Temat: Teść - chłopak - mieszkanie - co robić?

Hej.

Spróbuję w skrócie przedstawić Wam moją historię. Z moim M mamy po 25 lat.

Otóż jestem z chłopakiem od 5 lat, od 2 mieszkamy razem w jego rodzinnym domu.

Ojciec M wyprowadził się do swojej „kobiety” 20 km od nas zostawiając nam dom. M ma jeszcze młodszego brata, ale o tym później...

Ostatnio przy jakiejś głupocie dowiedziałam się, że ojciec M powiedział do swojej siostry „żadna głupia [tutaj pojawia się miasto z którego pochodzę] nie będzie mi się rządzić w domu!”. Pojechaliśmy z M do niego wyjaśnić o co chodziło i się zaczęło... Zrobiliśmy remont 80 letniego domu, wkładając w to całe nasze oszczędności, a w zamian za to usłyszałam, że zmieniam to co było dobre, że remont zrobiony 20 lat temu, jak M był jeszcze mały był ciągle dobry, że linoleum jest lepsze od paneli, a popękane ściany wytrzymałyby jeszcze kilka dobrych lat... wojna o to że pościągałam jakieś tandetne obrazki, które były „ręcznie malowane”, ojciec M twierdzi, że jestem bezczelna że powiesiłam zamiast tego jedno nasze wspólne zdjęcie na ścianie!

Rozumiem, że powinnam być wdzięczna za to że możemy mieszkać razem, ale moim zdaniem niektóre remonty są konieczne co jakiś czas... aha i jeszcze cytat ojca M, na to że się wyprowadzimy jak będzie taka możliwość: „Macie tam mieszkać, bo brat M rozniesie ten dom i sprzeda wszystko, ale macie dom przywrócić do stanu sprzed remontu”.

Dodatkowo miesiąc temu brat M wrócił do domu (wcześniej mieszkał z dziewczyną i ich dzieckiem w wynajmowanym mieszkaniu), bo rozstał się z nią. Wszystko byłoby ok gdyby nie to, że jest narkomanem (mimo, iż on tego nie widzi) i alkoholikiem, aha i jeszcze ma 110 tysięcy długów w instytucjach parabankowych w związku z czym do opłat się nie dokłada... Od kiedy się wprowadził zaczęło się wyjadanie z lodówki, podbieranie papierosów i chyba nawet pieniędzy...

I teraz do sedna... Czy pomimo włożonych w ten dom (jak dla mnie) grubych pieniędzy i pomimo tego, że dostaliśmy „przyzwolenie na mieszkanie w nim” wyprowadziłybyście się na moim miejscu??

I drugie pytanie czy mając dochody chłopak ok. 3000 zł na miesiąc, ja 1500 zł na rękę zdecydowałybyście się na wynajem (500 zł odstępne, mieszkanie bezczynszowe)??

po 1 nie wkładałbym kasy w nie swoja chałupę

tak

uciekaj z tego domu. za duzo w to inwestujesz. ojciec M otworzy oczy jak drugi synek rozniesie chalupe w drobny mak

blondyneczkaaaaa10

gdybym wcześniej miała tą wiedzę, którą teraz mam też bym nie inwestowała...

Ja bym na złość się wyniosła - a niech braciszek okradnie chatę. I już niech stracę te pieniądze włożone w remont.
Wynieś się i to zaraz!

Lepiej wynająć coś, niż się z nimi męczyć. Wy mu wyremontujecie dom, a on Was potem przegoni. W międzyczasie ten młodszy jeszcze coś odwali i będziecie mieli same kłopoty.

Pasek wagi

przyjdzie co do czego to jeszcze teść Was wyrzuci z tego domu i tyle. Może zadaj sobie pytanie czy masz siłę utrzymywać 'obcego' faceta i użerać się całe życie o nieswoje mieszkanie.Jak w ogóle reaguje na to Twój chłopak? Zdecydowanie popieram blondyneczkaaaaa1.

niestety ale to jest nauczka na przyszłość że z czyjegoś nie zrobisz swego

a pytaliście się czy możecie zrobić remont???

ja bym się wyniosła bo co to za życie tylko kłótnie i jeszcze ten margines za ścianą

niemo napisał(a):

blondyneczkaaaaa10 gdybym wcześniej miała tą wiedzę, którą teraz mam też bym nie inwestowała...

nie chce byc złosliwa ,  ale trzeba czasem troche myslec  , co z twgo ze tam mieszkaliscie razem ale sytuacja prawna nie była ustalona i tata jego mogł wrócici w kazdej chwili - bo to pewno jego dom , i  mogł cie wywalic bo  jestes obca , dostaliscie jak to napisałas "przyzwolenie na mieszkanie w nim" a nie na zmiany , bo tobie sie stare obrazki nie podobaja to je wyrzuce, 

Chłopak staje po mojej stronie, sam zaproponował żebyśmy się wyprowadzili, ale boję się dodatkowych zobowiązań w postaci kosztów wynajmu. Nigdy nie wiadomo, czy któreś z nas nie straci pracy...

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.