21 grudnia 2010, 09:42
Mam problem, chyba. Miałam kiedyś przyjaciela. Myślałam, że przyjaźń między dziewczyną, a chłopakiem jest możliwa do momentu gdy nie wylądowaliśmy razem w łóżku.. Trwa to już cztery lata, od czasu do czasu sypiamy ze sobą. Oczywiście nasza przyjaźń się zniszczyła, wypaliła, nie ma jej.. Został tylko seks. Choć wiem, że jak mnie dłużej nie widzi to za mną tęskni, wiem, że mi ufa jak nikomu innemu. Tęskniłam za tą przyjaźnią, bardzo. Jednak ostatnio się zorientowałam, że ta tęsknota to tylko przykrywka przed samą sobą, że czuję coś więcej. Jak ta głupia psiocha zaangażowałam się w coś co nie ma miejsca bytu. Jednak oddaje mu się, bo wiem, że chociaż tyle mogę go mieć. Wiem, że nie jestem dla niego tylko i wyłącznie czymś w stylu obiektu do seksu. Rozmawialiśmy o tym nie raz. Przepraszał mnie. Ustalaliśmy obydwoje, że kończymy z tym, ale potem i tak jakoś znów lądowaliśmy w łóżku. Nie wiem co mam z tym zrobić. Za każdym razem kiedy mnie dotyka to jakbym dostała skrzydeł, a gdy zamyka za sobą drzwi to jakby cały świat stracił barwy.. To dla nego chcę schudnąć, może wtedy coś by się zmieniło.. co ja mam robić? Nigdy z nikim o tym nie rozmawiałam... Nikt nic nie wiem.. Ale sama sobie nie poradzę..
- Dołączył: 2010-11-26
- Miasto: Niemcy
- Liczba postów: 919
21 grudnia 2010, 10:10
Wiem ze tylko jedno moge Ci poradzic- jezeli on nie widzi zwiazku z Toba to nie ciagnij tego dalej! Wiem jak to jest gdy jedna strona sie angazuje a druga pozostaje na stopie przyjaciela. To bardzo boli. Skoro i tak pisalas ze Wasza przyjazn wygasla po seksie to dla Twojego dobra i lepszego samopoczucia powinnas znalesc sobie faceta ktory bedzie Cie kochal taka jaka jestes i Ty bedziesz go kochac. Kazda kobieta i facet zasluguja na milosc. I powiem Ci szczerze ze to nie byla prawdziwa przyjazn, skoro facet wie jak Ci na nim zalezy a dalej ciagnie przygode z seksem!! Gdyby mu na Tobie zalezalo związałby sie z Toba lub pozwolil odejsc. Zostawienie go moze byc ciezkie, ale dasz rade!! Trzymam za Ciebie kciuki i mam nadzieje ze dokonasz wlasciwego wyboru!! Ja dokonlam i znalazlam faceta ktory mnie kocha a ja jego!! POWODZENIA!
- Dołączył: 2010-11-26
- Miasto: Niemcy
- Liczba postów: 919
21 grudnia 2010, 10:20
Aha wiem ze zerwanie jest drastycznym rozwiązaniem ale trzymam kciuki za Ciebie i abyś była szczęśliwa!!
21 grudnia 2010, 10:42
Co Ci po facecie, który pokocha Cię szczupłą, a grubą odrzuci? To nie jest miłość.
Porozmawiaj z nim szczerze. Skoro po przyjaźni zostały już tylko popioły, niczego nie tracisz, a możesz zyskać.
Szanuj siebie. Widać, że się męczysz. Nie wbijaj sobie noża w plecy, tylko szukaj faceta z którym będziesz w pełni szczęśliwa.
W tej sytuacji bardziej interesuje mnie Twoja postawa - bierzesz, cokolwiek on Ci da. To... trochę... wybacz - żałosne. Sama dajesz mu komunikat - "nie zasługuję na nic więcej".
