- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
19 czerwca 2014, 16:14
przed chwilą widziałam post o tym jak odróżnić miłość od przyzwyczajenia.. i tak zastanawiam się czy któraś z Was rozstała się z partnerem po kilku latach związku, bo stwierdziła, że dusi się w związku, że chce czegoś innego, że za dużo rzeczy jej nie pasuje w partnerze? czy długo dojrzewała do decyzji o rozstaniu, jak to przyjął partner, czy nie żałuje?
ot tak, kolejna luźna dyskusja :)
20 czerwca 2014, 11:41
Jest mi żal jego, że mu to zrobiłam. Kontaktu nie mamy. Ja właśnie potrzebuję chwili dla siebie, żeby zobaczyć, czy zatęsknię i czy to nie jest już miłość tylko z przyzwyczajenia..
20 czerwca 2014, 14:32
A my rozstaliśmy się po 7 latach... Ale to długa i beznadziejna historia... Jest tu gdzieś na forum więc jak będziesz miała ochotę to wpadnij i poczytaj.
20 czerwca 2014, 15:06
Oczywiście, że jest mi szkoda.. w końcu 8 lat to kawał czasu. Nie wiem jeszcze na czym ostatecznie stanie, ale ja się chyba w tym związku wypaliłam. A właściwie to on mnie wypalił.. chorobliwą zazdrością, fochami i momentami nastawieniem jak do wroga.
Teraz nie widzimy się tydzień, jest mi trochę smutno i 'tęsknię', ale wydaje mi się, że to z powodu samotności (siedzę sama w domu), a nie ze względu na uczucia do niego. No i przyzwyczajenie na pewno też ma tu swoją rolę.
Wyjazd samej nie byłby złym pomysłem, ale tak już wyszło, że razem jedziemy do roboty za granicę i nie mogę już tego wyjazdu odwołać.
20 czerwca 2014, 15:26
ja miałam na odwrót to mnie zostawił facet po 7 latach i z tego co wiem nie załuje :D
20 czerwca 2014, 18:57
pingawka jak mozna miec szczeliwe malzenstwo, milosci i dusic sie jednoczesnie,moze mi to rozjasnij?zaglaskal Cie maz czy jak, za duzo czulosci?
24 czerwca 2014, 16:55
rozstałam się po 3.5 roku. Jakieś kilka miesięcy przed planowanym ślubem. Problem był taki, że on Go planował- ja kombinowałam jak ze smakiem skończyć to co nie ma racji bytu. Czasem już tak jest. Jak się budzisz z myślą, że coś uwiera Cię w pięty, to znak że trzeba zmienić buty.. Może nie powinnam tak impresjonalnie podchodzić do całokształtu sprawy, ale czasem to co niedbałe, najprościej określić właśnie w takiż to sposób