- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
24 września 2014, 14:23
Witam Kochane,
Potrzebuje Waszej opinii i rady. Mój facet ma przyjaciółkę, która ostatnio gdy się posprzeczaliśmy doradziła mu żeby mnie wykopał z domu (jest to jego mieszkanie ja się do niego wprowadziłam). Szczerze powiedziawszy zabolało mnie to trochę ponieważ uważałam, że mamy dobry kontakt i nie będzie działać przeciwko mnie. Co gorsza mój facet przyznał mi się , że po pijaku wysłała mu kiedyś ( jak jeszcze nie byliśmy razem) zdjęcie jak się zabawia wibratorem. No i jeszcze sms o treści " i tak wiem, że kiedyś będziemy razem".
Dziewczyny jak Wy to widzicie?? Co ja mam zrobić bo szczerze powiedziawszy ręce mi opadają jak o tym pomyśle nie chcę kazać mu z nią urwać kontakt, ale ta ich przyjaźń jest patologiczna...
24 września 2014, 21:44
ale chodzi Ci o to zdjęcie? Przecież wtedy nie byłaś z nim... No i wykopal ciebie z domu?
24 września 2014, 23:20
W moim związku do pewnego etapu też była podobna "przyjaciółka" - schemat zachowań ten sam (nie mam nic do koleżanek mojego faceta, które nie ślinią się na jego widok). Cholera mnie brała na miejscu na każde wspomnienie o niej, a wszelkie moje sugestie, że pewne zachowania są nie na miejscu były obracane w żart. W końcu nastąpiła kumulacja, miarka się przebrała (a wspomnę, że należę do osób cierpliwych z natury) i doszłam do wniosku, że nie mam zamiaru dłużej w tym tkwić, skoro jemu nie zależy żeby cokolwiek zmieniać. Mówię Wam, urządziłam mu opierdol stulecia wygarnęłam wszystko dobitnie i powiedziałam: hejta albo wiśta. Mijają już prawie dwa lata od tych pamiętnych zdarzeń, a po koleżance słuch wszelki zaginął - polecam
24 września 2014, 23:20
dubel
Edytowany przez 24 września 2014, 23:20
25 września 2014, 08:18
Wczoraj jak postawiłam sprawę jasno taka była jego odpowiedź: "on z nią może ograniczyć kontakt, ale nie zerwie, bo to jego przyjaciółka i zawsze przy nim była kiedy tego potrzebował. Poza tym ona ma ciągle jakieś problemy i potrzebuje go."
25 września 2014, 10:02
Kazać zerwać kontakt. Jako przyjaciółka życzy wam źle, więc to nie przyjaciółka. Poza tym chyba nie chcesz, żeby go w końcu uwiodła po pijaku...W końcu to tylko facet. A ona jak widzisz, nie ma żadnych oporów, ani wstydu.
25 września 2014, 11:53
Wczoraj jak postawiłam sprawę jasno taka była jego odpowiedź: "on z nią może ograniczyć kontakt, ale nie zerwie, bo to jego przyjaciółka i zawsze przy nim była kiedy tego potrzebował. Poza tym ona ma ciągle jakieś problemy i potrzebuje go."
A powiedziałaś mu, że uważasz ze ona nim manipuluje bo on ewidentnie jej się podoba i nie życzy waszemu związkowi dobrze? Jak on w ogóle się czuje spotykając się z nią czy rozmawiając i wiedząc, że jest dla niej pociągający, że pewnie chciałaby się z nim przespać? Nie peszy go to? Nie przeszkadza mu? Zapytałaś się co on sobie pomyślał, że jej radą do waszej sprzeczki (nie kłótni stulecia ale sprzeczki) było wykopanie cię z mieszkania? Czy on nie czuje, ze ona mimo wszystko ingeruje w wasze życia w sposób bardzo negatywny? A co oznacza według niego ograniczenie kontaktu? Że będą się widzieli raz na miesiąc czy zamiast rozmawiać 10 razy dziennie przez fb albo gg to teraz będą rozmawiać tylko dwa razy? Wiadomo oczekiwanie, że on nagle przestanie się do niej całkowicie odzywać, a na ulicy zamiast powiedzieć cześć przejdzie na drugą stronę i odwróci głowę jest nierealne i powiedziałabym nawet nie w porządku, ale jeśli on nie widzi tego, że coś jest nie tak, nie w smak mu pójście na kompromis to przykro mi to mówić, ale najwyraźniej nie dorósł wystarczająco żeby stworzyć z kimś poważny, głęboki związek.
Nie wiem jak to naprawdę między wami jest, łatwo jest powiedzieć zerwij bo szkoda na niego czasu, mimo że nie znamy całej historii. Mogę ci powiedzieć tylko co ja bym zrobiła na Twoim miejscu: jeśli nic się nie zmieni i on nadal będzie do niej latał z każdą waszą sprzeczką i regularnie się z nią spotykał, a ty nie zauważysz żadnej chęci poprawy i sprawa rozjedzie się po kościach to ja mimo wszystko chyba urwałabym ta znajomość. Dla mnie faceci z takimi bliski przyjaciółkami są trochę jak maminsynki, przyjaciółka (mama) będzie zawsze ważniejsza bo zna ją dłużej, jest dla niego niezmiennym wsparciem (w przeciwieństwie do dziewczyn), on jej nie zmieni choćby chciał bo jest dla niego znaną i w jego mniemaniu, bezpieczną przystanią.
25 września 2014, 12:01
Wczoraj jak postawiłam sprawę jasno taka była jego odpowiedź: "on z nią może ograniczyć kontakt, ale nie zerwie, bo to jego przyjaciółka i zawsze przy nim była kiedy tego potrzebował. Poza tym ona ma ciągle jakieś problemy i potrzebuje go."
No to wszystko jasne. On chyba sobie kpi. Przecież na pierwszy rzut oka widać, że w ich wypadku ograniczenie kontaktu nie jest możliwe, skoro on sam do niej leci ze wszystkim. A ona na bank sobie nie odpuści, skoro chce zająć Twoje miejsce. Dla faceta w związku powinna być najważniejsza jego kobieta, a nie jakaś przyjaciółka, która "zawsze dla niego była i go potrzebuje". No jasne, że zawsze była i go potrzebuje, skoro się w nim kocha. Przy pierwszej większej kłótni on znowu do niej poleci, ona mu zamota zapewne bardziej niż z tym wywaleniem z mieszkania i dojdzie jeszcze do tego, że faktycznie skończą razem. Jak nie jako para, to razem w łóżku. Bo może jej coś odwali i zaproponuje mu, żeby sprawił, żebyś była zazdrosna... kto wie taką popieprzoną laskę. Bo normalna to ona nie jest. A jemu najwyraźniej nie przeszkadza to, że obca baba pragnie rozwalić jego związek i ma głęboko w dupie, że Tobie na nim zależy, skoro (tak jak myślałam) jego przyjaciółka jest taka ważna.
25 września 2014, 12:41
strzelić jej raz a porządnie i ciekawe jakim prawem nazywa się jego przyjaciółka? nawet fałszywa przyjaciółka tak nie robi.