Temat: Czy ja przesadzam ?

Hej pisze tutaj bo chce poznać opinie kogoś bezstronnego. Nie wiem czy nie przesadzam i czy za bardzo nie wyolbrzymiam problemu. Sprawa wygląda tak : moi rodzice rozwiedli się bo tata bił mamę i wyzywał, często widziałam jak płakała przez niego i byłam świadkiem ich kłótni. Teraz mieszkam z mamą i ojczymem. Kilka już lat. Nigdy się nie lubiliśmy, często kłóciliśmy. Od 2 tyg chodzę do nowej pracy, jest to moja pierwsza praca ( jestem po liceum mam 19lat) pracuje od 15 do 23 i jestem mega zmęczona . Kroje chleb na piekarni i muszę chodzić w białym ubraniu które szybko się brudzi dlatego co dziennie je piorę. Dwa dni temu przed pracą prasowałam sobie ubranie i niestety zapomniałam wyłączyć żelazka. Wróciłam do domu po 23 i ojczym na mnie czekał i powiedział ,,muszę Cię opierdolić bo nie wyłączyłaś żelazka,, trochę pokrzyczał ale następny dzień było wszystko ok. Wczoraj niestety znów zapomniałam go wyłączyć i on znów na mnie czekał. Tym razem było gorzej. Spytałam się czemu nie śpi a on na to ,,bo Kur.wa znów nie wyłączyłaś żelazka. Masz go nie dotykać. Bo jak je dotkniesz do Cię wypi.erdolę razem z nim do pracy,, coś tam jeszcze pokrzyczał nie pamiętam dokładnie co. Popłakałam się, nic mu nie odpowiedziałam i poszłam spać. Rano słyszałam jak z mamą rozmawiał i znów po mnie jechał coś w stylu że nie wie jak mogłam zdać maturę skoro chyba mózgu nie mam i mam się nie zbliżać do żelazka. Cierpię na bulimię i wszystko bardzo do siebie biorę, po tym jak wyszedł z domu miałam napad i płakałam, później wszystko zwymiotowałam. Teraz siedzie i pisze to płacząc. Nie wiem czy nie wymyślam ? Mama uważa że jest ok że on się po prostu martwi. Dodam że takie sytuacje zdarzały się już wcześniej gdy coś zrobiłam nie tak i mi się słownie ,,obrywało,,.  Dziś jadę do babci bo mam wolne i chciała bym jej o tym opowiedzieć, myślę żeby się do niej przeprowadzić ale nie wiem czy nie przesadzam i nie wyolbrzymiam problemu. Nie dawno on był w sanatorium na 3 tyg i wtedy był mój najlepszy okres, byłam radośniejsza, bulimia nie odzywała się tak często i nie płakałam. 

Na pewno nie przesadzasz z tym, że nikt nie ma prawa odzywać się do Ciebie w ten sposób. Szkoda, że mama z tym nic nie robi.

Natomiast sprawa z żelazkiem... Raz może każdemu się zdarzyć, ale drugi raz, drugiego dnia pod rząd? NIeciekawie. Wiesz, jak to się mogło skończyć. Następnym razem nastaw sobie jakiś alarm w telefonie, jak zaczniesz prasować, tak, żeby zadzwonił po 4-5min. albo zostaw jakąś kartkę na widoku, żebyś pamiętała. Troszkę więcej uwagi i wszystko będzie dobrze. :)

czarnula1988 napisał(a):

Thumbelinaa napisał(a):

Nidy wcześniej nie zdarzały mi się takie rzeczy ( nie wyłączenie żelazka ). Czasem również wyzywa moje młodsze siostry np ostatnio byi razem u cioci i poszli na plac zabaw gdzie ojczym zgubił portfel. Gdy wrócili do domu zauważył jego brak i zaczął wyzywać siostry że to ich wina bo zachciało im się iść na plac i że gdyby nie poszli to na pewno by go nie zgubił. Tak krzyczał że dziewczynki się rozpłakały. Oczywiście one nie były niczemu winne bo to on go zgubił. Następny dzień je przeprosił. Takie sytuację zdarzają się raz na miesiąc czasem rzadziej czasem częściej. Rozmawiałam już o tym z mamą ale ona uważa że on nie jest taki zły że mam się cieszyć że nas nie bije i że jej nie zdradza itp.
Ty masz się z tego cieszyć? Nie lubię takich kobiet, musi znaleźć byle jakiego partnera żeby tylko był. Nieważne że dzieci są nieszczęśliwe, najważniejsze że jest chłop. Co z tego że jest tyranem i bluźni odzywając się do córek, przecież jej nie bije i nie zdradza.... Patologia jak dla mnie i dziękuję Bogu że mam mamę która zrobi wszystko dla mnie a nie dla jakiegoś frajera.

byleby gacie były w domu. kobiety słabe i niedowartościowane tak mają niestety. dzięki Ci Panie za moją mamę - moja mlodsza siostra nigdy nie musiała się zastanawiać czy po powrocie do domu nie zastanie jakiegoś obcego chłopa, bo moja mama wychodziła z założenia, ze nie wyobraża sobie obcą osobę wpuścić do domu i zostawiać w nim swoją córkę - nie daj Boże by się wyżywał, molestował itd. itp. także my takiego problemu nigdy nie mieliśmy a mama mówiła, ze nawet jeśli by się z kimś związała, to jedno słowo nie tak w naszą stronę to gaci by nie zdążył złapać podczas lotu :D nie ma co, fajną miałam i mam mamę :)