Edytowany przez medusa. 21 grudnia 2010, 10:42
21 grudnia 2010, 11:00
Wiem.. Nawet nie wyobrażacie sobie ile razy próbowałam to zerwać. Masz rację medusa. - po co mi facet który mnie pokocha za wygląd.. Ja to wiem, że to prawdopodobnie by mnie zraniło jeszcze bardziej. Co najmniej raz dziennie od czterech lat studiuję tą całą sytuację miedzy nami w swojej głowie. Wiem, że nie tylko on jest w tym wszystkim winny. Sama też mu daje popalić. Nerwy puszczają. W krzyczę mu za dużo. Nie raz od niego słyszałam, że nigdy tak na prawdę mi na nim nie zależało i zależeć nie będzie. Nie zaprzeczałam, żeby dać mu pstryczek w nos za to co ja od niego mam. Ale to nie prawda, że biorę cokolwiek mi da. Właściwie to ode mnie zależy kiedy pójdziemy do łózka, on mi jeszcze nigdy nie odmówił, a ja mu często. To od mojego widzimisię zależy.
- Dołączył: 2010-11-17
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 16219
21 grudnia 2010, 11:10
no tak, ale nie daje Ci nic więcej poza seksem, a mimo że Tobie to nie pasuje to się na to godzisz: wiec bierzesz to, co on Ci daje. A to, że mu czasem odmawiasz to tylko złudna wrażenie kontroli nad tym co się dzieje. skoro przestaliscie być przyjaciółmi to taki związek nie ma sensu. dla mnie partner to przede wszystkim przyjaciel, osoba która mnie wspiera, która mnie wysłucha, która mi pomoże. seksualność jest na drugim miejscu.
- Dołączył: 2005-12-24
- Miasto: Marone
- Liczba postów: 2861
21 grudnia 2010, 11:19
Dlaczego właściwie nie jesteście parą? On ma kogoś oprócz Ciebie? Nie chce się z nikim wiązać? Pytałaś go, co on do Ciebie czuje? Mówiłaś mu o tym co Ty czujesz tak naprawdę?
Musisz to przerwać, bo Cię to psychicznie zniszczy.
21 grudnia 2010, 13:02
antelao - Nie ma nikogo. Ja też nie. Nigdy go nie pytałam co do mnie czuję, tak samo jak nigdy nie mówiłam mu o tym co ja czuję. Kiedyś może próbowałam, ale jakoś nie wyszło. Poznaliśmy się jak obydwoje byliśmy bezsensownie zakochani. Zwierzaliśmy się sobie i tak narodziła się nasza przyjaźń, na zrozumieniu sytuacji w której oboje się znajdowaliśmy. Potem on się we mnie troche odkochiwał, ale ja nadal byłam zakochana resztkami bezsensownej miłości w innym. Więc darował sobie. Pamiętam dokładnie ja mnie pierwszy raz pocałował. Przepraszał mnie potem milion razy i mówił że marzył o tym. Po kilku dniach chciał mnie pocałować drugi raz zapytałam, czy znów mnie bedzie tak przepraszać, powiedział że nie i się pocałowaliśmy, a potem to już brak kontroli.. Potem niby mówił, że się zakochał w kimś ale i tak do mnie przychodził.. A ja brnęłam w niego całą sobą. Myślami, ciałem, całym umysłem.. Miał możliwość spania z kimś innym nie raz, ale powiedział, że to nie to samo.. Jestem dla niego jak narkotyk.. Choć wie, że on dla mnie nigdy nie będzie znaczył dość wiele i wtedy miał racje.. Teraz już bym mu tak nie dała się po prostu odwrócić i odejść po takich słowach, ale teraz jest już za późno.. Kiedyś to ja jego wykorzystywałam teraz on mnie, to chyba moja kara..
21 grudnia 2010, 16:22
ja bym na Twoim miejscu zerwala calkowicie tenm kontakt..powiedzialabym mu :za bardzo mi na Toebie zaczelo zalezec bysmy mogli dalej tylko ze soba sypiac" i bym odeszla..jesli cos wiecej dla niego znaczysz i jesli on tez czuje cos wiecej do Ciebie to nie da Ci odejsc..albo zateskni bardzo szybko i sobei uswiadomi ile dla niego znaczysz.