Temat: życie bez dzieci

Czy wyobrażacie sobie życie bez dzieci?  Pytanie raczej do osób które ich jeszcze nie maja.

A ja napiszę tak: NIE WYOBRAŻAM SOBIE ŻYCIA Z DZIEĆMI

Pasek wagi

A ja wypowiem się na temat dzieci może jak niedojrzała nastolatka, pomimo moich 27 lat..Są dni kiedy chciałabym mieć takie maleństwo, dziecko które będzie moim małym cudem i skarbem. Takie powiedzmy ukoronowanie mojej miłości do przyszłego męża;) I myślę o tym często. Ale widzę też swoje realia - babcie pracują zawodowo i nie mają czasu zaopiekować się dziećmi, z resztą i tak mieszkam od nich daleko. Nie mamy wymarzonych warunków dla dziecka, nie mamy nawet swojego kąta, wynajmujemy mieszkanie. I się boję. Boję się, bo wiem że jak zajdę w ciążę będę musiała pożegnać się z dotychczasową pracą gdzie muszę być dyspozycyjna od poniedziałku do soboty, boję się że nie będę miała za co wykarmić dziecka czy zapłacić czynsz. A przecież Mojemu dziecku nie może być źle...To nawet nie chodzi o mnie, bo ja nie muszę mieć auta, nowych ciuchów, jeździć nie wiadomo gdzie. Ja bym chciała żeby to moje dziecko miało to, czego potrzebuje. I tu jest klops. Nie wierzę, że będę w stanie mu to wszystko zapewnić. A płaczę kiedy dowiaduję się że ktoś tam jest w ciąży. Zazdroszczę tego szczęścia. Bo wierzę w to, że dziecko to prawdziwy dar. I zrozum tu kobietę.... Tak naprawdę ucieszyłabym się z "wpadki", przynajmniej nie byłoby się nad czym zastanawiać bo dziecko by już było. A im jestem starsza tym bardziej to odwlekam...

Tak i nie zamierzam ich miec, Zycie bez dzieci jest cudowne. Ile zmartwien odpada, nie ma odpowiedzialnosci za nikogo, zadnych problemow zwiazanych z posiadaniem dzieci (okresy buntu, problemy wychowawcze, smrod, odchody dzieci), luz, wygoda, zero wydatkow na dzieci, swoboda jesli chodzi o podrozowanie i wyjazdy. Samotnosc mi nie grozi, bo mam meza, rodzine, przyjaciol, bratanice, bratankow...

Wyobrażam sobie, i takie moje życie będzie. Mam znajomych, on pracuje za granicą, jest w domu może 2 miesiące w roku, a ona siedzi z dwójką dzieci w Polsce - ja sobie czegoś takiego nie wyobrażam, wiadomo takie są realia. Uwielbiam swoją ciszę, robię co chcę. mam swoje hobby, potrzeby. Decyzja jest świadoma, nie wynika z kariery, czy czegokolwiek podobnego. Nie lubię dzieci, nie mam instynktu, bo nawet czasami mam wrażenie, że jestem bezpłodna. Mam 28 lat i męża, mąż ma takie samo zdanie. Jesteśmy spełnieni i szczęśliwi :)

Aż mnie zatkało....i muszę chwilowo dać temu upust.

Rozumiem, że nie każdy ma powołanie do bycia rodzicem i jeśli faktycznie jest jakaś trudność - to zrozumiałe. Ale argumentacja. co poniektórych....mnie przeraża. ...

Czytam, czytam kolejna zakładkę i płakać się chce...jakie społeczeństwo jest na Vitalii...a niektóre komentarze świadczą tylko o autorkach. Zupełnie jakbym włączyła podrzędna stację i słuchała jakiś napompowanych bezmózgich plastików z 5-cm tipsami w kolorach tęczy . Piszecie o dzieciach jak o psach, zawszonych kotach lub karaczanach albo największej zarazie.Że dziecko to KIEPSKA INWESTYCJA. Sorry, to kretyńskie, niedojrzałe i daje świadectwo  że kobiety są wygodne, leniwe a faceci zdziecinniali i nie dają kobiecie wsparcia. 

