Temat: poznanie rodziny

dziewczyny:)po jakim czasie Wasz facet przedstawił Was swojej rodzinie? pytam,bo jetsem z facetem ponad dwa lata,a nadal nie zabrał mnie do domu. tu nie chodzi o odległosc bo mamy blisko do siebie,jego rodzina o mnie wie,no i po ''naście'' lat też nie mamy. co o tym sądzicie??

Pasek wagi

ja się nie spieszyłam do poznawania rodziców, tym bardziej że Mój nie ma z  nimi idealnych relacji, więc co dopiero ja.

..

Pasek wagi

sugerowałam,ale jak grochem o ścianę. czasem to nie wiem co mam o tym myślec. z jego siostra rozmawiałam prez telefon jak do niego dzwoniła,to mi powiedziała zebym go zmobilizowała zebysmy sie w koncu poznały. dziwne to troche....:(

Pasek wagi

nie paamietam dokladnie, miesiac czy 2 po rozpoczeciu znajomosci poznalam jego tate i siostre, zabrali nas z cmenatarza, jakos w tym samym czasie rodzice wpadli do nas....po 2 latach to bylam stalym bywalcem, zapraszana bylam na kazde swieta i imieniny/urodziny. z cala jego rodzina (rodzenstwo mamy + kuzyni)

Pasek wagi

Jeszcze Cię nie przedstawił? Jak dla mnie to dziwne, mnie przedstawił po 2 miesiącach spotykania się.

po niecalym roku razem, pojechalismy z moim chlopakiem do jego rodzicow za granice na wakacje, bo od wielu lat nie mieszkaja w Polsce. pewnie gdyby byli na miejscu poznalabym ich po miesiacu-dwoch.

Pasek wagi

moj mieszka sam, a do rodziny zaprosil mnie.po mniej wiecej trzech miesiacach.po roku chodzilismy razem na wszystkie imprezy rodzinne typu urdziny, komunie, wesela, chrzciny, imieniny

mój mąż /a wtedy chłopak/ poznał mnie ze swoją rodzinką gdy pierwszy raz przyjechałam do jego kraju, zaraz na początku gdy zaczęliśmy być ze sobą....gdy  przyleciałam do niego pierwszy raz, to na drugi dzień zabrał mnie do swoich rodziców, a potem do jednej i drugiej babci...

dodam, że miałam dla nich drobne upominki z polski, ale mój bagaż został w innym kraju i nie dotarł...podobnie jak moje rzeczy i kosmetyki, więc poszłam w nie najświeższych ciuchach i przed wizytą poszłam do sephory kupić sobie mascarę i podkład...aby wyglądać jako tako

a ja powiem szczerze ze mialabym obawy jesli facet mialby z rodzina tak slaby kontakt ze nawet bym jej nie poznala po paru latach...jak olewa rodzicow to jaka mam pewnosc ze mnie nie oleje zaraz. dorosle zycie doroslym zyciem, ale rodzina tez jest wazna. najwazniejsza. no a co wlasnie z imprezami rodzinnymi u osob ktore dwa, trzy lata nie poznaly roeziny partnera....urodziny, komunie, i tak dalej...to nie swiadczy dobrze

ZbuntowanyAniol2013 napisał(a):

-tiramisu- napisał(a):

Nie rozumiem takie zdziwienia dziewczyn ani Twojej presji , przeciez wiazesz sie z nim a nie z jego rodzina , my predzej razem zamieszkalismy i sie zareczylismy niz poznalismy swoje rodziny i jak dla nas w ogole mogloby tego poznania nie byc ..tzn fajnie ,ze on zna sie z moja bo jak jezdze na swieta albo na ferie to jezdzimy razem ,ale ja jego moglabym do dzisiaj nie znac ... zwiazalismy sie ze soba a nie z naszymi rodzinami wiec po co nam sie znac skoro mieszkamy sobie i zyjemy szczesliwie ?  jak dla mnie mogloby tego nie byc..
zgadzam się. My jesteśmy razem 3 lata ale ani on nie zna moich rodziców ani ja jego. Na samą myśl mam wrzody na żołądku :P Jakby się dało to tak by zostało :DP.S. Jesteśmy dorośli, nie mieszkamy z rodzicami, może to dlatego. Ty też piszesz, ze nie jesteście nastolatkami. Myślę, że to normalne dla osób już bardziej samodzielnych;)
no ale nie odwiedzacie rodzicow ani oni was...nie to nie jest normalne

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.