Temat: Slub cywilny a potem koscielny

Witajcie! Moja sytuacja wyglada tak, ze za dwa lata bierzemy z narzeczonym slub, mamy juz ustalona date. To strasznie duzo czasu wg mnie, ale nie mozemy tego przyspieszyc, bo zbieramy na wesele, ktore sporo nas wyniesie z powodu licznej rodziny. Cos za cos. Do tej pory bylismy przekonani ze wezmiemy slub konkordatowy, ale ostatnio pojawil sie pomysl wziecia slubu cywilnego jeszcze w tym roku, a ja sama nie wiem co o tym myslec. Byloby to dla nas baaardzo praktyczne - moglabym miec wtedy ubezpieczenie w kraju w ktorym mieszkam (poki co mam ubezpieczenie w PL i tylko karte EKUZ ktora wyklucza planowane leczenie) co ulatwiloby mi zycie, poza tym stwierdzono mi PCOS i czesto teraz chodze do ginekologa, a nie ufam polskim lekarzom, bo mam same zle doswiadczenia. Oprocz tego narzeczony dostawalby miesiecznie o 500zl wiecej wyplaty z samego tytulu bycia zonatym. To wg mnie bardzo duzo, a wiadomo wesele kosztuje wiec latwiej byloby nam zbierac pieniazki. I ogolem bardzo chcialabym zebysmy byli juz malzenstwem. No ale mam takie dziwne opory, bo jak potem napisac na zaproszeniu na koscielny to samo nazwisko? Obawiam sie tez reakcji ksiedza, ze bedzie robil nam wyrzuty. I ogolem to wydaje mi sie byc takie niezgodne z tradycja i ze to juz nie bedzie to samo podczas ceremonii w kosciele. Co Wy myslicie? Czy ktoras z Was podjela taka decyzje? Zalujecie czy wrecz przeciwnie?

Nie myśl o tym co powiedzą ludzie czy ksiądz. Ale jeżeli chcesz tradycyjny ślub to mimo wszystko chyba lepiej poczekać i nawet pomęczyć sie troche finansowo ale potem nie żałować. Żebyś potem do końca życia nie czuła takiego 'niedosytu', że jednak nie było tak jak sobie wymarzyłaś :)

Znam 2 takie przypadki, jakos nie wplynelo to negatywnie na ich pozycie malzenskie ;) W obu przypadkach slub koscielny byl planowany, ale ze wzgledow praktycznych pary te zdecydowaly sie jedna wziac wczesniej slub cywilny.

To kwestia tego, co jest dla ciebie wazne. Oczywiscie, praktyczniej byloby wziac teraz cywilny ale jesli pozycja kosciola jest dla ciebie bardzo wazna, to rozumiem tez obawy z tym zwiazane (ale w tej sytuacji zakladam, ze przez te najblizsze dwa lata nie mieszkasz razem z narzeczonym i ze trzymacie sie tylko za raczki i ogladacie gwiazdy).

u mnie czesto na zapowiedziach sa czytane pary i ksiadz dopowiada oboje cywilnie zwiazani wiec to nie problem 

a ten problem z zaproszeniami ze to samo nazwisko,dziecko co to za problem :PP

a w jakim kraju daja 500 zł wiecej za to ze sie jest zonatym??? to mnie najbardziej ciekawi  

w zeszłym roku byłam na ślubie kuzyna, który od 8 miesiecy był już po ślubie cywilnym ;)

nie sądzę, żeby to był jakiś problem i nie masz się co przejmować. Chcesz brać cywilny? bierz! ;) to naprawdę coraz częściej już się zdarza ;)

To specjalny wojskowy dodatek rodzinny, ktory wojskowy otrzymuje po slubie, a kiedy rodzi sie dziecko kwota sie zwieksza. Nie jest to tyle kwestia kraju co pracodawcy

Mardlene napisał(a):

To specjalny wojskowy dodatek rodzinny, ktory wojskowy otrzymuje po slubie, a kiedy rodzi sie dziecko kwota sie zwieksza. Nie jest to tyle kwestia kraju co pracodawcy

hehhe wiem juz gdzie meza szukac :D

Piszesz o tradycji, a wiesz, że tradycyjnie narzeczeni nie mieszkali ze sobą przed ślubem i Panna Młoda była dziewicą? 

Teraz, jak problem tradycji mamy już z głowy to jeśli oboje chcecie to nie widzę problemu, żeby wziąć wcześniej ślub cywilny. 

Na zaproszeniach w takich wypadkach spotykałam się z dwiema wersjami:

1) Młoda podawała wyłącznie swoje panieńskie nazwisko (Anna Kowalska i Jan Nowak)

2) Wpisane było Anna Nowak z domu Kowalska i Jan Nowak

Gościom jest to na prawdę obojętne więc nie ma po co tworzyć problemu tam, gdzie go nie ma.

Pasek wagi

Fakt moje argumenty przeciw sa naprawde slabe, ale ciezko bylo mi to obrac w slowa, bo nie potrafie. Po prostu konkordatowy to cos na co zawsze sie nastawialam i pomysl z rozdzieleniem slubu jest dla mnie nowy i troche abstrakcyjny, choc rozsadek podpowiada ze to swietny pomysl. Prawda jest tez ze mieszkamy jak rodzina, a gdyby cos sie stalo mojemu narzeczonemu (odpukac) to nie mam nawet prawa do uzyskania informacji o jego stanie zdrowia.

Mardlene napisał(a):

Fakt moje argumenty przeciw sa naprawde slabe, ale ciezko bylo mi to obrac w slowa, bo nie potrafie. Po prostu konkordatowy to cos na co zawsze sie nastawialam i pomysl z rozdzieleniem slubu jest dla mnie nowy i troche abstrakcyjny, choc rozsadek podpowiada ze to swietny pomysl. Prawda jest tez ze mieszkamy jak rodzina, a gdyby cos sie stalo mojemu narzeczonemu (odpukac) to nie mam nawet prawa do uzyskania informacji o jego stanie zdrowia.

I to jest argument za tym, żeby się decydować jednak na cywilny.

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.