Lekko nigdy nie będzie, bo bycie rodzicem wymaga poświecenia, troski, uwagi zrezygnowania z pewnych rzeczy.  A tymczasem  musi być SPAAAA, musi być siłkaaaa, musi być fajnieee...żeby przypadkiem rozstęp nie został bo to fee..BO ja muszę świat zobaczyć, świata użyć. Laleczką Barbie być. Zimne piwko z soczkiem w pubach pić. 

Ręce opadają jak czytam, że facet nie chce mieć dzieci...i kobiety nie wspiera. Chłopaczki z przedszkola ze smoczkami w buzi niemalże.Strach się bać, jakich mężczyzn wybierają współczesne kobiety.

Cywilizacja europejska wyginie.

Tylko jakoś nie widzę szczęścia u znajomych , którzy tych strasznych potworków-dzieci nie mają...

Jakie to puste, płaskie i próżne. Rozumiem , że są studnia i trzeba je pokończyć, rozumiem, że dziecko kosztuje, że wymaga kombinowania jak z opieką, niania...ale jakoś na te głupie kremy w spaa to macie i na papierosy, tatuaże, kiecki milionowe...? 

Ja sama dzidzie planuję wkrótce, póki co reguluję podupadłe zdrowie.Jeśli nie- adopcja.

To jest nasza wspólna decyzja, bo uznaliśmy, że bez dziecka jest pusto.Że jest wiele dróg , które przeszliśmy a teraz chcemy zaprosić kogoś nowego by z nami szedł. Bo chce zobaczyć w dziecku  odbicie mojego męża i mnie. Bo chce być kochana i kochać.

Boję się zmian, ale jednocześnie wiem, że jeśli nie podejmę ryzyka zawsze będę żałować.

Mężatka 4 lata po ślubie, 28 lat.

anulka7 napisał(a):

Aż mnie zatkało....i muszę chwilowo dać temu upust. Rozumiem, że nie każdy ma powołanie do bycia rodzicem i jeśli faktycznie jest jakaś trudność - to zrozumiałe. Ale argumentacja. co poniektórych....mnie przeraża. ...Czytam, czytam kolejna zakładkę i płakać się chce...jakie społeczeństwo jest na Vitalii...a niektóre komentarze świadczą tylko o autorkach. Zupełnie jakbym włączyła podrzędna stację i słuchała jakiś napompowanych bezmózgich plastików z 5-cm tipsami w kolorach tęczy . Piszecie o dzieciach jak o psach, zawszonych kotach lub karaczanach albo największej zarazie.Że dziecko to KIEPSKA INWESTYCJA. Sorry, to kretyńskie, niedojrzałe i daje świadectwo  że kobiety są wygodne, leniwe a faceci zdziecinniali i nie dają kobiecie wsparcia. Lekko nigdy nie będzie, bo bycie rodzicem wymaga poświecenia, troski, uwagi zrezygnowania z pewnych rzeczy.  A tymczasem  musi być SPAAAA, musi być siłkaaaa, musi być fajnieee...żeby przypadkiem rozstęp nie został bo to fee..BO ja muszę świat zobaczyć, świata użyć. Laleczką Barbie być. Zimne piwko z soczkiem w pubach pić. Ręce opadają jak czytam, że facet nie chce mieć dzieci...i kobiety nie wspiera. Chłopaczki z przedszkola ze smoczkami w buzi niemalże.Strach się bać, jakich mężczyzn wybierają współczesne kobiety.Cywilizacja europejska wyginie. Tylko jakoś nie widzę szczęścia u znajomych , którzy tych strasznych potworków-dzieci nie mają...Jakie to puste, płaskie i próżne. Rozumiem , że są studnia i trzeba je pokończyć, rozumiem, że dziecko kosztuje, że wymaga kombinowania jak z opieką, niania...ale jakoś na te głupie kremy w spaa to macie i na papierosy, tatuaże, kiecki milionowe...? Ja sama dzidzie planuję wkrótce, póki co reguluję podupadłe zdrowie.Jeśli nie- adopcja.To jest nasza wspólna decyzja, bo uznaliśmy, że bez dziecka jest pusto.Że jest wiele dróg , które przeszliśmy a teraz chcemy zaprosić kogoś nowego by z nami szedł. Bo chce zobaczyć w dziecku  odbicie mojego męża i mnie. Bo chce być kochana i kochać. Boję się zmian, ale jednocześnie wiem, że jeśli nie podejmę ryzyka zawsze będę żałować. Mężatka 4 lata po ślubie, 28 lat.
pięknie napisane

