Temat: Jak mam zyc???

Z gory przepraszam Was za brak polskich znakow ale mieszkam w USA i nie mam ich na moim komp.

Temat jak mam zyc bo zupelnie nie wiem co mam robic ze swoim zyciem obecnie.

Mieszkam w USA od 3 lat. przeprowadzilam sie tutaj dla meza, on tez jest polakiem ale przeprowadzil sie tutaj z rodzicami w wieku 15 lat. Pojechal do Polski na wakacje 2 razy i tam sie poznalismy. Przez rok rozmawialismy na skypie i milosc kwitla!!! Postanowilismy razem, ze sie tutaj przeprowadze na stele bo niestety wizy turystycznej mi nie przyznano..... Jedynym dla nas wyjsciem bylo staranie sie o wize narzeczenska, ktorej warunkiem jest slub do 3 miesiecy od mojego przekroczenia granicy USA. Od poczatku nie moglam sie za bardzo odnalezc tutaj. Musialam zaczynac od pracy typu kelnerka itp. Pozniej skonczylam tutaj szkole kosmetyczna i znalazlam prace w zawodzie. Niestety praca ta nie przynosila dochodow. Zmienialam 3 razy salony, w ktorych pracowalam i wszedzie to samo. Siedzenie za darmo po 4 lub 5 godzin. Czasem nawet przyjazd do pracy za darmo poniewaz nie bylo zadnych klientow. Zarobki moje to bylo tylko % od zabiegu oraz napiwki. Coraz bardziej zaczelam popadac w depresje...... Maz moj okazal sie czlowiekiem bardzo depresyjnym z mnostwem problemow..... Nie uklada nam sie od pewnego czasu. on nie chce miec dzieci poniewaz nie czuje sie na tyle bezpieczny w USA by sobie na to pozwolic, od jego rodzicow tez wsparcia nie ma. Musze napisac, ze z moja tesciowa dopiero od niedawna utrzymuje lepsze relacje. Przez pierwsze 2 lata tesciowa probowala ze mna konkurowac, byl to dla mnie istny horror. Czulam sie niezwykle samotna w obcym kraju, bez rodziny, bez przyjaciol. Moj maz staral sie jak mogl by mnie wspierac ale on jest bardzo niezaradny niestety. 

Postanowilismy wrocic do Polski, mamy juz bilety kupione na wrzesien. Z tym, ze ja mam zostac w Polsce przez nastepny rok a maz wroci tu jeszcze do Ameryki by odlozyc dla nas wiecej pieniedzy. Ja zaczelam sie martwic moim powrotem, gdyz nie mam pracy w Polsce, bede musiala na poczatek zamieszkac z moja mama, przed ktora tak naprawde tez ucieklam az do USA (to dluga historia). Mam do mojej mamy wiele pretensji, przede wszystkim o moje i mojej siostry dziecinstwo. Chociaz wiem, ze mama bardzo mnie kocha i pragnie bym wrocila do Polski to wiem tez,ze sa to jej egoistyczne powody.. 

Wszystko juz praktycznie ustalone co do powrotu ale ja po dzisiejszym telefonie mojej siostry i jej opowiedzeniu mi, o awanturach z mama nie wiem co robic. Czy probowac jeszcze raz tutaj w USA czy wracac do siebie do Polski, za ktora nie ukrywam ze bardzo tesknie???

izabela19681 napisał(a):

Wyjeżdżając do USA zazwyczaj ludzie chowają aspiracje do kieszeni. Wrócisz do Polski i też prawdopodobnie nie znajdziesz pracy w swoim zawodzie.
no wlasnie, masz jakies doswiadczenie w sqoim zawodzie. jesli nie, to w polsce nie nedzie latwiej. ogloszenia typu kobiete do dwudziestu pieciu lar, z wyksztalceniem wyzszym mgr i doswidczeniem przynajmniej trzy letnim doprowaszaja mnie do szalu....

