- Dołączył: 2010-12-27
- Miasto: Maków Podhalański
- Liczba postów: 42
27 grudnia 2010, 20:19
witam Was chciałam się poradzić Was w pewnej sprawie, w której akurat nie mogę liczyć na radę rodziny. W przed dzień wigilii zostawił mnie chłopak, w wigilie ledwo się trzymałam żeby nie rozpaczać przy rodzinie, cały czas pocieszał mnie mój kuzyn. Rozbawiał, mówił, że jestem ładna itp znamy się już 18 lat więc można powiedzieć, że wszystko o nim wiem i świetnie się dogadujemy, przed 12 wszyscy poszli na pasterkę zostałam sama z kuzynem i wtedy przysiadł się do mnie na łóżku głaskał po głowie, pocałował, pieścił tak delikatnie jak nikt przedtem i nas poniosło, gdy się już sobą nacieszyliśmy to powiedział że mnie kocha od dawna i wydaje mi się po tej nocy, że i ja zaczynam coś czuć, nie wiem jak mam o tym powiedzieć rodzinie ani czy taki związek jest dozwolony??? Dodam, że jesteśmy kuzynami 3 pokolenia
28 grudnia 2010, 12:53
może prowokacja, może nie, ale mojej przyjaciółki kuzyn się w niej kocha, a mają po 18 lat...także jest możliwe. ;)
- Dołączył: 2010-12-27
- Miasto: Maków Podhalański
- Liczba postów: 42
28 grudnia 2010, 13:03
Mój były nie był aż taką miłością, może na początku, byłam z nim 2 lata miał ciężka sytuację w rodzinie byli bardzo biedni i nie darzyli się uczuciem na wzajem dlatego mu pomagałam, nosiłam jedzenie, wybaczałam jak był niemiły, pocieszałam jak płakał, dawałam mu przydatne prezenty, ale po 1,5 roku zrobił się nie znośny pomagałam mu, a on wyzywał i to jeszcze najgorzej jak się da;/ już miałam tego dość, ale pół roku jeszcze w tym tkwiłam potem poczułam ulgę jak zerwał, ale też rozpaczałam chodź nie wiem czemu, może dlatego, że się przywiązałam, albo że tyle z nim przeszłam, a z kuzynem zawsze była wyjątkowa więź pamiętam jak był rok załamany, mieliśmy 16 lat wszyscy się od niego odwrócili bo zachowywał się ,, nie męsko:" na dodatek został rok w tej samej kl i tylko ja go odwiedzałam codziennie po szkole i tylko mnie wyznał, co się stało, że tak się załamał od tej pory jeszcze bardziej się zbliżyliśmy, mamy te same zainteresowania, śmieszy nas to samo, zawsze też podobał mi się jego wygląd.
- Dołączył: 2010-12-27
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 1197
28 grudnia 2010, 13:20
jesli to nie prowokacja to powiem Ci tak ja nie wiem co bym zrobila w twojej sytuacji ... ja nie znam dalszej swojej rodziny nawet , ale znajac moja mame to by u mnie chyba nie przeszlo . Mieszkam na wsi i moja mama zawsze mowi "co ludzie powiedza" nie cierpie tego. Ale jak sie tak bardziej zastanowic to odczekalabym troche z to wiadomosci i zobaczylabym jak wam sie bedzie ukladalo jesli to faktycznie milosc a nie zauroczenie ktore czesto mylimy to wtedy bym powiedziala...
- Dołączył: 2007-08-28
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 12398
28 grudnia 2010, 13:46
ja to sie na tym za dobrze nie znam, ale 3 pokolenie polega na tym, ze wasi dziadkowie sa rodzenstwem, rodzice czy jak...? sory za moze glupie pytanie ale mnie to ciekawi, ja mam braci ciotecznych, synow siostry taty i wydaje mi sie ze to bliska rodzina, z kolei dalsza rodzina to kuzyni synowie siostry ciotecznej mojej mamy wiec tu juz dalsze pokrewienstwo....jak dla mnie to jezeli to jest dozwolone prawnie jak ktos tam juz pisal i uwazasz ze warto zaryzykowac to czemu nie, jeszcze zalezy jak na to rodzina spojrzy...ale w koncu jestescie dorosli..
- Dołączył: 2010-09-06
- Miasto: Chcieć To Móc
- Liczba postów: 3982
28 grudnia 2010, 14:41
3 pokolenie to tak, że babcia dziewczyny i np.dziadek chłopaka to rodzeństwo. Tak jest w przypadku mojego "kuzyna" i musiało być ok, bo inaczej ksiądz nie udzieliłby ślubu.
- Dołączył: 2006-05-29
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 3661
28 grudnia 2010, 21:50
Wszystko ok, tylko materiał genetyczny niezbyt zróżnicowany, warto o tym pomyśleć, jeśli kiedyś by miało dojść do dziecka. Zagrożenie chorobą albo innymi defektami jest na wyższym poziomie. Śmiejcie się, ja zwracam na to uwagę.
Tak poza tym to wszytko jak najbardziej na miejscu, otoczenie powinno być tolerancyjne. :)
- Dołączył: 2010-12-27
- Miasto: Maków Podhalański
- Liczba postów: 42
29 grudnia 2010, 14:50
Wczoraj skorzystaliśmy z okazji, że oboje lubimy kino i sie wybraliśmy sami, rodzinę to nie zdziwiło mogliśmy poczuć się jak para i było super, pytaliśmy się księdza po drodze, czy możemy być ze sobą powiedział, że w naszym przypadku nie ma przeszkód. Zostało tylko powiedzieć rodzinie ale nie wiem jak się do tego zabrać, w ogóle duży stres