Chyba sobie nie wyobrażam. Kiedyś cierpiałam na dzieciofobię. Uważałam, że rodzenie jest obrzydliwe (w sumie nadal tak myślę:D), a potem trzeba się dzieckiem tyle zajmować i do tego ta przytłaczająca odpowiedzialność i uwiązanie. Ale jakoś zawsze dzieci mnie lubiły i wszyscy w rodzinie się śmiali, że ja to mam dobre podejście dzieci :). Jak na złość spędziłam trochę czasu w żłobkach, szkołach, byłam też nianią. Po tych doświadczeniach coś tak się we mnie pozmieniało. Bardzo lubię dzieci, wiadomo, że np. zabiegi higieniczne przy dzieciach nie są szczególnie miłe (tym bardziej przy obcych, bo przy własnych to pewnie inaczej:)) ale najwspanialsze w przebywaniu z dziećmi są dla mnie ich szczerość oraz zaufanie do mnie. To niesamowite uczucie kiedy dzieciaczki przybiegają do mnie bo chcą się przytulić i powiedzieć, że jest im cudownie, smutno lub się czegoś boją. Albo rysują księżniczkę i mówią, że to ja :D Po prostu człowiek wtedy wie, że jest kimś ważnym dla tego małego człowieka. Albo kiedy ma się możliwość obserwowania rozwoju dziecka, jego pierwszych kroków, słów, tego że już umie wejść na 10 szczebelek od drabiny :)Starsze dzieci też są fajne, są bardzo ciekawe świata i można im pomagać w samodzielnym eksplorowaniu środowiska. Niestety wydaje mi się, że rodzice takich rzeczy często nie dostrzegają i nie mają ani czasu ani cierpliwości, wszystko musi być już, natychmiast. Dzieci też mnie bardzo lubią, myślę, że to za sprawą moich ogromnych pokładów cierpliwości i tego, że ich problemy (typu połamała mi się kredka) traktuję naprawdę serio- każdy wiek ma swoje problemy:D.

Do posiadania dzieci trochę mi jeszcze brakuje. Najpierw skończę studia (już jestem na wylocie), niedługo zaczynam pierwszą poważną pracę a potem zobaczę jak się życie potoczy. Może za jakieś 5 lat. Choć czasem myślę,że mogłabym mieć już teraz takiego małego skarba, ale trzeba realnie patrzeć na świat, na wszytko przyjdzie czas i pora:D.

Uważam, że jak ktoś nie chce mieć dzieci to jego sprawa, czasem lepiej się nie decydować. Dzieci za bardzo cierpią przez nieprzemyślane zachowania rodziców, ich kłótnie i awantury.

Pasek wagi

anulka7 napisał(a):

