- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
7 sierpnia 2014, 20:59
Wiem, że to może być głupie i dziwne pytanie, ale na prawdę mam z tym problem. Otóż, czy wstydzicie się przy swojej drugiej połówce pryknąć, beknąć, podrapać po tyłku itd. ? Przecież jak się mieszka razem to jest to nieuniknione. A może wzbraniacie się przed tym i wychodzicie np. na balkon? Ale w ten sposób przecież nie czujecie się swobodnie w swoim własnym domu. To pytanie jest całkiem poważne, nie żaden troll.
7 sierpnia 2014, 21:02
Wstydzić, to się nie wstydzę, ale nie jest to równoznaczne z tym, że to robię. Natomiast moja przyjaciółka, która jest obecnie w 5 miesiącu ciąży ze swoim narzeczonym nadal trzyma go w przeświadczeniu, że ... nie robi kupy :D
7 sierpnia 2014, 21:04
Wstydzić, to się nie wstydzę, ale nie jest to równoznaczne z tym, że to robię. Natomiast moja przyjaciółka, która jest obecnie w 5 miesiącu ciąży ze swoim narzeczonym nadal trzyma go w przeświadczeniu, że ... nie robi kupy :D
O-o i On w to wierzy? LoL
7 sierpnia 2014, 21:06
Zdarzyło mi się, nie powiem, ale raczej staram się unikać takich sytuacji przy rodzinie też nie pierdzę na całe mieszkanie, bo po prostu jest to dla mnie niekulturalne.
7 sierpnia 2014, 21:10
nie, bo czemu, mam całe zycie sie z tym chowac?
7 sierpnia 2014, 21:13
hmm na początku związku to owszem było skrępowanie ale po dwóch latach ...nie ma opcji :)
7 sierpnia 2014, 21:17
my mieszkamy razem 3 lata już i początki były straszne- kupa temat tabu.... ja kobieta oczywiście zapierałam się że jej nie robie haha no ale tak w żarciku bo wiadomo ;p. otóż gdy musiałam udać się po coś więcej do toalety to.... mój biedny chłopak musiał wychodzić z domu i iść na spacer ;p. na jakieś 30 min albo jak mu dałam znak,, już'' ;D . później było włączanie muzyki na całą głośność i tv bo przecież jak nie pryknełam sobie przez cały dzień to była rewolucja w brzuchu.-to samo w drugą stronę się tyczy. w końcu zaczeliśmy o tym rozmawiać oczywiście wstydziliśmy się oboje a było to np,, oh kochanie puść kiedyś przy mnie śmierdziuszka to takie zabawne '' hahaha hahahaha. no i kiedyś się odważył pierwszy ;p. po jakimś czasie ja się przekonałam. dziś nie mamy z tym problemu- jedyny problem to że jego bąki brzydko pachną i wtedy mówię że zaraz całe osiedle padnie i zrobi się zielono! ;p to na tyle ;D. Ale nie ma tak że puszczamy je ciągle, jakoś zdrowo się odżywiamy i nie zdarza nam się to często, są raczej normalne. a co do bekania to jakoś mi się nie beka ale on tak i wkurza mnie to więc każe mu to przydusić i zrobić dyskretnie. z drapaniem po tyłku- nie robię tego przy nim jeśli mam taką potrzebę a jeśli już to dyskretnie poprawiam majteczki ;p. Jest jedyną osobą prócz mojego młodszego brata przy której się odważyłam to zrobić ;p. Mam super koleżanki które bez krępacji puszczają przy mnie bąki i bekają- trochę mnie to przeraża i mówią do tego,, sory ale mi w brzuchu jeździ'' hahaha
7 sierpnia 2014, 21:17
To nie jest kwestia wstydu tylko kultury.
7 sierpnia 2014, 21:20
To nie jest kwestia wstydu tylko kultury.
no i chodzi o to, żeby nie wypinać dupy i nie pierdzieć ;) ale jak się zdarzy to przecież żaden horror :D