Pasek wagi

Thumbelinaa napisał(a):

Hej pisze tutaj bo chce poznać opinie kogoś bezstronnego. Nie wiem czy nie przesadzam i czy za bardzo nie wyolbrzymiam problemu. Sprawa wygląda tak : moi rodzice rozwiedli się bo tata bił mamę i wyzywał, często widziałam jak płakała przez niego i byłam świadkiem ich kłótni. Teraz mieszkam z mamą i ojczymem. Kilka już lat. Nigdy się nie lubiliśmy, często kłóciliśmy. Od 2 tyg chodzę do nowej pracy, jest to moja pierwsza praca ( jestem po liceum mam 19lat) pracuje od 15 do 23 i jestem mega zmęczona . Kroje chleb na piekarni i muszę chodzić w białym ubraniu które szybko się brudzi dlatego co dziennie je piorę. Dwa dni temu przed pracą prasowałam sobie ubranie i niestety zapomniałam wyłączyć żelazka. Wróciłam do domu po 23 i ojczym na mnie czekał i powiedział ,,muszę Cię opierdolić bo nie wyłączyłaś żelazka,, trochę pokrzyczał ale następny dzień było wszystko ok. Wczoraj niestety znów zapomniałam go wyłączyć i on znów na mnie czekał. Tym razem było gorzej. Spytałam się czemu nie śpi a on na to ,,bo Kur.wa znów nie wyłączyłaś żelazka. Masz go nie dotykać. Bo jak je dotkniesz do Cię wypi.erdolę razem z nim do pracy,, coś tam jeszcze pokrzyczał nie pamiętam dokładnie co. Popłakałam się, nic mu nie odpowiedziałam i poszłam spać. Rano słyszałam jak z mamą rozmawiał i znów po mnie jechał coś w stylu że nie wie jak mogłam zdać maturę skoro chyba mózgu nie mam i mam się nie zbliżać do żelazka. Cierpię na bulimię i wszystko bardzo do siebie biorę, po tym jak wyszedł z domu miałam napad i płakałam, później wszystko zwymiotowałam. Teraz siedzie i pisze to płacząc. Nie wiem czy nie wymyślam ? Mama uważa że jest ok że on się po prostu martwi. Dodam że takie sytuacje zdarzały się już wcześniej gdy coś zrobiłam nie tak i mi się słownie ,,obrywało,,.  Dziś jadę do babci bo mam wolne i chciała bym jej o tym opowiedzieć, myślę żeby się do niej przeprowadzić ale nie wiem czy nie przesadzam i nie wyolbrzymiam problemu. Nie dawno on był w sanatorium na 3 tyg i wtedy był mój najlepszy okres, byłam radośniejsza, bulimia nie odzywała się tak często i nie płakałam. 

ja mu sie nie dziwię z tym żelazkiem... chałupę schajcujesz i gdzie będziecie mieszkać? Opierdolił Cię za żelazko moim zdaniem słusznie. Takie rzeczy trzeba pamiętać.Podjazdy personalne i słownictwo bulwarowe to inna sprawa. Widocznie jest lekkim burakiem i prostakiem i tak się komunikuje.  A na przyszłość - nie możesz prasować rano i sprawdzać czy wyłączyłaś to żelazko? 

Moim zdaniem nie ma o co płakać. Musisz przyznać się do błędu i wyciągnąć wnioski, bo kiedyś puścisz chatę z dymem..  Chłop w istocie naprawdę miał powód żeby się zdenerwować.

widaxc Twoja mama dokonala slusznego wyboru z kolejnym mezczyzna zycia... wyprowadz sie

Pasek wagi

Ja nie rozumiem i nienawidzę takich ludzi. Przecież, do kurzej dupy, nie zostawiasz tego żelazka specjalnie i doskonale wiesz, że nie zostawia się żelazka, dziecko w zerówce to wie! Jesteś zmęczona, zapominasz. Po cholerę się drzeć? Nie lepiej poświęcić energię na jakąś metodę jak nie zapomnieć wyłączyć żelazka? Jeszcze dobra, ok, zdenerwował się, bo to było niebezpieczne, ale jak można się zwracać takimi słowami? Nie wiem co na to zrobić, bo sama kiepsko reaguję gdy ktoś uskutecznia takie chamstwo (ma rację w sytuacji, ale używa najgorszych, wulgarnych słów). Może mu powiedz, że jeśli się tak będzie odzywał, to chętnie spalisz dom razem z nim w środku i zapytaj, czy jest dumny z patologii którą właśnie odwala. Rada jak nie zapominać o żelazku: przyczep do wtyczki klucze od mieszkania, to nie zapomnisz przed wyjściem wyłączyć.

Pasek wagi

Powiem tak, miałam gorzej w domu i nadal mam czasami, ale ja po prostu uciekam w pracę i gdziekolwiek się da, żeby w domu być jak najrzadziej. Tobie radzę zrobić to samo. Nie odzywać się do nikogo i mieć wszystkich gdzieś - odczepią się od ciebie. No chyba, że nie lubisz "bycia jak cień", to wtedy nie mam rady ;-). W każdym razie życzę powodzenia w tej sytuacji i pamiętaj może być tylko lepiej, to po prostu okres przejściowy ;-).

Trochę zbyt mocno facet Ci cisnie, ale ma rację wkurzajac się za niewyłączenie zelazka. Pomijajac, ze zelacho ciagnie kupe prądu to mozesz spalić cały dobytek. Połóz w widocznym miejscu kartkę - WYŁĄCZ ZELAZKO

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.