- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
28 sierpnia 2014, 17:00
W Waszych zwiazkach jedna strona jest dominujaca czy tez oboje dominujecie na rowni. Pytam o zycie :P Czy uwazacie ,ze Wasz zwiazek jest czysto partnerski czy jednak jedna osoba jest zdecydowanym liderem? Jak jest? Jak sie z tym czujecie? Jak dlugi jest staz Waszego zwiazku?
28 sierpnia 2014, 17:19
Krótki staż, ale mieszkamy razem. Oboje jesteśmy w życiu typem lidera, ale "naszym świecie" to on jest stroną dominującą (pierwszy raz jestem w takim związku, bo wcześniej to zawsze ja dominowałam). Cały czas się zastanawiam, czy mi to pasuje.
28 sierpnia 2014, 17:21
9 lat razem. W znacznej mierze związek partnerski, ale mamy swoje "działki" w których autorytet jeden strony góruje. Głównie z uwagi na faktyczny stan wiedzy i doświadczenie w danej dziedzinie. :)
28 sierpnia 2014, 17:23
a to już naprawdę zależy o co chodzi, oboje jesteśmy silnymi charakterami, ale zazwyczaj znajdujemy porozumienie, a jesteśmy razem 4,5 roku :)
28 sierpnia 2014, 17:32
Mój facet pewnie myśli, że on dominuje , ale prawda jest taka, że beze mnie do wielu rzeczy by nie doszedł, często mu pomagam z boku, ale pozwalam mu mieć to poczucie. On mi równiez pomaga. Dla mnie jest to mniej więcej po równi, choć on jest bardziej zaradny życiowo, w tej kwestii nigdy mu nie dorównam.
28 sierpnia 2014, 17:33
My jestesmy razem ponad 3 lata ( dokladnie 3 lata i jeden miesiac ;D) znamy sie pol roku dluzej i na codzien zdecydowanie to ja dominuje , stawiam na swoim itp. ale zachodzi dziwne zjawisko gdy on sie ze mna nie zgadza ...on mimo ,ze wie ze i tak bedzie tak jak ja chce ,mowi jasno co mu sie nie podoba i jak on by chcial a pozniej daje spokoj i przyglada sie jakby z boku , przestaje sie wtracac jednak o ile jego propozycja jest dosc rozsadna i w zaden sposob mnie nie krzywdzi ja mimo ,ze mam wolna reke robie tak jak on chcial .. robie to dlatego ,ze raz boje sie ze jak moja opcja okaże sie nie wypalem to bedzie na mnie ale tez w znacznej mierze dlatego ,ze nie lubie jak jest mu przykro ..bardzo sie z nim licze na codzien i mimo,ze jak sie na cos upre to juz kaplica to nie potrafilabym byc raczej dominujaca egoistka w tym zwiazku ..ale takie sytuacje jak opisalam wyzej rzadko zachodza ,gdyz najczesciej on sie ze mna zgadza a nwet jak nie to o ile nie jest to nic bardzo waznego i tak sie nie odzywa ..wiec najczesciej to ja podejmuje decyzje jednak licze sie z nim i staram sie go nie krzywdzic .
28 sierpnia 2014, 17:42
razem jakieś 7 lat i może to dziwnie zabrzmi ale niestety jestem stroną dominującą, zabijam tym w moim spontaniczność
28 sierpnia 2014, 17:57
Hmm, w miarę partnerski, ale potrafię postawić na swoim, aczkolwiek nie zawsze dominuję.
28 sierpnia 2014, 18:00
U mnie to raczej tak pół na pół. Takie charaktery,że każdy chce rządzić
28 sierpnia 2014, 18:15
We dwójkę lubimy rządzić , ja dużo rządzę w pracy na szczęście ,to w domu dochodzimy do porozumień , ale czasem jedno drugiemu ustępuje jeśli to drugie bardzo się na coś uprze. Dzięki temu nie ma między nami konfliktów, we wcześniejszych związkach byłam absolutnym dyktatorem
co bardzo mnie męczyło.