- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
19 czerwca 2014, 14:28
19 czerwca 2014, 23:06
Jeśli ktoś krzywdzi Cie raz to jego wina jeśli robi to drugi i kolejne razy to Twoja wina. Kiedy czytam historie kobiet takich jak Ty czyli z syndromem ofiary zastanawiam się czy one naprawdę zasługują na coś lepszego czy powinny się taplać w tym bagnie bo są po prostu naiwne i już nie napiszę jakie jeszcze ale sama się pewnie domyślasz.
Owszem... doskonale wiem o co Ci chodzi.. Nawet nie zamierzam się usprawiedliwiać
19 czerwca 2014, 23:15
Monia -ja wiem (wyraźnie to widac po Twoim wpisie), że mimo wszystko kochasz go ale NIE rób tego ! Każdy mężczyzna to łowca - uciekasz (oczywiście w pewnej przenośni) a on Cię goni, skoro robisz odwrotnie - Ty "gonisz" jego, to on ucieka (tak w dużym skrócie).Pewnie chcesz usłyszec zupełnie coś innego ale ... wybaczyc zdradę można ale jeden raz, nie więcej i tylko wtedy, gdybyś widziała po całym jego zachowaniu, że on zrozumiał swój błąd, że on sam tak czuje i żałuje... Skoro zdarzyło się to więcej razy, skoro on tak Cię rani - kochana no powiedz sama sobie JAK możesz go kochac ???? Wydaje mi się, że nie kochasz go, tylko żałujesz straconego czasu ale zacznij doceniac i szanowac siebie samą !!! Z takim człowiekiem chcesz byc ? Chcesz ciągle życ w niepewności co będzie za dzień, za miesiąc, za parę lat ? Gdzie w Waszym związku miejsce na zaufanie, poczucie bezpieczeństwa, gdzie na miłośc fizyczną ? (czy będziesz mogła kochac się z nim myśląc co i z kim robił jakis czas temu?)Ten człowiek uzależnił Cię od siebie - zastanów się co to jest PRZYJAŹŃ ? Skoro ktoś Cie wykorzystuje i rani to nie da się jakichkolwiek kontaktów z nim nazwac przyjaźnią, chyba to rozumiesz.Nawet jeśli było między Wami kiedys dobrze, nawet jeśli bardzo kochaliście się a on teraz mówi o swoich wątpliwościach, szuka nowych wrażeń z innymi kobietami ... - to zastanów się; jak bardziej dobitnie ma Ci wytłumaczyc, że nie widzi wspólnej przyszłości? Doceń siebie i zostaw go ! Nie analizuj dlaczego tak się stało ani co zrobic aby polepszyc Wasze stosunki - nic w tym guście bo roztroisz się i narobisz sobie kłopotu. Utnij to raz, popłaczesz - będzie bolało bo każde rozstanie boli ale wyjdziesz z tego, poznasz Kogoś dobrego, kto będzie Cię kochał i szanował. Daj sobie szansę na "normalne życie ! Jeszcze jedno, przepraszam za brutalnośc - Monia on NIE jest pogubiony, nie wmawiaj sobie tego, on jest wygodny bo widząc Twoje oddanie wciąż korzysta a przy tym brutalny skoro w ten sposób Cię traktuje. Uciekaj dziewczyno póki mozesz i uwierz, że gdy ktoś kocha to z pewnością nie traktuje w ten sposób drugiej osoby !Rozejrzyj się wokół siebie a wtedy zobaczysz, że dobrych, wartościowych ludzi jest dużo, tylko chciej ich zauważyc.Życzę odwagi w podejmowaniu właściwych decyzji oraz poznania dobrego/wartościowego Człowieka a nie za przeproszeniem jakiegoś d.... który latami zastanawia się, czy kocha czy nie kocha (może nie wie co to znaczy?) i skacze z kwiatka na kwiatek raniąc wszystkich, których spotka na swej drodze.Serdeczności-B.
Chyba bardziej dobitnie nie można tego powiedzieć. Dokładnie tak jak piszesz... w każdym calu... Taki jest on i taka jestem ja...
Masz rację, mam sentyment do tych 7 lat, wspominam chłopaka, którego pokochałam i szukam go cały czas w dupku, którym się stał.
Myślę, że on faktycznie nie ma pojęcia co to znaczy kogoś kochać
Za kubeł zimnej wody wylany na głowę ogromnie dziękuję i za czas poświęcony na napisanie tego posta. Dał mi do myślenia, przeanalizuję go i z całych sił postaram się do niego zastosować
19 czerwca 2014, 23:17
Z wlasnego doswiadczenia powiem, ze to, co czujesz teraz, predzej czy pozniej minie, nie bedzie tych burzliwych emocji, zrozumiesz, ze marnujesz z nim czas, ze wyzbywasz sie godnosci blagajac o jego milosc i usprawiedliwiajac jego zachowanie. Po prostu przejrzysz na oczy. Tak juz chyba musi byc, trzeba przezyc ten bol i zlamane serce, zeby otworzyc oczy i zaczac myslac o sobie. Zgadzam sie z wszystkimi odpowiedziami na twoj list, poza jednym- ze spotkasz kogos wartosciowego. Nie spotkasz, spotkasz kolejnego wygodnickiego, dwulicowego, robiacego ci wode z mozgu pana, od ktorego bedzie zalezec twoje szczescie. Po prostu bedziesz przyciagac taki typ. Musisz zmienic swoje podejscie do siebie, zaczac sie cenic, zaczac wierzyc, ze zaslugujesz na dobre traktowanie, milosc, poczucie bezpieczenstwa, zeby je dostac. Czasem takie wlasnie ciezkie przezycia sa motywacja do zmiany.
