Temat: Unieważnienie małżeństwa.

Znacie może kogoś komu udało się stwierdzić nieważność małżeństwa? Ile takie procedury trwają? Pewnie kilka lat, prawda?

Marne argumenty masz na to, by unieważnić. Nie dowiedziałas się o czymś po fakcie, ale zostałas postawiona przed faktem. Słowa, które potem wypowiedziałas - swiadoma praw i obowiazków.... i podpisałam w kosciele, ze jest tez jestes swiadoma tego czy tego nie daja Ci perspektyw na "wolność". Nie marnowałabym czasu na Twoim miejscu, ale oczywiście spróbować mozesz

Pasek wagi

yuratka napisał(a):

Marne argumenty masz na to, by unieważnić. Nie dowiedziałas się o czymś po fakcie, ale zostałas postawiona przed faktem. Słowa, które potem wypowiedziałas - swiadoma praw i obowiazków.... i podpisałam w kosciele, ze jest tez jestes swiadoma tego czy tego nie daja Ci perspektyw na "wolność". Nie marnowałabym czasu na Twoim miejscu, ale oczywiście spróbować mozesz

W kk nie ma unieważnienia małżeństwa.

Jest stwierdzenie nieważności, że małżeństwa nie było od samego początku wskutek wymienionych w prawie kanonicznym powodów.

Jedna kwestia, że określone fakty, które czynią małżeństwo nieważnym, zaistniały, a druga, że po latach wielu można to udowodnić w trakcie procesu sądowego. Znajdź w Internecie stronki Sądów Metropolitalnych swojej i innych diecezji i poczytaj nt. samego procesu stwierdzania nieważności i pomocnych materiałów.

Sam fakt bycia w ciąży przed ślubem może stwarzać dla wielu osób sytuację przymusu: strach przed odrzuceniem w rodzinie, czy społeczności, przed brakiem możliwości utrzymania się z dzieckiem w sytuacji, gdy bliscy odmówią pomocy. To trzeba jeszcze wykazać w trakcie sprawy.

Jeśli było, jak piszesz, próbuj.

Swego czasu, za Benedykta czytałam, że kk miał hm... zacząć stwarzać trudności w udzielaniu sakramentu małżeństwa, gdy w grę wchodziła ciąża. Właśnie po to, aby ludzie na spokojnie mogli podejmować decyzje o swojej przyszłości, bez presji sytuacji.

Kinga156 napisał(a):

yuratka napisał(a):

Marne argumenty masz na to, by unieważnić. Nie dowiedziałas się o czymś po fakcie, ale zostałas postawiona przed faktem. Słowa, które potem wypowiedziałas - swiadoma praw i obowiazków.... i podpisałam w kosciele, ze jest tez jestes swiadoma tego czy tego nie daja Ci perspektyw na "wolność". Nie marnowałabym czasu na Twoim miejscu, ale oczywiście spróbować mozesz
W kk nie ma unieważnienia małżeństwa.Jest stwierdzenie nieważności, że małżeństwa nie było od samego początku wskutek wymienionych w prawie kanonicznym powodów. Jedna kwestia, że określone fakty, które czynią małżeństwo nieważnym, zaistniały, a druga, że po latach wielu można to udowodnić w trakcie procesu sądowego. Znajdź w Internecie stronki Sądów Metropolitalnych swojej i innych diecezji i poczytaj nt. samego procesu stwierdzania nieważności i pomocnych materiałów.Sam fakt bycia w ciąży przed ślubem może stwarzać dla wielu osób sytuację przymusu: strach przed odrzuceniem w rodzinie, czy społeczności, przed brakiem możliwości utrzymania się z dzieckiem w sytuacji, gdy bliscy odmówią pomocy. To trzeba jeszcze wykazać w trakcie sprawy.Jeśli było, jak piszesz, próbuj.Swego czasu, za Benedykta czytałam, że kk miał hm... zacząć stwarzać trudności w udzielaniu sakramentu małżeństwa, gdy w grę wchodziła ciąża. Właśnie po to, aby ludzie na spokojnie mogli podejmować decyzje o swojej przyszłości, bez presji sytuacji.

a czy 'unieważnienie małżeństwa' to nie jest przypadkiem to samo, co 'stwierdzenie nieważności, ze małżeństwa nie było od samego początku'? Chodzi raczej o to, że nie ma czegoś takiego, jak rozwód kościelny :)

A wątek ma 4 lata, więc autorka już chyba nie potrzebuje rad :)) 

Autorko, jeśli jeszcze pamiętasz o tym wątku, daj znać jak (czy) to się skończyło :)

http://polki.pl/finanse_dokumenty_artykul,10021704.html

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.