Milena.milena1 napisał(a):

Jestem na florydzie, a tutaj z tego co wiem troche gorzej z praca niz w duzych miastach tj. New York lub Chicago. Tak jak napisalas praca jest ale ja w moim wieku nie chce byc kelnerka. Pochodze z duzego miasta w Polsce I uwazam, ze USA w niczym nie jest lepsze od Polski. Oczywiscie to moje subiektywne zdanie. A gdzie Ty w USA miesxkasz? Jest to duzo miasto? A jesli I chodzi o moje doswiadczenie I wyksztalcenie to mam dyplom wyzszego wyksztalcenia z Polski.  Przyjechalam z przetlumaczonym dyplomem ale niestety dyplom z Polski tutaj nic nie znaczy. Chyba za krotko jednak jestes w USA I nie zdajesz sobie sprawy z realiow tu panujacych. Przyklad dziewczyny z silowni, ktora pracuje jako kelnerka to dla mnie nie zbyt imponujace! Owszem pracowalam jako kelnerka I kasa dobra byla ale cale zycie kelnerka nie bedziesz!!!!!

w tym poscie zabrzmialas jak ksiezniczka na ziarnku grochu.... masz wyzsze wyksztalcenei z Pl i robisz z siebie wielką panią, która kelnerką w USA nie będzie, bo to poniżej jej godności. Lepiej bylo skonczyć jakąś szkołę kosmetyczną i wcale nie pracować... no serio?  nawet czytałam gdzieś, że prace typu kelnerka pozwalają na bardzo przyzwoite utrzymanie w USA. I jesli oczekujesz,ze Cie tutaj przujma chlebe i sola, z Twoim dyplomem, to sie grubo mylisz.

Jest ti, na vitalii, dziewczyna w moim wieku, ktora tez mieszka na Florydzie od niedawna i teraz tylko czeka na pozwolenie o prace. tylko ona z wyksztalceniem z Anglii przyjechala, wiec to tez na pewno inaczej. Na smiersc zapomnialam jej nicku, bo dlugo mnie tu nie bylo, ale moze ona by Ci troche doradzila, skoro jest "tam na miejscu".

Pasek wagi

znalazlam nick tej dziewczyny :)  alexbehemot25 . moze ona Ci doradzi 

edit. niestety widze,ze usunela konto

Pasek wagi

Milena.milena1 napisał(a):

Jestem na florydzie, a tutaj z tego co wiem troche gorzej z praca niz w duzych miastach tj. New York lub Chicago. Tak jak napisalas praca jest ale ja w moim wieku nie chce byc kelnerka. Pochodze z duzego miasta w Polsce I uwazam, ze USA w niczym nie jest lepsze od Polski. Oczywiscie to moje subiektywne zdanie. A gdzie Ty w USA miesxkasz? Jest to duzo miasto? A jesli I chodzi o moje doswiadczenie I wyksztalcenie to mam dyplom wyzszego wyksztalcenia z Polski.  Przyjechalam z przetlumaczonym dyplomem ale niestety dyplom z Polski tutaj nic nie znaczy. Chyba za krotko jednak jestes w USA I nie zdajesz sobie sprawy z realiow tu panujacych. Przyklad dziewczyny z silowni, ktora pracuje jako kelnerka to dla mnie nie zbyt imponujace! Owszem pracowalam jako kelnerka I kasa dobra byla ale cale zycie kelnerka nie bedziesz!!!!!

Sorka, ale jak widzę to wszystko w  temacie. Ty nas nie pytasz o radę tylko już masz ułożone i chcesz potwierdzenia, że dobrze robisz. Niestety ja nie przytaknę.... Dla mnie Twój powrót do Polski to ucieczka od problemów, a praca, cóż, jeśli myślisz , że właściwie tuż po studiach, z 3 letnią przerwą w pracy jesteś niesamowicie atrakcyjna na rynku dla pracodawców....no chyba., że masz znajomości i po tej linii szukasz.

Milena.milena1 napisał(a):

Jestem na florydzie, a tutaj z tego co wiem troche gorzej z praca niz w duzych miastach tj. New York lub Chicago. Tak jak napisalas praca jest ale ja w moim wieku nie chce byc kelnerka. Pochodze z duzego miasta w Polsce I uwazam, ze USA w niczym nie jest lepsze od Polski. Oczywiscie to moje subiektywne zdanie. A gdzie Ty w USA miesxkasz? Jest to duzo miasto? A jesli I chodzi o moje doswiadczenie I wyksztalcenie to mam dyplom wyzszego wyksztalcenia z Polski.  Przyjechalam z przetlumaczonym dyplomem ale niestety dyplom z Polski tutaj nic nie znaczy. Chyba za krotko jednak jestes w USA I nie zdajesz sobie sprawy z realiow tu panujacych. Przyklad dziewczyny z silowni, ktora pracuje jako kelnerka to dla mnie nie zbyt imponujace! Owszem pracowalam jako kelnerka I kasa dobra byla ale cale zycie kelnerka nie bedziesz!!!!!

