Temat: co to ma być?bo ja sama nie wiem...

Jestem z facetem kilka lat. Pierwsze lata...jak wiadomo cudowne. Teraz mam wrażenie wszystko się wypaliło. Choć rozstać się raz na zawsze nie potrafimy. Mamy dziecko. Ale praktycznie sama je wychowuje. On przychodzi jest codziennie z nami , jesteśmy razem ale żyjemy obok siebie. Seksu brak , nie śpimy ze sobą , mieszkamy już osobno... on ma swoje życie ja swoje praktycznie. Jesteśmy dla dziecka chyba tylko. Ale w moim domu tatuś jest jak gość przychodzi i wieczorem wychodzi. W week lubi bawić się wyjść w kumplami popić a ja? Wkurza mnie moje życia a nie mam na tyle siły aby się ogarnąć...

zazdroszczę innym wspólnych wyjazdów , spędzania czasu w sposób aktywny , jakiejś wspólnej pasji... ten związek mnie dołuje bardziej niż cieszy. Nie ma czułości bliskości , żeby usiąść wieczorem razem przy lampce wina czy filmie i pogadać czy ja tak wiele wymagam?

on twierdzi że mnie kocha ale.... to chyba tylko takie gadanie z przyzwyczajenia

to bardzo dziwne... :/ macie dziecko i nie mieszkacie razem? Tata jako gość w domu? to się nie mieście w głowie

paty223 napisał(a):

to bardzo dziwne... :/ macie dziecko i nie mieszkacie razem? Tata jako gość w domu? to się nie mieście w głowie

zgadzam sie w 100% 

Pasek wagi

wg tego to ty jestes wolna wiec soboe znajdz kogo inego 

zpiekiel napisał(a):

paty223 napisał(a):

to bardzo dziwne... :/ macie dziecko i nie mieszkacie razem? Tata jako gość w domu? to się nie mieście w głowie
zgadzam sie w 100% 

bo on ma stresująca pracę musi dużo odpoczywać więc chodzi sobie do domu (rodziców)

martitta900 napisał(a):

zpiekiel napisał(a):

paty223 napisał(a):

to bardzo dziwne... :/ macie dziecko i nie mieszkacie razem? Tata jako gość w domu? to się nie mieście w głowie
zgadzam sie w 100% 
bo on ma stresująca pracę musi dużo odpoczywać więc chodzi sobie do domu (rodziców)
ale jakos dziecko umial zrobic...sorry za prostolinijnosc

Pasek wagi

ile on ma lat? mówiłaś jemu to co nam?

martitta900 napisał(a):

zpiekiel napisał(a):

paty223 napisał(a):

to bardzo dziwne... :/ macie dziecko i nie mieszkacie razem? Tata jako gość w domu? to się nie mieście w głowie
zgadzam sie w 100% 
bo on ma stresująca pracę musi dużo odpoczywać więc chodzi sobie do domu (rodziców)

To wytłumaczenie zwaliło mnie z nóg :(

sama nie wiem co robić , zas zapowiada się samotny weekend ;(

megan292 napisał(a):

martitta900 napisał(a):

zpiekiel napisał(a):

paty223 napisał(a):

to bardzo dziwne... :/ macie dziecko i nie mieszkacie razem? Tata jako gość w domu? to się nie mieście w głowie
zgadzam sie w 100% 
bo on ma stresująca pracę musi dużo odpoczywać więc chodzi sobie do domu (rodziców)
To wytłumaczenie zwaliło mnie z nóg 

Mnie też, muszę chłopakowi powiedzieć, że jak przychodzi po pracy padnięty zmęczony to żeby lepiej od razu jechał do mamy :D Może mu poczyta bajki na dobranoc, zrobi kakao i wyprasuje piżamkę. A mój tata to już w ogóle poziom stresu milion, więc nie wiem czemu jeszcze się nie przeniósł do babci. 

Przepraszam, że mnie to rozbawiło, ale sytuacja jest tak skrajnie absurdalna, że można się albo śmiać, albo płakać. Jeżeli chcesz z nim być to z nim porozmawiaj, że taki układ jest chory i jeżeli chce tworzyć rodzinę to powinien mieszkać z Tobą i z dzieckiem i musicie zacząć pracować nad odbudową swoich relacji. Oczywiście każdy ma prawo gdzieś sobie wyjść, niezależnie czy idzie na piwo z kolegami, czy na obiad do mamy - ale jest różnica między wyjściem czasem na piwo, a regularnym wracaniem, mówiąc wprost, najebanym, czy obiadem u mamy, a mieszkaniem u mamy. Jeżeli nie chcesz to zakończ ten związek raz i definitywnie. Przecież takie zawieszenie w próżni jest skrajnie toksyczne. 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.