Temat: .

.

moj ciagnal sie przez rok na odleglosc :) pierwszy caly rok, obecnie jestesmy juz razem 6 lat (od 5 mieszkamy razem). I z tego co pamietam, to bylo tak dlugiego okresu bez odzywania sie, zazwyczaj codziennie i to baardzo duzo :)

Niedlugo niestety ponownie bedziemy na odleglosc, gdyz moj facet jedzie na pol roku za granice... az juz sie boje zostac sama :)

3 lata. Zdarzały się takie akcje, ale z tego co pamiętam to po roku bycia razem i nie bez powodu. Była jakaś sprzeczka, a że odległość robi swoje to leciał z dwóch stron foch :D 

Natomiast można przetrwać na odległość, czego my jesteśmy przykładem - obecnie 7 lat razem :) 

Mój związek trwał pół roku. Rozmawialiśmy bardzo często, prawie codziennie na skypie. Oczywiście skończył się, bo było coraz więcej kłótni, często wynikających właśnie z niemożliwości częstszego spotykania się. 

Natomiast teraz mnie i faceta, z którym się spotykam dzieli 200 km. Są dni, że codziennie piszemy, a są też takie, że nie rozmawiamy przez kilka dni. Czy to normalne? Nie wiem. Ale jeżeli wszystko wraca do normy po tych "cichych" dniach, to chyba nic złego się nie dzieje?

Trwał 2 lata, teraz mieszkamy razem. Pisaliśmy codziennie maile, ewentualnie co drugi dzień, jeśli ktoś mial dużo pracy/nauki. Nie było dłuższych przerw, zawsze była wiadomosc, ze duzo zajec, odpisze jutro. Przy tym nie dzwonilismy do siebie raczej, sms czasem.

Pasek wagi

Mój związek na odległość trwał 2 lata. 

Dla mnie takie nieodzywanie się do siebie przez tyle dni i to bez powodu, nie jest normalne. Rozumiem sytuację, gdy ktos ma ogrom pracy, nauki albo wyjeżdża gdzieś gdzie nie może zabrać telefonu lub nie ma zasięgu. No ale wtedy uprzedza się tę drugą stronę o takiej sytuacji. W innym wypadku myślę, że jak ktoś tęskni i mu zależy to jest w stanie znaleźć codziennie chwilę na rozmowę czy kilka smsów.

lilka miesiecy, nie przetrwal

.

mój trwa prawie rok, ale jesteśmy razem prawie 2 lata. Nigdy nie jest tak, że się nie odzywamy kilka dni.

Pasek wagi

hmmm... miałam związki dwa na odległość dość długie i nie wyobrażam sobie brak kontaktu przez kilka dni - w dobie smsów i netu...wystarczy napisać "miłego dnia". Trafiłam na facetów, którzy nie mieli problemu z pisaniem smsów i też potrzebowali częstego kontaktu. jednak wiem, że bywają mężczyźni, którzy nie piszą smsów i nie mają potrzeby codziennego kontaktu i dla nich to normalne. Trzeba porostu o tym pogadać i zobaczyć co z tego wyjdzie. Myślę również, że to może być kwestia wieku - w czasie szkolnym może nie trzeba się codziennie kontaktować, ale jakoś ciężko mi sobie wyobrazić, że z mężem nie mam kontaktu przez tydzień...

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.