Aż mnie zatkało....i muszę chwilowo dać temu upust. Rozumiem, że nie każdy ma powołanie do bycia rodzicem i jeśli faktycznie jest jakaś trudność - to zrozumiałe. Ale argumentacja. co poniektórych....mnie przeraża. ...Czytam, czytam kolejna zakładkę i płakać się chce...jakie społeczeństwo jest na Vitalii...a niektóre komentarze świadczą tylko o autorkach. Zupełnie jakbym włączyła podrzędna stację i słuchała jakiś napompowanych bezmózgich plastików z 5-cm tipsami w kolorach tęczy . Piszecie o dzieciach jak o psach, zawszonych kotach lub karaczanach albo największej zarazie.Że dziecko to KIEPSKA INWESTYCJA. Sorry, to kretyńskie, niedojrzałe i daje świadectwo  że kobiety są wygodne, leniwe a faceci zdziecinniali i nie dają kobiecie wsparcia. Lekko nigdy nie będzie, bo bycie rodzicem wymaga poświecenia, troski, uwagi zrezygnowania z pewnych rzeczy.  A tymczasem  musi być SPAAAA, musi być siłkaaaa, musi być fajnieee...żeby przypadkiem rozstęp nie został bo to fee..BO ja muszę świat zobaczyć, świata użyć. Laleczką Barbie być. Zimne piwko z soczkiem w pubach pić. Ręce opadają jak czytam, że facet nie chce mieć dzieci...i kobiety nie wspiera. Chłopaczki z przedszkola ze smoczkami w buzi niemalże.Strach się bać, jakich mężczyzn wybierają współczesne kobiety.Cywilizacja europejska wyginie. Tylko jakoś nie widzę szczęścia u znajomych , którzy tych strasznych potworków-dzieci nie mają...Jakie to puste, płaskie i próżne. Rozumiem , że są studnia i trzeba je pokończyć, rozumiem, że dziecko kosztuje, że wymaga kombinowania jak z opieką, niania...ale jakoś na te głupie kremy w spaa to macie i na papierosy, tatuaże, kiecki milionowe...? Ja sama dzidzie planuję wkrótce, póki co reguluję podupadłe zdrowie.Jeśli nie- adopcja.To jest nasza wspólna decyzja, bo uznaliśmy, że bez dziecka jest pusto.Że jest wiele dróg , które przeszliśmy a teraz chcemy zaprosić kogoś nowego by z nami szedł. Bo chce zobaczyć w dziecku  odbicie mojego męża i mnie. Bo chce być kochana i kochać. Boję się zmian, ale jednocześnie wiem, że jeśli nie podejmę ryzyka zawsze będę żałować. Mężatka 4 lata po ślubie, 28 lat.

zgadzam się w 100% świetny komentarz

anulka7 napisał(a):

Aż mnie zatkało....i muszę chwilowo dać temu upust. Rozumiem, że nie każdy ma powołanie do bycia rodzicem i jeśli faktycznie jest jakaś trudność - to zrozumiałe. Ale argumentacja. co poniektórych....mnie przeraża. ...Czytam, czytam kolejna zakładkę i płakać się chce...jakie społeczeństwo jest na Vitalii...a niektóre komentarze świadczą tylko o autorkach. Zupełnie jakbym włączyła podrzędna stację i słuchała jakiś napompowanych bezmózgich plastików z 5-cm tipsami w kolorach tęczy . Piszecie o dzieciach jak o psach, zawszonych kotach lub karaczanach albo największej zarazie.Że dziecko to KIEPSKA INWESTYCJA. Sorry, to kretyńskie, niedojrzałe i daje świadectwo  że kobiety są wygodne, leniwe a faceci zdziecinniali i nie dają kobiecie wsparcia. Lekko nigdy nie będzie, bo bycie rodzicem wymaga poświecenia, troski, uwagi zrezygnowania z pewnych rzeczy.  A tymczasem  musi być SPAAAA, musi być siłkaaaa, musi być fajnieee...żeby przypadkiem rozstęp nie został bo to fee..BO ja muszę świat zobaczyć, świata użyć. Laleczką Barbie być. Zimne piwko z soczkiem w pubach pić. Ręce opadają jak czytam, że facet nie chce mieć dzieci...i kobiety nie wspiera. Chłopaczki z przedszkola ze smoczkami w buzi niemalże.Strach się bać, jakich mężczyzn wybierają współczesne kobiety.Cywilizacja europejska wyginie. Tylko jakoś nie widzę szczęścia u znajomych , którzy tych strasznych potworków-dzieci nie mają...Jakie to puste, płaskie i próżne. Rozumiem , że są studnia i trzeba je pokończyć, rozumiem, że dziecko kosztuje, że wymaga kombinowania jak z opieką, niania...ale jakoś na te głupie kremy w spaa to macie i na papierosy, tatuaże, kiecki milionowe...? Ja sama dzidzie planuję wkrótce, póki co reguluję podupadłe zdrowie.Jeśli nie- adopcja.To jest nasza wspólna decyzja, bo uznaliśmy, że bez dziecka jest pusto.Że jest wiele dróg , które przeszliśmy a teraz chcemy zaprosić kogoś nowego by z nami szedł. Bo chce zobaczyć w dziecku  odbicie mojego męża i mnie. Bo chce być kochana i kochać. Boję się zmian, ale jednocześnie wiem, że jeśli nie podejmę ryzyka zawsze będę żałować. Mężatka 4 lata po ślubie, 28 lat.

