- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
21 lipca 2014, 14:33
Chyba jestem nieogarnięta, chłopak poprosił mnie o rękę. Wróciliśmy do domu, pochwaliłam się mamie, bo taty nie było jeszcze w domu.
- mamo X mi sie oświadczył" ( i tu pomachałam pierścionkiem)
Mama powiedziała, że ona żadnych zaręczyn nie widziała i poszła sobie, bo nikt ją o zdanie nie pytał.
X na to: co mi po Państwa zgodzie, jakby córka się nie zgodziła.
Chodziło mu, że najpierw musiał spytać się mmie- w końcu to mi się oswiadcza.
Potem jak z nią byłam sam na sam, to powiedziala, że jak on ją potraktował, żadnego kwiatka ani nic.
Paranoja :( Oficjalne zaręczyny chcieliśmy zrobić później dla rodziców z obu stron.
Jest mi mega przykro, uważacie że miała się o co obrazić?
22 lipca 2014, 13:56
Trochę przesadza. Choć w dobrym tonie jest poprosić najpierw rodziców, dać mamie kwiatki, ojcu wódkę. Nie zaszkodzi mieć teściową po swojej stronie :))
22 lipca 2014, 14:45
Dla mnie to żenujące, że bronicie jakiejś toksycznej matki bo ważniejsze jak ona się poczuła, a do chole*** jak się ma czuć autorka, to był jej dzień i to jej uczucia powinny być na pierwszym planie. A dobra matka nawet jakby poczuła się źle powinna się ugryźć w język i to przemilczeć, co najwyżej kiedyś, później wspomnieć, że inaczej to sobie wyobrażała. A nie teraz chodzi bo jaśnie pani ego jest urażone, a córka zamiast przeżywać najpiękniejszy czas w życiu, chodzi rozżalona i się snuje bo ",mama:" niezadowolona! i robi jej wymówki. Widać, że to matka to egoistka i tyle. Zero empatii dla własnego dziecka.
Dokładnie.
25 lipca 2014, 22:19
Sytuacja nadal bez zmian. Zamiast się cieszyć z zaręczyn, to codziennie płaczę. Mam już dość i nie wiem co zrobić.
Z jednej strony to już nie wiem czy ja się do mamy nie odzywam, czy ona do mnie. Tak być nie może. Ale z drugiej, nie takiej reakcji się po niej spodziewałam. Zaręczyłam się, a spotkała mnie olewka. Nie cieszy się razem ze mną, nie chwali nikomu. Nie wiem czy w ogóle dociera do niej, że najstarsze dziecko się zaręczyło. Jest mi przykro. Przeprowadziłabym się, ale jedynie wynajem zostaje. Tylko dla mnie samej, to za duży koszt.
Mam ochotę przestać istnieć :(
26 lipca 2014, 21:08
Nie, twoja mama jest jakaś przewrażliwiona. Zamiast cieszyć się szczęściem dziecka to widzi tylko czubek własnego nosa! Wstyd.
26 lipca 2014, 21:11
Sytuacja nadal bez zmian. Zamiast się cieszyć z zaręczyn, to codziennie płaczę. Mam już dość i nie wiem co zrobić.Z jednej strony to już nie wiem czy ja się do mamy nie odzywam, czy ona do mnie. Tak być nie może. Ale z drugiej, nie takiej reakcji się po niej spodziewałam. Zaręczyłam się, a spotkała mnie olewka. Nie cieszy się razem ze mną, nie chwali nikomu. Nie wiem czy w ogóle dociera do niej, że najstarsze dziecko się zaręczyło. Jest mi przykro. Przeprowadziłabym się, ale jedynie wynajem zostaje. Tylko dla mnie samej, to za duży koszt. Mam ochotę przestać istnieć :(
nie wiem jaki macie kontakt z mamą, czy rozmawiacie normalnie z sobą ale powinnaś wziąć ją na rozmowę i dokładnie to jej powiedzieć co napisałaś. Że nie spodziewałaś się, że tak zareaguje, że zamiast cieszyć się twoim szczęściem ona zachowuje się jak dziecko i niszczy ci życie swoim egoizmem.
28 lipca 2014, 09:12
Nie wiem czy to cokolwiek da. Jak kobieta w tym wieku twierdzi że swoje wie to raczej jej nie przegadasz, jest pewna swoich racji na 250 % :)
28 lipca 2014, 11:00
dlaczego tak jest ze zawsze mlodzi musza dostosowywac sie do starych ? Kompletnie tego nie ogarniam. XxI wiek a oczekuje sie od mlodych ludzi jakis gownianych zareczynowych szopek, orkiestry zamiast DJa , bo ciocia i wujek nie umie nog na parkiecie odnalezc jak nie uslyszy majteczek w kropeczki albo innej Bozenki. Moze zamiast oczekiwac ze mlodzi beda sie wiecznie uwsteczniac dla swietego spokoju ci starsi mogliby sie troche uwspolczesnic z korzyscia dla obu stron.
podpisuję się pod tym!!!!
28 lipca 2014, 19:11
niektóre osoby ze starszego pokolenia takie są, ja tego nie rozumiem. moja teściowa obraziła się na mojego męża - swojego syna - bo ten tez najpierw oswiadczył się mi zamiast do mojej mamy z bukietem kwiatów o ręke prosić. paranoja!