- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
19 lipca 2014, 20:45
jak w temacie :(
ostatnio mam ciężki okres w życiu ( nie będę wchodziła w szczegóły)
a mój facet nie okazuje mi wsparcia .. nie potrafię sobie z tym poradzić ..
on myśli że zycie wróci do "normy" że już wróciło - a tak nie jest
rozmawiałam , tłumaczyłam nawet powiedziałam mu że boli mnie to ze nie mogę mu prosto powiedzieć o swoich uczuciach , bo tylko gdy próbuję, on niby słucha ale jednym uchem a drugim wypuszcza nic wgłowie nie zostaje nawet się nad tym co mówie nie zastanowi ( takie mam wrazenie)
i jest mi cięzko, bo nie wiem co dalej :(
czy to koniec zwiazku ?
kłocimy się o bzdury ... wczoraj też ... i znwou sa te ciche dni (nienawidzę ich) :(
poradzcie coś co mam robić ?
nie odezwe się bo to on powinien pokazać mi ze mu zalezy :/
19 lipca 2014, 21:02
oj to ciężko tak komuś poradzić po dwóch zdaniach. związek to złożona sprawa... jeżeli nie czujesz, że jesteś szczęśliwa, że masz w nim oparcie, że możesz na niego liczyć to chyba nie jest to... ale potrzeba czasu żeby do tego dojrzeć, do decyzji radykalnej... sama to przeżywam. Ale mi już bliżej chyba do rozstania niż ratowania...
19 lipca 2014, 21:04
problem w tym że po tym co ja przeżyłam nie jestem zupełnie szcześliwa - ogółnie rzecz ujmując- a od niego oczekiwałam że pomoże mi to przetrwać i powoli odzyskać tzn móc na nowo odczuwać szczęscie
19 lipca 2014, 21:26
problem w tym że po tym co ja przeżyłam nie jestem zupełnie szcześliwa - ogółnie rzecz ujmując- a od niego oczekiwałam że pomoże mi to przetrwać i powoli odzyskać tzn móc na nowo odczuwać szczęscie
może powiedz w kilku słowach co się takiego wydarzyło?
19 lipca 2014, 21:28
Wywnioskowalam po tym, ze nie odczuwasz szczescia.
Czy to depresja czy nie, sa momenty w zyciu, ze potrzebujesz wsparcia u bliskich. Zeby nie zostawac ze zlymi myslami. Nie wiem co Ci poradzic, mnie by bolalo bardzo gdyby moj facet nie wspieral mnie w takich momentach, wiec rozumiem Cie.
A czy to koniec zwiazku? Wydaje mi sie, ze zwiazek sie konczy kiedy jedna ze stron nie jest w nim szczesliwa, nie zalezy jej, wtedy juz naprawde nie ma co naprawiac. A czy tak jest w Waszym przypadku, to wiesz najlepiej sama.