Najwazniejsze, ze Ty jestes wspaniala i dojrzala, bo planujesz dziecko. Wybacz, ale nie moge tego nie skomentowac. Kazdy ma prawo zyc jak chce, kazdy ma prawo wyboru... I tak, jak ktos napisal, wiekszosci sie odwidzi albo wpadna, druga czesc zostanie przy swoim ale nazywanie ich leniwymi itp tylko dlatego, ze nie chca zyc tak jak Ty? 

alpako napisał(a):

anulka7 napisał(a):

Aż mnie zatkało....i muszę chwilowo dać temu upust. Rozumiem, że nie każdy ma powołanie do bycia rodzicem i jeśli faktycznie jest jakaś trudność - to zrozumiałe. Ale argumentacja. co poniektórych....mnie przeraża. ...Czytam, czytam kolejna zakładkę i płakać się chce...jakie społeczeństwo jest na Vitalii...a niektóre komentarze świadczą tylko o autorkach. Zupełnie jakbym włączyła podrzędna stację i słuchała jakiś napompowanych bezmózgich plastików z 5-cm tipsami w kolorach tęczy . Piszecie o dzieciach jak o psach, zawszonych kotach lub karaczanach albo największej zarazie.Że dziecko to KIEPSKA INWESTYCJA. Sorry, to kretyńskie, niedojrzałe i daje świadectwo  że kobiety są wygodne, leniwe a faceci zdziecinniali i nie dają kobiecie wsparcia. Lekko nigdy nie będzie, bo bycie rodzicem wymaga poświecenia, troski, uwagi zrezygnowania z pewnych rzeczy.  A tymczasem  musi być SPAAAA, musi być siłkaaaa, musi być fajnieee...żeby przypadkiem rozstęp nie został bo to fee..BO ja muszę świat zobaczyć, świata użyć. Laleczką Barbie być. Zimne piwko z soczkiem w pubach pić. Ręce opadają jak czytam, że facet nie chce mieć dzieci...i kobiety nie wspiera. Chłopaczki z przedszkola ze smoczkami w buzi niemalże.Strach się bać, jakich mężczyzn wybierają współczesne kobiety.Cywilizacja europejska wyginie. Tylko jakoś nie widzę szczęścia u znajomych , którzy tych strasznych potworków-dzieci nie mają...Jakie to puste, płaskie i próżne. Rozumiem , że są studnia i trzeba je pokończyć, rozumiem, że dziecko kosztuje, że wymaga kombinowania jak z opieką, niania...ale jakoś na te głupie kremy w spaa to macie i na papierosy, tatuaże, kiecki milionowe...? Ja sama dzidzie planuję wkrótce, póki co reguluję podupadłe zdrowie.Jeśli nie- adopcja.To jest nasza wspólna decyzja, bo uznaliśmy, że bez dziecka jest pusto.Że jest wiele dróg , które przeszliśmy a teraz chcemy zaprosić kogoś nowego by z nami szedł. Bo chce zobaczyć w dziecku  odbicie mojego męża i mnie. Bo chce być kochana i kochać. Boję się zmian, ale jednocześnie wiem, że jeśli nie podejmę ryzyka zawsze będę żałować. Mężatka 4 lata po ślubie, 28 lat.
zgadzam się w 100% świetny komentarz

Puste i plaskie jedynie z twojego punktu widzenia, dla nich pewnie jest na odwrot. Nie mozesz mowic innym, jak maja zyc i co maja myslec. Uszanuj wybory innych ludzi. To ich zycie. Co sie tak bulwesujesz? Zycie innych to nie twoje zycie.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.