Temat: Problem rodzinny.

Zwracam się do Was bo potrzebuję obiektywnej opinii kogoś z zewnątrz.
Mój tata jest kierowcą i ogólnie rzadko bywa w domu, ale od ostatniej kłótni z mamą ja jestem takim jakby łącznikiem między nimi.
Od kilku miesięcy ze sobą nie rozmawiają, aczkolwiek nie rozstali się definitywnie.
Chodzi mi o to, iż zbliżają się święta, które mają odbyć się bez taty. Kompletnie sobie tego nie wyobrażam mimo mojego prawie dorosłego wieku. Bardzo męczy mnie ta sytuacja można powiedzieć nie radze sobie z nią. Mama nie chce aby tata był z nami na święta ( dużo przez niego kiedyś wycierpieliśmy ) powodem może być również obawa o konflikt między moim bratem a tatą ( nie dogadują się ) przez co zeszło roczne święta były do d... bo się pokłócili. Tata z tego co z nim rozmawiałam jeżeli dostał by zaproszenie przyjechałby na święta. Inaczej spędzi je u swojego przyjaciela ( przynajmniej tak mówi, być może nie chce mnie denerwować ) I nie wiem co mam zrobić, bo nie chcę spędzać świąt bez taty, lecz nie chcę też zmuszać do niczego mamy. Pewnie napiszecie nie wtrącaj się, ale oni mnie wciągnęli w to ( w kwestii np. finansów kontaktują się przeze mnie ) Nie wiem co mam zrobić poradźcie coś. 

Powiedz mamie , ze wazne jest dla ciebie zeby ojciec byl na swieta i powinna odlozyc ich problemy na bok, chociaz na okres swiat

Pokaz jej , ze bardzo ci zalezy na obecnosci taty i powiedz , ze ich problemy nie powinny rujnowac Ci swiat

Popros ja , zeby chociaz sprobowala sie przelamac

 

dałam jej do zrozumienia to mi powiedziała co prawda w nerwach '' jak chcesz to idź sobie z nim w samochodzie siedzieć'' - bardzo zabolało.
może i by się zgodziła, ale jak później mam widzieć jej minę, nerwy i bóle to wole sobie odpuścić.. 
najchętniej przespałabym te święta... :(
Porozmawiaj z mamą o tym. Powiedz wprost, że źle się czujesz z tym, że będziesz musiała spędzić święta bez taty. Na spokojnie ją podejdź i podpytaj się czy jakimś cudem jest możliwe, żeby jednak był z wami na święta. Jeśli poprzednie się nieudały wyjdź z propozycją by był z wami chociaż jednego dnia, żeby przyjechał chociaż na obiad czy kolację. Nie musi być z wami cały czas, a kilka godzin da się przeżyć nawet z kimś kogo się nie cierpi. Dla twojej mamy to na pewno też bardzo trudna sytuacja i postaraj się ją zrozumieć. Wesprzyj ją w te święta i razem wymyślcie najlepszy dla was plan na te święta. Życzę powodzenia;)
po tym co mi ostatnio powiedziała ( czyt. wyżej ) nie mam ochoty poruszać tego tematu.
później jest na mnie zła i wyciąga brudy z przeszłości pytając czy zapomniałam. nie nie zapomniałam, ale moi rodzice nie są w dobrym stanie zdrowia i chcę z nimi dobrze żyć.
ja już nawet nie pytam co zrobić w tej sytuacji, tylko jak poradzić sobie z presją psychiczną... każdy samotny wieczór to dla mnie katorga bo ciągle o tym myślę, choć bardzo nie chcę, a do wigilii tylko kilka dni. 

wiem co czujesz bo mam podobna sytuacje tylko ze moi rodzice sa po rozwodzie juz kilka lat i tocza burzliwa wojne

Hmm moze powiedz jej , ze to nie twoja wina ze maja konflikt ty jestes ich corka i dlaczego ty masz na tym cierpiec ?

Sprobuj obudzic w niej ''poczucie winy" . Ciezka sprawa

 

hmm, jeśli jest aż tak źle to może rozważ możliwość spędzenia połowy świąt u mamy a połowy u taty?
Może zasugeruj żeby zrobiła to dla Ciebie...i wiadomo, nie wiem jaka jest dokładnie sytuacja, ale nie było by prościej gdyby się po prostu rozwiedli...bo teraz są tak jakby 'pomiędzy' i to wydaje mi się trochę nie 'wygodna sytuacja. 
Ja mam BARDZO podobną sytuacje rodzinną i w tamtą wigilie byłam u mamy a potem od razu pojechaliśmy z mężem do taty i zawieźliśmy mu potrawy wigilijne, posiedzieliśmy, połamaliśmy sie opłatkiem było fajnie i dla jednej i dla drugiej strony. Wiem jak to strasznie niefajnie być w takiej sytuacji, polecam Ci to rozwiązanie, Twoja mama chyba sie nie obrazi jak tak zrobisz a tacie napewno będzie bardzo miło że tak bardzo chciałaś spędzić z nim święta.
no właśnie tylko jak mówiłam tata rzadko przyjeżdżał do domu.
teraz albo śpi w tirze, albo u kogoś / nie ma sensu wynajmować mieszkania w którym byłby raz czy dwa w miesiącu. 
a w mamie nie chcę wzbudzać poczucia winy bo odbije się to na mnie. później ona bd się zachowywać tak żeby '' dobić '' mnie psychicznie co już nie jest trudne. 

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.