Temat: Rodzina zastępcza

hej, mam problem.. potrzebuje pomocy. Moi rodzice to alkoholicy. Ja mam 23 lata, mieszkam 160 km poza domem rodzinnym. Studiuje i mieszkam z chłopakiem, sama na siebie zarabiam..  Mam czwórkę rodzeństwa (wiek 16,15,11,7). Przez alkoholizm rodziców trafili oni do domu opieki (domu rodzinnego). Jest im tam nieco lepiej, mają opiekę jedzenie. Mieszkają poza miastem, na wiosce.. ale tam jest już za dużo dzieci i ich na pewno przeniosą. Prawdopodobnie do domu dziecka w mieście. Rodzeństwo już 3 raz zostało zabrane rodzicom, za każdym razem mama jakoś sie ogarniała. Ale no cóż alkohol silniejszy i znowu wróciła do nałogu.. Tym razem dzieci nie odzyska... i teraz jest problem :( co mam zrobić? Maluchy nie chcą iść do domu dziecka, mówią że to wstyd, że są wytykani w szkole, że tam w naszym domu dziecka w mieście jest źle.. A mogą ich tam przenieść. Obecnie tam gdzie przebywają jest mi umiarkowanie dobrze. Nie jest idealnie, ale lepiej niż w domu dziecka. Zastanawiam się nad tym by zostać ich rodziną zastępczą.. ale jestem młoda, studiuje dziennie, pracuje i mieszkam w wynajmowanym mieszkaniu 160 km poza ich miastem rodzinnym. Nie zamierzam wracać do tego miasta, nie ma tam pracy i perspektyw.. nie wiem czy w ogole jest możliwość że dzieci mi dadzą pod opiekę do innego miasta. Dofinansowanie pewnie dostane 650 zł na osobę. Najgorsze, że nie mam własnego mieszkania. No i mieszkam z chłopakiem.. on na pewno nie zgodzi się na takie coś. Powie, że w domu dziecka nie jest źle. Jest opieka i jedzenie a ja nie jestem jakąś matką Teresą. Rozumiem go. Chce mieć normalny dom.. ze swoimi dziećmi. Nie układa mi się z nim idealnie, ale go kocham. Jestem z nim ok 8 lat. Wiecie coś na temat rodzin zastępczych spokrewnionych? Jakie warunki trzeba spełnić? Czy zostawić chłopaka i zaopiekować się rodzeństwem? Poświęcić dla nich swoje życie? Kocham ich i dla mnie to nie duży problem.. ale skrzywdzę chłopaka. Wole go zostawić,żeby ułożył se normalne życie. Martwie się o przyszłość maluchów, gdzie trafią, kto i jak ich wychowa...:(

trudna sytuacja, ale gdybym ja sie w takiej znalazła to dla mnie wybór byłby prosty rodzeństwo! to jest najbliższa rodzina twoja krew, na siebie bedziecie mogli liczyć do końca życia, a facet to tylko facet, jeśli cie kocha to pokocha tez twoje rodzeństwo, czy gdyby on był w takiej sytuacji to oddałby najbliższą rodzinę do ośrodka? ludzie przychodzą i odchodzą z naszego życia a z rodzeństwem jesteśmy złączeni na zawsze, powodzenia i słusznych decyzji zycze:)

Pasek wagi

kkarolaa napisał(a):

ja tez bym się nawet nie zastanawiała i wybrała rodzeństwo. I tak jak ktos wyżej napisał, kopnęłabym takiego faceta w dupe, który by mi nie pozwalał zaopiekowac się rodzeństwem
zrobiłabym tak samo , a jako rodzina zastepcza dostaniesz fundusze na wychowanie rodzenstwa

dowiedz sie co trzeba. jezeli chodzi o kase, mozesz isc na studia zaoczne, kasa na kazde dziecko bedzie, mozesz dac tez na uczelnie papiery o stypendium socialne ze zwiekszonym [stypendium zwykle + dodatek do mieszkania], mozesz tez dostac  z uczelni zapomoge jednorazowa, socialni powinni ci jakos pomoc, jedzenie z PCK,  jest dwójka starszych dzieci, jezeli beda chceli jakas kase moga isc na ulotki, wiele dzieci w ich wieku sobie dorabia na ulotkach, po za tym obiady w szkołach są płatne ale tez fundowane przez social.