Mysle, ze zwyczajnie nie uklada ci sie w zwiazku, a wine zwalasz na prace, na realia, na to jak tu zle...Niewiem jak dlugo, i jak dobrze znalas meza przed wyjazdem i slubem, nie wnikam, ale byc moze tu lezy problem, bo jednka kilka spotkan, zwiazek przez skype i slub to spore ryzyko....

.Naprawde myslisz, ze w PL jest kolorowo?Jesli w Stanach nie potrafisz znalezc pracy, to zycze powodzenia w PL, gdzie konkurencja jest o niebo wyzsza.

Tez mieszkam na Florydzie, na obrzezach Tallahassee, i pracy jest pelno, zajrzalam w ogloszenia z ciekawosci, i office jobs mozna znalezc z wyksztalceniem licealnym, to tak na marginesie, wiec nie wiem w czym problem....Z tego co napisalas na poczatku, to ze skonczylas szkole kosmetyczna wUSA, i pracy w zawodzie nie mozesz znalezc, serio? ja widzialam pelno ogloszen dla kosmetyczek.Zgadzam sie z Motyliano,szczerze to nie wiem jakich zarobkow, gdziekolwiek, oczekujesz po szkole kosmetycznej, bez urazy, ale kokosy to nie beda raczej. Twoj maz ma prace, wiec chyba tragedii jak na razie nie ma?

A z PL jaki masz dyplom dokladnie, jesli wolno zapytac?

Ja studia  i magistra mam z UK, w PL robilam tlumaczas przysieglego.Nie wiem, czy wyksztalcenie z PL nic nie znaczy,i z UK i z PL znaczy, i nawet mialam juz proponowana prace tlumacza w jednej z ambasad, ale niestety czekam na pozwolenie na prace.

Wróciła Alex!! :D(impreza)

Arya. napisał(a):

Wróciła Alex!! [/quote

;)

O co chodzi z Alex? Ja mieszkam we włoszech pracuje tylko mąż, ja nie znam języka. jak by mnie ktoś chcial zatrudnic jako sprzateczke bylambym szczsliwa! Bo lepsze to niż siedzenie w domu. Najpierw sprzataczka pozniej kelnerka i tak można isć wyżej...

Pasek wagi

Nie rozumiem jak mozna miec taki dylemat , kobieto to jest USA !!! Tam nie ma problemu by sobie zycie ulozyc -uwierz mi , oj kuzyn spedzil tam 2 miesiace zaledwie a od propozycji pracy by sobie dorobic nie moglsie odgonic , poza tym spore zarobki , przepiekny kraj ...wlasnie doczytalam ,ze jestes na Florydzie , powiem szczerze ,ze nawet gdyby w Polsce ktos mial mi dac milion w zyciu bym z tamtad nie wyjezdzala .... wrocisz do Polski i co ?co tu bedziesz robic ? mieszkac na garnuszku mamusi i szukac jakiejs pracy za 1000 zl ,teskniac za mezem po nocach ? zastanow sie , ale jestes pierwsza osoba o ktorej slysze ,ktora chce wrocic z USA a kilku znajomych tam wyjechalo..

NebbiaEsole napisał(a):

O co chodzi z Alex? Ja mieszkam we włoszech pracuje tylko mąż, ja nie znam języka. jak by mnie ktoś chcial zatrudnic jako sprzateczke bylambym szczsliwa! Bo lepsze to niż siedzenie w domu. Najpierw sprzataczka pozniej kelnerka i tak można isć wyżej...

Dziwne bo mimo ,ze we Włoszech kryzys to z praca jako sprzataczka nie ma problemow , a wiem bo mam tam mame i brata i sama zamierzam tam wrocic , a co do jezyka to jest to tak prosty jezyk ,ze w 3 miesiace spokojnie da sie go nauczyc na poziomie komunikatywnym .. znam ludzi wlasnie z Pl ktorym to zajelo nawet mniej , po miesiacu poszli do pracy i tam doskonalili jezyk ale problemow z dogadaniem sie nie mieli ..  Jest pelno starych włoszek ,ktore mimo kryzysu sraja kasa i zatrudniaja sprzataczki ,trzeba tylko sie rozgladac a nie mozna sie rozgladac jak sie nie zna jezyka , tylko ze tego jak mieszkajac we Włoszech mozna nie znac jezyka to ja nie rozumiem , to jest kwestia kilku tygodni .

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.