- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
19 lipca 2014, 20:45
jak w temacie :(
ostatnio mam ciężki okres w życiu ( nie będę wchodziła w szczegóły)
a mój facet nie okazuje mi wsparcia .. nie potrafię sobie z tym poradzić ..
on myśli że zycie wróci do "normy" że już wróciło - a tak nie jest
rozmawiałam , tłumaczyłam nawet powiedziałam mu że boli mnie to ze nie mogę mu prosto powiedzieć o swoich uczuciach , bo tylko gdy próbuję, on niby słucha ale jednym uchem a drugim wypuszcza nic wgłowie nie zostaje nawet się nad tym co mówie nie zastanowi ( takie mam wrazenie)
i jest mi cięzko, bo nie wiem co dalej :(
czy to koniec zwiazku ?
kłocimy się o bzdury ... wczoraj też ... i znwou sa te ciche dni (nienawidzę ich) :(
poradzcie coś co mam robić ?
nie odezwe się bo to on powinien pokazać mi ze mu zalezy :/
19 lipca 2014, 22:13
Hm..ja tak miałam i w sumie od tego momentu wszystko się posypało, tydzień po bardzo trudnym dla mnie przeżyciu, kiedy byłam w rozsypce psychicznej i potrzebowałam wsparcia i wyrozumiałości, to żeby było tego mało, on postanowił się ze mną rozstać (po 5 latach), zwalając winę na mnie.
W sumie na dobre mi to wyszło, przeżyłam i to trudne wydarzenie i rozstanie za jednym zamachem.
A związek jak to dziewczyny piszą, jest złożoną sprawą, ja nie czuję się kompetentna, żeby Ci doradzać, ale tak mi się przypomniało:
Miłość to nie pluszowy miś ani kwiaty.
To też nie diabeł rogaty.
Ani miłość kiedy jedno płacze
a drugie po nim skacze.
Miłość to żaden film w żadnym kinie
ani róże ani całusy małe, duże.
Ale miłość - kiedy jedno spada w dół,
drugie ciągnie je ku górze...
19 lipca 2014, 22:23
hmm .. nie wiem czy to nagła zmiana .. wczesniej nie miałam trak cięzkiej sytuacji życiowej
raczej było wszytko dobrze
tzn nie musiał sie "wykazywac "
19 lipca 2014, 22:23
niestety ale więĸszość facetów taka jest. ja od 2 miesięcy mówię mojemu mężowi dlaczego chcę zrezygnować z pracy, a on ostatnio zaskoczony pyta co się stało:/ nosz kurde.... oni w ogóle nie słuchają, czasem mam wrażenie że mężczyzn nasze problemy nudzą
19 lipca 2014, 22:27
no i co z tego ? widocznie mu na tobie nie zależy. od wspierania są przyjaciele, on nie musi
20 lipca 2014, 14:43
To nie kusi byc koniec związku, ale na pewno dobrze noe rokuje...
Partner powinien byc najblizsza osoba, ktora zawsze wesprze... Musicie moc czuc w sobie oparcie. Dla mnie to podstawa.
20 lipca 2014, 18:50
Mężczyźni nie wiedzą w większości, że kobiecie jest potrzebne wsparcie, bo oni sami wolą sobie radzić ze swoimi problemami. Skąd mają wiedzieć, że w naszym przypadku jest inaczej? Facet zamyka sie w sobie z tym co go dręczy, a my wiadomo, wolimy uzyskać wsparcie i zrozumienie. Rozmowa o tej różnicy może wiele zmienić.