Temat: jak zerwać...

Od dłuższego czasu mam duże wątpliwości czy kocham mojego chłopaka. Jego zachowanie mnie rani, zaczynam widziec w nim same wady... Mówię mu, że już  nie chce z nim być, ale on zawsze obiecuje, że się zmieni, ze popracuje nad sobą. Nie umeim zakończyć znajomości.. jestsmy razem juz dość długo, przyzwyczaiłam się, że jest ktoś przy mni i choloernie boje się samotności. Mam czasem ochote rzucić to  wszystko. Nie jestem szczęśliwa, czuje jakby życie uciekało mi przez palce, ale nie mam odwagi czegoś zmienić. Nie wiem czy poczekac jeszcze, czy dać mu jeszcze szanse.. nie chce go zranić.

ate obiecanki to sa cacanki czy jednak sie zmienia ?

Ja to sie moze i nie znam ale osobiscie dla mnie wazniejsze by bylo wlasne szczescie niz partnerki. Jezeli bym sie mial dusic w zwiazku i czuc w nim zle tylko zeby 2ga osoba sie nie martwila to rownie dobrze moglbym sie powiesic w piwnicy dla wlasnego dobra.

Jak wątpisz w swoje uczucia to raczej bez sensu się męczyć.

miałam tak samo, normalnie identyczna sytuacja jak u Ciebie... zostawiłam go ale w zasadzie sam sprowokował sytuację a ja tylko to wykorzystałam a później twardo trzymałam się tego że już do niego nie wrócić...

Pasek wagi

blondyneczkaaaaa10 napisał(a):

ate obiecanki to sa cacanki czy jednak sie zmienia ?

stara się, ale mu nie wychodzi.. to takie duże dziecko. musze ciągle mu przypominac o ważnych  sprawach, króre ma załatwić. musze nawet dzwonić i sprwdzać, czy wyłączył gaz i pozamykał okna jak wyjeżdza z mieszkania, bo on nie zaprząta sobie głowy niczym oprócz pracy

pau000 napisał(a):

miałam tak samo, normalnie identyczna sytuacja jak u Ciebie... zostawiłam go ale w zasadzie sam sprowokował sytuację a ja tylko to wykorzystałam a później twardo trzymałam się tego że już do niego nie wrócić...

ja tylko czekam, z da mi wyraźny pretekst do zerwania. czasami sobie myslę, że wolałabym jakby mnie zdradził, bo wtedy nie było by powrotu..

zuzikk napisał(a):

blondyneczkaaaaa10 napisał(a):

ate obiecanki to sa cacanki czy jednak sie zmienia ?
stara się, ale mu nie wychodzi.. to takie duże dziecko. musze ciągle mu przypominac o ważnych  sprawach, króre ma załatwić. musze nawet dzwonić i sprwdzać, czy wyłączył gaz i pozamykał okna jak wyjeżdza z mieszkania, bo on nie zaprząta sobie głowy niczym oprócz pracy

Biedny koles. Ciekawe jak on sie czuje z tym ze go masz za skonczonego debila. Ale poza tym to zrywanie jest ciezkie, bedzie Ci smutno i bedziesz ryczec. No ale nie ma co tego ciagnac. Zerwij i koniec. Nie odpowiadaj na proby kontaktu, wykasuj z Fb etc. Zajmij sie praca/nauka, hobby, spedzaj czas ze znajomymi i rodzina a po paru tygodniach/miesiach sie lepiej poczujesz.

jak już zrywasz to musisz być tego pewna i nie dawać drugiej szansy. to podstawa ;) 

Asiupek napisał(a):

zuzikk napisał(a):

blondyneczkaaaaa10 napisał(a):

ate obiecanki to sa cacanki czy jednak sie zmienia ?
stara się, ale mu nie wychodzi.. to takie duże dziecko. musze ciągle mu przypominac o ważnych  sprawach, króre ma załatwić. musze nawet dzwonić i sprwdzać, czy wyłączył gaz i pozamykał okna jak wyjeżdza z mieszkania, bo on nie zaprząta sobie głowy niczym oprócz pracy
Biedny koles. Ciekawe jak on sie czuje z tym ze go masz za skonczonego debila. Ale poza tym to zrywanie jest ciezkie, bedzie Ci smutno i bedziesz ryczec. No ale nie ma co tego ciagnac. Zerwij i koniec. Nie odpowiadaj na proby kontaktu, wykasuj z Fb etc. Zajmij sie praca/nauka, hobby, spedzaj czas ze znajomymi i rodzina a po paru tygodniach/miesiach sie lepiej poczujesz.

niestety jest ignorantem i on o tym wie doskonale. Juz raz prawie spalił kuchnie i nie wyłączył wody jak wyjeżdzał na miesiąc ze swojego mieszkania, wiec wolę to skontrolowac. Uwierz .. ja tez nie czuje się dobrze w roli jego matki

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.