Temat: Facet ? Koledzy ? koncert?

Witam :* , co sadzicie o wypuszczaniu waszych Facetów z kolegami na koncert? :P

o nie, od kaloryfera nie odpinam go.

Hahaha sorry ale niektórzy muszą być tak strasznie zakompleksieni żeby "wypuszczać" gdzieś połówkę swoją :D

Mój sam w sumie rzadko wychodzi bo nie lubi, woli mnie wziąć ze sobą ale czasem jak pójdzie to nie płaczę w poduszkę i nie boję się, że mnie zdradzi. Bez przesady. 

_morena napisał(a):

o nie, od kaloryfera nie odpinam go.

(smiech)

moj ma tylko łancuch z kuchni do pokoju  

ja swojego nie "wypuszczam" ale czasami zerwie się ze smyczy na jakiś mecz, piwo z kumpami i wtedy nie alarmuję służb miejskich:D

blondyneczkaaaaa10 napisał(a):

moj ma tylko łancuch z kuchni do pokoju  

a co jak mu się zachce siku?;))

nie mialabym nic przeciwko zeby "wypuscic" faceta :P o ile mialby normalnym kolegow (nie jakichs cpunow, pijakow )

Pasek wagi

moj ma tylko łancuch z kuchni do pokoju  

_morena napisał(a):

blondyneczkaaaaa10 napisał(a):

moj ma tylko łancuch z kuchni do pokoju  
a co jak mu się zachce siku?;))

jest nauczony wołac:D   przychodze odpinam ,  jest ok ;)


moj mezczyzna jakos nie wychodzi z kolegami, jeden wyjechal, drugi - dziecko, reszta sie nie odzywa, sa zapracowani albo maja go w 4 literach. ogolnie moze wyjsc sam, ale zalezy jakie towarzystwo. wolalabym na ten koncert tez sie wybrac

Pasek wagi

Pewnie, wystarczy założyć pas cnoty na kod, obróżkę z nadajnikiem gps i voila'!

A tak na poważnie, raczej razem jeździmy, a na Sonisphere nawet spięliśmy się łańcuchem za szlufki u spodni, bo ludzie za wysocy byli i się łatwo gubiłam :D

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.