- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
17 lipca 2014, 12:29
jakie u was byly powody i jak to wygladalo? Sms, list, szczera rozmowa?
Zdradzal was, nie poswiecal czasu, nie czulyscie wsparcia?
17 lipca 2014, 12:32
zdecydowanie rozmowa, tylko rozmowa, zawsze rozmowa! Każdy inny sposób to brak szacunku dla drugiej osoby. Powody rozstania? inny facet, nuda itp.
17 lipca 2014, 12:34
nie pytam o teoreryczne powody rozstan tylko wasze doswiadczenia
Edytowany przez Starzec. 17 lipca 2014, 12:34
17 lipca 2014, 12:34
u mnie tydzien unikania, potem spotkanie na 20 minut i wyznanie, że chce odejść...
17 lipca 2014, 12:38
nie pytam o teoreryczne powody rozstan tylko wasze doswiadczenia
to z doświadczenia było.
17 lipca 2014, 12:48
Najważniejsze jeśli można to tak nazwać rozstanie w moim życiu - wypalenie uczuć z mojej strony. Po prostu nie był to też odpowiedni dla mnie moment na poważniejszy związek i postanowiliśmy oboje, że ze względu na różne charaktery i podejście do życia każde z nas pójdzie swoją drogą. Rozstaliśmy się podczas rozmowy w cztery oczy, nie mogliśmy później rozmawiać ze sobą kilka lat. Złapaliśmy kontakt niedawno, wszystko z głową i rozumem - w końcu też nauczyliśmy się komunikować normalnie, bez zgryźliwości i niemiłych słów. Generalnie warto czasem porozmawiać z osobą, która kiedyś była oparciem ale w zwykłych, czystych intencjach - po prostu dla spojrzenia na taką osobę z perspektywy lat, chłodno i zdystansowanie. Teraz wiem, że większość spraw wyolbrzymiałam i miałam zupełnie inny pogląd i chociaż zdałam sobie sprawę co tak naprawdę zrobiłam źle i jakich błędów już nigdy nie popełnię. Z obecnym partnerem nie planuję rozstania.
A doświadczenie ? Zawsze walczyć, do końca jeśli jest tylko iskierka nadziei.
Edytowany przez Natala17 17 lipca 2014, 12:51
17 lipca 2014, 13:06
Jedno rozstanie było kulturalnie rozmową - on rozstał się ze mną, bo jak twierdził "to jego wina" (mój ulubiony argument). Drugie rozstanie właściwie ciężko nazwać rozstaniem, a relację związkiem - z perspektywy czasu wiem że łączył nas tylko sex i kilka spotkań na mieście, ale że facet okazał się być alkoholikiem to nie potrwało długo - teoretycznie miał przyjść do mnie do domu posiedzieć, a przy okazji rodzice mieli go zobaczyć, ale na miejsce spotkania przyszedł spóźniony i totalnie zalany, to była kropka nad i i nasz koniec
17 lipca 2014, 13:13
w obu przypadkach rozmowa. Nie wyobrażam sobie, aby można to było "załatwić" inaczej. Powody w obu przypadkach różne - w pierwszym zaczęliśmy sie ze sobą męczyć, w drugim - ja zaczęłam się dusić
17 lipca 2014, 19:22
jedno rozstanie poprzez urwanie kontaktu, nie odpowiadanie na smsy i telefony-powód... facet miał problemy z alkoholem i prawem i tak załatwiał swoje sprawy... potem przy jakimś spotkaniu 'po latach' tłumaczył, że nie chciał mi niszczyć życia i blablabla... drugie rozstanie już kulturka :)