Temat: co to ma być?bo ja sama nie wiem...

Jestem z facetem kilka lat. Pierwsze lata...jak wiadomo cudowne. Teraz mam wrażenie wszystko się wypaliło. Choć rozstać się raz na zawsze nie potrafimy. Mamy dziecko. Ale praktycznie sama je wychowuje. On przychodzi jest codziennie z nami , jesteśmy razem ale żyjemy obok siebie. Seksu brak , nie śpimy ze sobą , mieszkamy już osobno... on ma swoje życie ja swoje praktycznie. Jesteśmy dla dziecka chyba tylko. Ale w moim domu tatuś jest jak gość przychodzi i wieczorem wychodzi. W week lubi bawić się wyjść w kumplami popić a ja? Wkurza mnie moje życia a nie mam na tyle siły aby się ogarnąć...

zazdroszczę innym wspólnych wyjazdów , spędzania czasu w sposób aktywny , jakiejś wspólnej pasji... ten związek mnie dołuje bardziej niż cieszy. Nie ma czułości bliskości , żeby usiąść wieczorem razem przy lampce wina czy filmie i pogadać czy ja tak wiele wymagam?

on twierdzi że mnie kocha ale.... to chyba tylko takie gadanie z przyzwyczajenia

Też jestem za tym, abyś to zakończyła. Albo będziesz mogła układać sobie dalej życie, albo może pan hrabia poczuje, że należy się starać o związek i spróbuje zawojować Twoje serce raz jeszcze. To całkiem niewykluczone.

a dziś zamiast spędzić week z nimi - idzie na nocke do pracy

martitta900 napisał(a):

zpiekiel napisał(a):

paty223 napisał(a):

to bardzo dziwne... :/ macie dziecko i nie mieszkacie razem? Tata jako gość w domu? to się nie mieście w głowie
zgadzam sie w 100% 
bo on ma stresująca pracę musi dużo odpoczywać więc chodzi sobie do domu (rodziców)

eeeee???

rozumiem,że od ciebie i dziecka też musi odpoczywać...

Nieśmiertelne: fajnych sobie wybieracie facetów na partnerów i ojców swoich dzieci (smiech)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.