Temat: Problemy z rodzicami :(

Nie wiem już co mam robić : ( To trwa juz od roku. Ciągle mnie pilnują,nigdzie nie mogę wychodzić a jak tak to tylko na chwile najlepiej tylko do sklepu. Śledzą mnie,sprawdzają co robie : ( Dzisiaj sytuacja taka,że powiedziałam mamie,że jutro umówiłam się z koleżanką (  mam tylko jedną ...  : ( ) i jadę do niej (mieszka w mieście 10km ode mnie). A mama od razu teksty "no już po co"... i ze nigdzie nie pojade,bo nie bedzie sie denerwowac i caly dzien o mnie myslec. I później wieczorem też do mnie powiedziała,ze nigdzie nie jade. I poszla powiedziec to tacie,zawolali mnie i rozmowa wygladala tak  " nie rob  mamie rano dymu o to i nie pytaj w ogole,czy bedziesz mogla jechac,bo nigdzie nie pojedziesz. a ja spytalam sie dlaczego? a tata odp mi ze nie mam po co,ze jak kolezanka chce to moze tutaj przyjechac (mieszka ma wsi nie ma tu nic do roboty..) i odp mu ze nie mam nic do roboty tu. A on nie,nie. I zapytalam sie jeszcze raz czy moge a on ,ze nie mam po co a ja odp ze mam a on no wlasnie i dlatego nie pojedziesz"

To jest straszne : ( oni mi na nic nie pozwalaja :/ Rozmawialam juz z nimi tyle razy na ten temat,zeby mnie tak nie traktowali a oni swoje : ( 

Nie widzę innego wytłumaczenia: rodzice po prostu nie wierzą, że jedziesz "do koleżanki". Najpewniej podejrzewają cię o spotykanie się z chłopcem, chłopcami, chodzenie na imprezy itp.  za ich plecami. I dlatego się nie zgadzają. Pytanie: czy znają koleżankę, do której jedziesz, jej rodziców, adres? Czy koleżanka kiedykolwiek odwiedziła ciebie? Jeśli nie, zaproś ją do siebie, może nie będzie tak ciekawie jak u niej, ale przynajmniej nie będziesz sama, a rodzice ją poznają lepiej. Masz tylko 16 lat i choćbyś bardzo chciała, nie jesteś prawnie, fizycznie ani psychicznie dorosła. Dobrze pamiętam siebie w tym wieku, byłam w podobnej sytuacji, z tym, że nie wypuszczano mnie do znajomych z tego samego miasta (a nawet osiedla) i to w biały dzień, a nie wieczorem. Tak, też często słyszałam pytanie "po co?".  Dziś umiałabym na nie odpowiedzieć, ale wtedy... no cóż. Wtedy siedziałam sama w domu. W każdym razie nie widzę sensu abyś tłumaczyła dalej rodzicom, że nie powinni cię tak traktować - uważają cię za smarkulę i jest wątpliwe, że ich przekonasz. Na wychowanie brata nie oglądaj się - chłopcy są zawsze traktowani bardziej ulgowo niż dziewczęta. Dlaczego? Dziewczynę w twoim wieku może poza domem bez opieki spotkać nieszczęście: gwałt, pobicie, rabunek lub po prostu nieostrożny, nawet przypadkowy seks, który może zakończyć się ciążą. Żaden rodzic nie chce tego dla swej córki. A chłopak? Poradzi sobie. Za zaledwie parę lat będziesz dorosła rzeczywiście, skończysz szkołę i będziesz mogła zdecydować, jakie życie wybierasz - z nimi, bez nich, blisko, daleko, praca, studia, rodzina? Póki co nie przejmuj się i szukaj takich rozwiązań, na które przystaną tez twoi rodzice, czyli np. zaproszenie koleżanki do domu. O ile, oczywiście, JEJ rodzice nie zareagują podobnie do twoich. Wtedy najlepiej będzie poprosić o asystę brata lub rodziców.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.