Temat: Stosunki z bratem-czy to nie dziwne?

Pomiędzy mną a Piotrkiem jest 9,5 roku-ja mam 15,a on niecałe 25 lat.

Odkąd pamiętam,zawsze kłóciliśmy się. Nie rozmawialiśmy sobie tak o,na luzie-co lubimy,jak tam,itp. NIC. Wszystko zmieniło się z dniem Jego ślubu z Magdą. 
Poczułam coś takiego jak nigdy. Od tamtej pory jak najczęściej przebywam z Piotrkiem,czy to z obojgiem. Jeżeli nie widzę go przez "dłuższy" czas (7 dni,czasem więcej), chodzę poddenerwowana, zła, nie mam ochoty na nic. Nie mogę przestać myśleć o tym,aby pójść do Niego choć na 30 minut. Może dziwnie to zabrzmi,ale gdy pójdę do Piotrka,posiedzę,pogadam,itp. czuję się w pewnym sensie "zaspokojona". W trudnych sytuacjach chodzę do Niego i wygaduję/wypłakuję się mu. Jest mi wtedy bardzo dobrze. Czasem chciałabym po prostu rzucić mu się w ramiona i przytulić,ale wstydzę się to powiedzieć.
Czy ze mną jest wszystko w porządku? Nie wydaje mi się,że jest to normalne,gdy na pierwszym miejscu jest Piotrek,to i tamto Piotrek. Wszystko Piotrek.
A,i jeszcze jedno-nie myślicie,że poprzez mówienie,że "mogę sobie zawsze przyjść,swobodnie posiedzieć" kłamie? Może to nadmierna uprzejmość z jego strony i zbycie mnie,a może mówi to szczerze i prosto z serca? Czasem mam takie wrażenie,a może mi się tyko wydaje. 

Temat nie ma charakteru prowokującego, chcę po prostu poznać Waszą opinię na ten temat.

ja mam bardzo dobry kontakt z bratem ale tak to opisalas jak bys gadala o swoim chlopaku a nie bracie....hmmm...

Pasek wagi
ale nie jesteś zazdrosna o jego żonę?
> ale nie jesteś zazdrosna o jego żonę?
Ani trochę,ją także darzę sympatią,miła i ułożona kobieta :) 

poszukaj lepiej chlopaka ;)

 

Pasek wagi
ja miałam podobnie, różnica między mną a moim bratem jest taka sama więc od kiedy pamiętam między nami był dystans , lecz kiedy się ożenił zmienił się nasz stosunek i faktycznie także czuję w niektórych momentach oparcie, kiedy mam problem często do niego dzwonie albo idę , możemy na siebie liczyć
myślę, że to normalne - jest dla Ciebie oparciem, trochę wzorem.  W końcu starszy brat. Za jakiś czas "zamienisz" to na własnego faceta, który będzie dla Ciebie taką ostoją i już nie będziesz tak "zamęczała" brata
szczerze? to powiem Co tak. mam starszego brata. Jak mieszkał jeszcze u nas, znaczy się w dom, to nie było między nami dnia bez kłótki, bójki itp o byle co. Teraz jak się wyprowadził, nie widuję się z nim często. Ale między nami kontakty są o wiele lepsze, mogę mu powiedzieć co mnie trap, zwierzyć się, on mi tak samo. Inaczej całkiem między nami się układa i jest inny w moich oczach. Jak prawdziwy brat a nie jak jakiś nadęty bufon co się czepia o wszystko. 
między mną a moim bratem jest 6 lat różnicy. (ja 17, on 23) Zawsze darliśmy koty, bo nie mieliśmy wspólnych tematów/zainteresowań itp. Jak ja wydoroślałam zaczęłam widzieć w nim świetnego gościa;) A najlepiej układa nam się relacja od czasów, gdy zaczął studiować i wyprowadził się z domu;) Nie widzę w tym nic dziwnego, po prostu widujemy się na tyle rzadko, że łaknę kontaktu z nim. Mam w nim oparcie, wiem, że mnie zrozumie, bo całkiem niedawno był w podobnym wieku i pamięta (nie tak jak niektórzy rodzice) jakie są dylematy, problemy ;) Dopiero teraz widzę jak bardzo jesteśmy podobni =) A już na pewno zbliżyła nas do siebie śmierć mamy, wtedy to on dostrzegł we mnie chyba jakąś szansę na zrozumienie i rodzinne ciepło. I tego wam, młodsze siostry życzę;d
Pasek wagi
Znaleźć chłopaka? Gdyby to byłoby takie proste i nieskomplikowane,jak się tylko mówi...
Odkryłam przed chwilką taką możliwą teorie na to całe moje zachowanie.
Ojciec alkoholik, zero oparcia. Może "wybrałam" sobie brata jako odpowiednik taty? 
Trudno stwierdzić,to tylko moja psychika... 

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.