- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
1 września 2014, 19:40
Hej. Jestem z moim chłopakiem już ponad 3 lata, kocham go, zależy mi na nim, z odwzajemnieniem ( mam nadzieję ;)
I tutaj zaczyna się ALE... nie żebym naciskała, bo tego nie lubię, ale byłabym zadowolona gdyby mój facet mi się oświadczył ( w końcu kto by nie był ), ale z tego co widzę jemu w ogóle się nie spieszy. On myśli, że oświadczyny to od razu ślub i tak dalej..
No i ostatnio nawet wyszła taka sytuacja, że jechaliśmy na wesele do znajomych i zawozili nas tam jego rodzice i od razu pytania się polały typu "A Wy kiedy zamierzacie się pobrać?" "Może byś się w końcu oświadczył? "
Na co mój chłopak nie powiedział nic, a w zasadzie tylko tyle, że musi mieć stabilną sytuację, ekstra pracę, dom i tak dalej...
No i rodzice trochę go wyśmiali, bo po co do zaręczyn dom? Nie żyjemy w ubóstwie, oboje pracujemy, wynajmujemy już 3 lata razem mieszkanie. Mam wrażenie, że zawsze będzie jakieś ALE. Już nie wiem co mam myśleć na ten temat, coraz częściej zaczynam myśleć o naszym związku, nawet czasem nasuwają mi się dziwne myśli.
Przecież nie będę go błagać, żeby mi się oświadczył, ale nie tylko ja zauważam, że stoimy w miejscu.
A Wy co o tym myślicie? Jesteście/byłyście w podobnej sytuacji?
1 września 2014, 21:48
Moim zdaniem to moze byc 'ale' ale moze byc tez fakt. Sadze, ze faceci czesto chca miec zycie poukladane zanim sie zdecyduja na zareczyny/slub/dzieci. I w ogole sie spytaj jak on to widzi. Moj narzeczony wlasnie tak podchodzil - najpierw super praca, oszczednosci, dom, a zareczyny to pod kontem slubu i dzieci. A jak te kryteria zostaly odfajkowane to nacisnelam (delikatnie mowiac). Slub za 5 dni. Powiedzial, ze jest wdzieczny ze go troche przycisnelam i ogolnie wsrod znajomych to powiem ze bylo pol na pol - duzo dziewczyn facetow przyciska jezeli czuja ze to jest ten, zwiazek kwitnie i tylko facet cos sie w sobie zebrac nie moze.
1 września 2014, 23:51
A dla mnie jakoś dziwnie to wygląda. Nie macie jakiegoś kryzysu? Wydajesz się czuć odsunięta i rozgoryczona, na pewno wszystko poza brakiem zaręczyn jest dobrze w Waszym związku?
2 września 2014, 13:13
Kryzys nawet jest, mozna tak to nazwac. Juz nawet nie pamietam kiedy ostatni raz poiedzial, ze mnie kocha lub jakiekolwiek inne mile slowo, klocimy się tez i ogólnie często nie jest zbyt milo... Ale kryzysy są w każdym zwiazku. Moze on juz nic nie czujem... Nie wiem..
2 września 2014, 14:29
Fakt, kryzysy się pojawiają u innych też, ale póki go nie zażegnacie, to myśli o zaręczynach i małżeństwie są całkiem bez sensu. Pierścionek zaręczynowy nie sprawi przecież, że Twój mężczyzna dostrzeże Cię od nowa. Starasz się dbać o niego? On chociaż próbuje czy jest całkiem pewny siebie?