Masz rację... czasem trzeba sięgnąć dna, żeby zacząć na nowo, inaczej patrząc na życie
19 czerwca 2014, 23:40
Nie spodziewałam się aż tak dużego zainteresowania moim tematem... Moi drodzy dziękuję wszystkim i każdemu z osobna kto chciał się wypowiedzieć i poświęcić mi trochę swojego czasu.
Dziękuję za wszystkie słowa krytyki, za każdy kubeł zimnej wody wylewany na moją głowę.
Wszystko biorę do serca, rozumiem i na pewno każdy pojedynczy komentarz przemyślę...
Przedstawiłam Wam tylko fragment mojej historii. Gdybym napisała całą to byście mnie stąd chyba wyrzucili :)
A naprawdę materiał nadawałby się przynajmniej na 2 części filmu. Może kiedyś napiszę książkę o takiej wariatce co kochała za bardzo. Chociaż patrząc na wasze wypowiedzi widzę, że ludzie tylko kiwaliby głową z politowaniem.
Macie rację... to była toksyczna i chora relacja, w której wcale nie pozostawałam bez winy
20 czerwca 2014, 01:45
"to wartosciowy czlowiek, tylko bardzo pogubiony.."
TYPOWE, TAK BARDZO KOBIECE. facet zachowuje sie jak dupek, ale jest wartosciowy "tylko pogubiony".
tkwilam 3 lata w takim zwiazku, tez mowilam ze go kocham, nie moge bez niego zyc, i ktos mi w koncu przemowil do rozsadku. JAKI ON WARTOSCIOWY?!?! CHCESZ TAK ZYC? DLACZEGO NIE DAJESZ SOBIE SZANSY NA SZCZESCIE?
wokol jest tyle mezczyzn gotowych dac serce i milosc, a Ty najcenniejsze co masz rzucasz mu pod nogi jak jakieś ścierwo i liczysz, ze potraktuje to jak skarb.
Moim zdaniem dobrze ze Cie zostawil DLATEGO ZE SAMA NIE MIALABYS SILY BY TO ZROBIC. Teraz czas POKOCHAC SIEBIE, zatroszczyc sie o siebie, usmiechac, cieszyc zyciem, a ktos kto ze chce je dzielic z Tobą znajdzie sie sam! to co opisujesz to nie jest milosc. to tragiczna szarpanina zranionej kobiety. daj sobie szanse na to, by byc adorowaną. Najlepiej przez innego mezczyzne. A jesli COKOLWIEK mialo byc poruszyc w tym momencie jego serce, to tylko Twoja niezaleznosc i obojetnosc.
Obejrzyj sobie "plac zbawiciela" i zastanow sie, czy takiego zycia chcesz.
20 czerwca 2014, 08:08
Jeśli ktoś krzywdzi Cie raz to jego wina jeśli robi to drugi i kolejne razy to Twoja wina. Kiedy czytam historie kobiet takich jak Ty czyli z syndromem ofiary zastanawiam się czy one naprawdę zasługują na coś lepszego czy powinny się taplać w tym bagnie bo są po prostu naiwne i już nie napiszę jakie jeszcze ale sama się pewnie domyślasz.
o bardzo mi się te słowa podobają, to prawda!
20 czerwca 2014, 09:11
monia7254 czas leczy rany- tak mówią. Ale tak naprawdę ból zapełniamy innymi uczuciami. Pamietaj od miłości do nienawiści jest jeden krok. Powinnaś już nienawidzić go:)
Słuchaj każda z nas pewnie przechodziła taka miłość. Ja jakies 14 lat temu poznałam fantastycznego człowieka. Byłam zakochana po uszy, świata poza nim nie widziałam. Wiekszość czasu byliśmy szczęśliwi, ale jak się po zawaliło to na rok. Po roku niewidzenia przypadkiem wpadliśmy na siebie, między nami był taki ogień, że na nowo byliśmy ze sobą. PóŻniej znowu rok przerwy. Po ostatnim numerze jaki wyciął powiedziałam dość. Kontakt się nam urwał. JA poznałam mojego obecnego męża, z którym jestem już 10 lat. Z tamtym kontakt nam od zeszłego roku. Teraz potrafimy z sobą rozmawiać, normalnie. Potrafimy zapytać o swoje rodziny, o życie. Kontakt tylko telefoniczny. Zycie niestety jak widać płata nam różne figle. Musimy być egoistami, by wyjść z tego obronną ręką.
Monia uszy do góry walcz o siebie, nie daj byle komu gasić się od środka. wyrwij się z domu.Wyjedź gdzieś zaraz zaczynają się wakacje, więc jest okazja kogoś poznac
20 czerwca 2014, 11:57
on Cię zdradzał a Ty chcesz być jego przyjaciółką?proszę Cię.....wiem że ciężko Ci jest ale spróbuj zapomnieć.....wszystko tylko nie zdrada....
20 czerwca 2014, 11:59
Nie odzieraj się z resztek godności. Miej szacunek do siebie i niego, nie narzucaj się mu i wyjdź z twarzą ze tej sytuacji. :)
20 czerwca 2014, 12:12
n ciebie nie chce, co ma zrobić żebyś to zrozumiała?