Temat: Odnoszenie się faceta.

Hej . Czy kiedykolwiek Wasz partner odezwał się do Was tak albo wyzwał , że zrobiło Wam się mega przykro pomimo tego , że potem przeprosił bo np powiedział to w nerwach ? 

Jak się kłócimy, to przeklinamy, ale z reguły nie w formie wyzwisk, tylko "ja pie...", "k***a". 

Mój partner chyba nigdy mnie nie wyzwał w żaden złośliwy sposób, a przynajmniej nie przypominam sobie. Mi się zdarzyło wyzwać jego od ch., ale miałam powód, zawiódł mnie bardzo i nie chodzi tu o dylematy z cyklu "przestawiłeś solniczkę w złe miejsce". :P Po prostu zachował się wtedy jak ch** to i usłyszał, że nim jest. W zasadzie nie miał mi tego za złe później, bo wiedział, że zrobił coś, czego nie powinien był robić i że mnie zranił. I, uwaga, i tak mnie kocha i jesteśmy szczęśliwi ze sobą. Tak, wiem, niemożliwe. Zaraz dowiem się, że jak go tak nazwałam kiedyś, to na pewno go nie kocham, na pewno jeszcze zacznę go bić i zdradzać i go nie szanuję i na pewno obracam się w środowisku meneli spod sklepu. Pozdrawiam wszystkie Vitaliowe okazy stoickiego spokoju. :P

Mój raz po kłótni powiedział do mnie "kawał suki" ale takim tonem, że wybuchnęłam śmiechem. Mnie też raz zdarzyło się go zwyzywać ale uważam, że miałam powód. W zasadzie rzadko się kłócimy, za to oboje mamy specyficzne poczucie humoru i ludzie, którzy nas nie znają mogliby pomyśleć, że żyjemy w bardzo patologicznym związku i ciągle się obrażamy. 

zdarzyło, tak jak i mnie. Oboje jestesmy dośc wybuchowi. Nie mamy też po nascie lat i zycie potrafiło dać w kość. Życie dorosłych to życie pełne prawdziwych problemów. Zdarza się więc, że sie zapędzimy w ostrej wymianie zdan i poleci pare słów za duzo. Zdajemy sobie jednak sprawe, ze to emocje i robienie sobie na złość-naturalny mechanizm kłótni. To niedorzeczne, zeby rozstawać sie z takiego powodu.

Oczywiście nie mam na uwadze inwektyw typu - ty kur..., su.... i tym podobnych szlagierów z melin

Pasek wagi

Zdarzało mi się, aby facet powiedział mi podczas kłótni coś, przez co było mi potem przykro.

... I nigdy nie rozchodziło się o przekleństwa. Chyba nigdy, podczas jakiejkolwiek poważnej kłótni nie użyliśmy innych przekleństw niż "spier...", tudzież "kur...". Za to co się dzieje podczas zwykłych słownych przepychanek w żartobliwym tonie... Mnie pewnie też niektóre Vitalijki odesłałyby do jakiejś poradni ;) I fakt, cudze oceny bywają problematyczne. Mnie już naprawdę nie chce się tłumaczyć zaniepokojonym ludziom, że akurat się nie kłócimy, nie będzie żadnej bójki, nie będziemy się zaraz rozstawać ani nic ;) 

same setno
O_O 

Nie. Dotąd (czyli przez 2 lata) jedyne co, to zdarza mu się rzucić "kur..." podczas poważnej kłótni. Żeby nie było - ja na ogół nie pozostaję dłużna. Dodam tylko, że normalnie oboje rzadko przeklinamy. Nigdy mnie natomiast nie wyzwał. Często się droczymy, tam padają różne przezwiska - ale jedynie w żartach.

Pasek wagi

2 lata razem - nie, nigdy.

nie

Pasek wagi

Up sedno jak już. Odnośnie tematu to uważam że kłótnie i wyzywanie się są czymś co da się zaakceptować. Są takie momenty ze kłótnie tak podnoszą ciśnienie że się nie panuje nad słownictwem. Większość z was tutaj udaje świętoszki a faceci pewnie na boku robią wam rogi i to wybaczacie a słów powiedzianych w "amoku" już nie :) ? Żałosne. Co więcej znam bardzo dużo par i każdej się zdarza zwyzywać się w kłótni. Liczą się czyny. 

MarcinAnia napisał(a):

Up sedno jak już. Odnośnie tematu to uważam że kłótnie i wyzywanie się są czymś co da się zaakceptować. Są takie momenty ze kłótnie tak podnoszą ciśnienie że się nie panuje nad słownictwem. Większość z was tutaj udaje świętoszki a faceci pewnie na boku robią wam rogi i to wybaczacie a słów powiedzianych w "amoku" już nie :) ? Żałosne. Co więcej znam bardzo dużo par i każdej się zdarza zwyzywać się w kłótni. Liczą się czyny. 

Masz strasznie prostackie myślenie. Nie wszyscy po prostu są na tyle wybuchowi że muszą wyzywać drugą osobę w kłótni. Żałosne jest wyzywanie siebie w kłótni.

czarnula1988 napisał(a):

MarcinAnia napisał(a):

Up sedno jak już. Odnośnie tematu to uważam że kłótnie i wyzywanie się są czymś co da się zaakceptować. Są takie momenty ze kłótnie tak podnoszą ciśnienie że się nie panuje nad słownictwem. Większość z was tutaj udaje świętoszki a faceci pewnie na boku robią wam rogi i to wybaczacie a słów powiedzianych w "amoku" już nie :) ? Żałosne. Co więcej znam bardzo dużo par i każdej się zdarza zwyzywać się w kłótni. Liczą się czyny. 
Masz strasznie prostackie myślenie. Nie wszyscy po prostu są na tyle wybuchowi że muszą wyzywać drugą osobę w kłótni. Żałosne jest wyzywanie siebie w kłótni.

Zgadza się proste myślenie jest w dzisiejszych czasach wskazane a nie robienie z siebie nie wiadomo kogo. Bądźmy ludźmi i wiadomo że takie sytuacje się zdarzają, chyba że żyjecie w swoim wyimaginowanym świecie gdzie jest tylko kolorowo i słodko ;] zawsze wszystko zgodnie z zasadami :)  Przedstawiacie własnie typowe  społeczeństwo XXI w kiedy każdy nad każdym się wywyższa a swoje ma za uszami :) Ciężko NORMALNEMU człowiekowi uwierzyć że 90% kobiet tutaj nigdy nikogo nie wyzwały ani nie zostały wyzwane. Zresztą popatrz prawdzie w oczy jak zaczęłyście obrażać dziewczynę która powiedziała że chłopak mówi do niej suko :) od razu teksty o szanowaniu się itd :D Czy to nie jest forma poniżania? 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.