Masz tez jakas inna rodzine? Jezeli nie podołasz to zeby oni sie zajeli dzieciakami, albo  w jakis sposob pomogli.

nie znam sie na tego typu rzeczach...  moge jedynie podac przyklady zwiazane z finansami.. mieszkanie socialne mozna tez dostac.

jesteś w trudnej sytuacji ale pomyśl co czuje twoje rodzeństwo szczególnie ten 7 letni dzieciaczek jaki niepokój ma w sobie 

aż płakać mi się chce że rodzice są wstanie dopuścić do takiej tragedii 

ja jestem pewna na 100% że jak coś by się stało mojej siostrze to wzięłabym jej córkę na wychowanie mój mąż jest tego świadomy

FattyFat mam takie stypendium o jakim piszesz, dzięki niemu i dodatkowej pracy sie utrzymuje.. ja jeszcze z chłopakiem nie rozmawiałam o tym. Jest problem, bo musze mieć jakieś stałe mieszkanie, z tego co się dowiedziałam i stałą prace.. a ja tylko dorabiam na zleceniu, bo studiuje dziennie. Dzięki za wszystkie porady. Zobaczymy jak to będzie .. Jest mi strasznie ciężko, mam takie ciężkie życie, ale nieźle ukrywam swoje uczucia przed otoczeniem, wiele nie ma pojecia co przeżywam. Doceńcie to proszę, że macie normalne rodziny..

moj brat gdy zostal moim opiekunem prawnym nie mial stalej pracy, byl ciagle zwalniany itd...mieszkanie, a wlasciwie dom mielismy, to fakt.

Masz bardzo trudna sytuacje, wybor, bo tak naprawde, to nie Twoje dzieci i masz prawo przezyc swoje zycie tak jak chcesz, nie martwic sie i brac odpowiedzialnosci za rodzicow, to ich dola

nie jestes matka teresa tylko  SIOSTRA. 

to nie sa maluchy, ze trzeba przewijac, karmic i usypiac. najmlodsze 7lat, na pewno sa samodzielne. nie poswiecisz calego zycia, raptem kilka lat.

kogo jeszcze masz na swiecie? rodzice sie nie spisali, a te nastoletnie milosci czasami koncza sie w zyciu doroslym. 

moj facet za brak wsparcia lecialby na kopach. to nie sa jakies tam dzieci, tylko Twoja krew. widze, ze znajomosci ze szkoly, wielkie milosci, wspolpracownicy - wszystko sie zmienia i tak naprawde zostaje tylko rodzina. dlatego warto o nia walczyc. z patologia sie nie wygra, ale mlodsze rodzenstwo mozna uratowac. 

dwojka to juz calkiem spore nastolatki, 11 i 7 potrzebuja troche wiecej opieki, ale moim zdaniem oni sami o siebie zadbaja, jezeli tylko dac im szanse zostac razem, pod jednym dachem, najlepiej z Toba, ewentualnie mala rodzina zastepcza.  szkoda aby sie zmarnowali w domu dziecka czy wpadli w zle towarzystwo. 

moze w tej wyjatkowej sytuacji masz szanse na lokal socjalny? 

Wszystkiego sie dowiem jak pojadę do miasta rodzinnego. Osobiście pójdę do PCPRU.. i zobaczę jakie mam szanse w ogóle.

ale co stoi na przeszkodzie nawet jak bedziesz ze swoim rodzeństwem aby mieć swoje dzieci z tym swoim facetem ? 

Wyborna napisał(a):

ale co stoi na przeszkodzie nawet jak bedziesz ze swoim rodzeństwem aby mieć swoje dzieci z tym swoim facetem ? 

Może po prostu strach że nie podołam.. 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.

Vitalia.pl - Twoja indywidualna dieta


 Info
Chwilowa przerwa w dostępie do serwisu. Przepraszamy. [tag sym51, sekcja SQL]