi tak ciśnienie podnosi, że szkoda słów. A wtrąca się nieświadomie.. tzn. niby nie narzuca swojego zdania, ale zawsze jej musi być na wierzchu; często z mężem jej przytakujemy, a i tak w duchu myślimy swoje. Poza tym jest dwulicową osobą i już nie raz mnie obgadała za plecami. Życie..

Ja wymieniłam kilka sytuacji ale było ich o wiele więcej nawet sytuacja z pizza która robiłam dla narzeczonego to stwierdziła, ze takie coś tuczy i wiem, że tak jest i dlatego często nie robię pizzy a sama gotuje typową polską, ciężką kuchnie, wszystko na głebokim tłuszczu, smalscu, dużo śmietany, mąki ale twierdzi, że to jest bardzo zdrowe bo domowe 

Moja się wtrąca ale nie wprost. Do mnie nie odzywa się nic a nic, zresztą ja też nie bywam jakoś bardzo często u faceta, aczkolwiek jemu potrafi powiedzieć do słuchu co myśli o mnie czy jakimś moim postępowaniu i próbuje go jakoś nastawić przeciwko

Mogła syna nauczyć :) co i jak. Jej czas minął teraz Ty przejmujesz stery. :D Ot co, a jak chce coś pomóc to daj jej taczkę, widły, sekatory i niech na podwórku pokaże  co i jak. Ochłonie. ;) Ps. Nie daj się.

Mam gorszą teściową. Ona we wszystkim jest uszczypliwa i widzi wady. Potrafi być nieprzyjemna do bólu kości :(

Oj Kochana, od razu musisz postawić granice, bo od tego się zaczyna. Wiem coś o tym, bo miałam podobnie i to od strony teściowej i od strony teścia, ale na szczęście mam taki charakter, że nie pozwalam sobie na jakieś docinki, "mądre rady", itp. Od razu powiedziałam, że i tak będę robić po swojemu. A mieszkałam z teściami przez półtora roku po ślubie więc inaczej by się nie dało. Teraz wiedzą, że w kaszę nie dmucham więc starają się nie wtrącać. A jak coś jeszcze powiedzą, to znają skutki:)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.