Temat: Trudna decyzja z mieszkaniem.

Hej. Może zacznę od tego, że jesteśmy narzeczeństwem ja 27 on 30 lat i planujemy wspólną przyszłość ale niestety od 5 lat wynajmujemy i już mamy dość komuś płacić.... no i tu kwestia tego,że nie stać nas na kupno mieszkania i wielki kredyt...

Ostatnio mama mi zaproponowała, żeby coś wykombinować i pogadać z tatą. Mama z tatą są już po rozwodzie. Mama w Norwegii a tata został tu sam w 2 pokojowym mieszkaniu.

Plan jest taki, żeby tata sprzedał swoje (nasze rodzinne mieszkanie) i wtedy my byśmy wzięli kredyt dopłacając do 4 pokojowego mieszkania. On by mieszkał z nami. Tata trochę choruje i ma problemy ze zdrowiem - cukrzyca w dużym stopniu. Jest możliwe, ze jak nie będzie dalej dbał o swoje zdrowie (nie ma już 3 palców - 3 operacje) to może stracić stopę a może i kiedyś nogę.... Liczymy się z tym wszyscy.

Z jednej strony wiemy dobrze, że nie będzie nas stać na wykup mieszkania a z drugiej mieszkanie z tatą to już sama nie wiem...

Tata jest spokojnym człowiekiem w niczym nie przeszkadzającym z jednej strony ale z drugiej boję się, że będę kiedyś uwiązana bo może chorować a my oboje pracujemy tak samo jak i planujemy dzieci więc nie wiem jak byśmy mu mieli poświęcić swój czas.

Wiem, że ktoś może napisać, że to Twój ojciec powinnaś się nim zająć... ale ja się nim chętnie zajmę jak zachoruje tylko też muszę sama pracować. Proszę nie oceniać mnie z góry tylko znaleźć się w mojej sytuacji.

Co wy byście zrobiły na moim miejscu?

A jeśli tata straci nogę mieszkając samodzielnie to co wtedy? Będzie zostawiony sam?

Nie będzie będę ja z bratem pomagać - w miarę możliwości ewentualnie jakaś pielęgniarka.

Dla mnie najlepszą opcją by było, jakby przychodził ktoś doglądać tatę. Wiadomo, że jesteś jego córką, ale byłyby dni, że nie możesz. Z pracy nie można zrezygnować - dobrze to rozumiem. Mieszkanie z nim też by nie skazywało Cię na ciągłą opiekę, ewentualnie tylko na pomoc - jak córka ojcu. 

laliho napisał(a):

Dla mnie najlepszą opcją by było, jakby przychodził ktoś doglądać tatę. Wiadomo, że jesteś jego córką, ale byłyby dni, że nie możesz. Z pracy nie można zrezygnować - dobrze to rozumiem. Mieszkanie z nim też by nie skazywało Cię na ciągłą opiekę, ewentualnie tylko na pomoc - jak córka ojcu. 

Dzięki za zrozumienie. A co byś zrobiła w mojej sytuacji ? Dalej wynajmowała czy zamieszkać w swoim mieszkaniu wspólnym większym z tatą ?

Współczuję Twoim rodzicom. Gdybym była w tej sytuacji, to nawet jeszcze wcześniej wolałabym być możliwie blisko ojca, przecież może nagle potrzebować pomocy, choć jest samodzielny. A nic nie stoi na przeszkodzie, aby pielęgniarka przychodziła i tak, jeśli się pogorszy.

Sfaxy007 ale ja jestem blisko z ojcem mieszkam od niego 500m. I widujemy się często.

a co brat na sprzedaż rodzinnego mieszkania i oddania pieniędzy Wam, abyście mogli kupić sobie większe mieszkanie???

chyba nie do końca rozumiem problem. nikt nie kaze Ci przeciez rzucać pracy, żeby z tatą siedzieć... a jednak ktoś się nim będzie musiał ewentualnie zająć. a bez nogi da się żyć, że tak powiem. kule/wózek i można zaczekać aż ktoś przyjdzie i pomoże - zakupy, szykowanie posiłku, ewentualna pomoc przy myciu czy zwykła rozmowa.

rownież mam 27 lat, mój mąż 28, 3 dziecko w drodze, praca jest i mieszkamy w jednym domu z moimi starszymi rodzicami ( osobne wejscia, kuchnia, lazienka itp. ). Moja mama ma 71 lat i, póki co, jest zdrowsza niż ja, ale tata ma cukrzycę, jest po bajpasach, stentach, wymienianej zastawce i ma miażdżycę. Wkurzają nas momentami strasznie, ale nawet nie myślimy o przeprowadzce, właśnie ze względu na ich wiek. W niczym nam to nie przeszkadza absolutnie, a i sa plusy, bo w razie czego, ma kto z dziećmi posiedzieć itp. 

wziełabym tatę do siebie, na Twoim miejscu, zwłaszcza, że piszesz że jest spokojny itp., bo z moimi to masakra jest.

Pasek wagi

Rodzice mają jeszcze ziemie więc jeżeli brat będzie potrzebował kiedyś to się ją sprzeda.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.