- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
22 czerwca 2014, 15:21
Witam jestem meżatką od ponad 3 lat mamy dziecko. Wszystko byłoby ok gdyby nie to ze maz nie poswieca mi czasu, On pracuje w delegacji, ja zajmuje sie dzieckiem. Gdy przyjezdza potrafi caly dzien spedzic w garazu grzebiac przy motorach(to jego pasja). Wiele razy zwracalam mu uwage że źle mi z tym , że mi i corce go brakuje to stwierdzał że przesadzam , niby bylo ok kilka tygodni a potem znowu to samo. Wczoraj znowu sie poklocilismy bo prosilam go zebysmy pojechali kupic corce troche ubrań to nie mial czasu ale dla kolegi mial bo przyjechal i razem naprawiali motor (kolega nie uprzedzal ze przyjedzie). Wczesniej taki nie byl dopiero po slubie zmienil sie wiem i doceniam ze pracuje ale na prawde mnie juz to meczy. Zawsze jak sie poklocimy to uwarza ze to moja wina bo wymyslam i to ja musze jakios lagodzic sytuacje, moze ma racje ale kto by sie nie zezloscil jakby mąż poszedl do garazu o 8 a wrócil o 23 jak wczoraj. Ja nie chce wiele ale np chcialabym czasem zjesc z nim i corka normalny obiad , spedzic troche czasu a on nigdy go dla mnie nie ma. Wszystko kreci sie wokol tych motorow jak przyjdzi moj brat to moze gadac z nim ze 2 godziny. Dziś jest na mnie znow zly o to ze chce z nim spedzic niedziele bo on ma cos do roboty. Juz nie mam do niego sily. Mowi ze mnie kocha ale ja po prostu tego nie czuje , tez twierdzi ze przesadzam. Co byście zrobily na moim miejscu jak mam mu wytlumaczyć to jak mi źle ??
przepraszam a błedy ale wlasnie znow wyszedl a ja juz nie daje rady;((
22 czerwca 2014, 15:31
zajmij sie soba, idz na zakupu, zjedz z dzieckiem cos na miescie, a mu nie rob obiadu, nie zabiegaj o jego czas. Faceci nie reaguja na slowa, ale na brak kontaktu.
22 czerwca 2014, 15:41
może to i dobre wyście tylko dlaczego on tak mnie traktuje, wiele razy po sprzeczce placze lezac obok a jego to nie rusza od piatku nawet raz mnie nie przytulił bo jest na mnie obrazony, teraz jestem w trakcie poszukiwania pracy to w ogole mnie nie wspiera twierdzi ze nie ma kto sie zająć corka ( juz ustalilam z tesciową ze bedzie ja pilnować). Nawet juz mialam jedną fajną oferte to po prostu zabronil mi isc bo jego słowa "bedzie wojna"
22 czerwca 2014, 15:43
zajmij sie soba, idz na zakupu, zjedz z dzieckiem cos na miescie, a mu nie rob obiadu, nie zabiegaj o jego czas. Faceci nie reaguja na slowa, ale na brak kontaktu.
Edytowany przez beniaczek4988 22 czerwca 2014, 15:44
22 czerwca 2014, 15:45
zajmij sie soba, idz na zakupu, zjedz z dzieckiem cos na miescie, a mu nie rob obiadu, nie zabiegaj o jego czas. Faceci nie reaguja na slowa, ale na brak kontaktu.
Dokładnie! On widzi tylko, że coś jęczysz i marudzisz. Jak zobaczy, że musi wyjść z garażu, bo nikt mi pod nos nie podstawia obiadku, to jest większa szansa, że pomyśli o Tobie.
A co do pracy: masz ochotę i możliwość to znajdź ją. Niezależność finansowa wywoła u niego niepewność, przez którą bardziej będzie się starał o Ciebie. Może dlatego tak nerwowo zareagował na ofertę pracy.
22 czerwca 2014, 15:46
zajmij sie soba, idz na zakupu, zjedz z dzieckiem cos na miescie, a mu nie rob obiadu, nie zabiegaj o jego czas. Faceci nie reaguja na slowa, ale na brak kontaktu.
22 czerwca 2014, 15:49
powiedz mu na spokojnie co czujesz, ale bez awantur, a potem zrób tak jak napisali wyżej - może wtedy poczuje, że jednak powinien z Tobą być więcej.
22 czerwca 2014, 15:50
a i jeszcze wlasnie mowil ze nie chce zebym szla do pracy bo nie bedziemy miec czasu dla siebie a jak mu powiedzialam ze i tak nie mamy to wielce sie obrazil