- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
18 czerwca 2014, 02:07
Hej,
mam pewien problem, który od kilku dni nie daje mi spokoju, dlatego zdecydowałam się napisać tutaj bo nie chciałabym wtajemniczać znajomych w moje problemy.
A więc sprawa wygląda tak: jestem z moim chłopakiem od niedawna, jego znajomych póki co znam z opowieści. I tu przejdę do sedna. Mój T ma kilka koleżanek, z których jedna mnie zainteresowała jakoś bardziej (sama nie wiem czemu). Okazało się, że był z nią przez dwa miesiące (jakieś dwa lata temu) bo jak twierdzi dłużej nie był w stanie z nią wytrzymać, ze względu na to, że nie jest zbyt "ogarnięta" (użył innych slow ale nie bede tego przytaczać),przez ten czas sypiali ze sobą, mieli jakąś dziwna akcję ale mimo to utzrymują kontakt i to na "przyjacielskich relacjach"bo podobno do związku się nie nadaje ale na koleżankę owszem. Jakos nie przypadła mi do gustu ta znajomość ale postanowiłam nie robić z tym nic, ponieważ jako dorośli ludzie (mamy po 25 lat) chyba wiemy co możemy a czego lepiej nie robic. W zeszłym tygodniu okazało się, że szykuje mi sie wyjazd na kilka dni. Nie do końca przekonana czy powinnam jechać napisałam T o swoich wpliwościach, na co dostałam odp, że przyda mu się dzień wolnego- nie, nie mieszkamy ze sobą ani nie widujemy się cały czas. Zainteresowana zapytałam co takiego ma w planach. Odp, że miał zamiar wybrać się na zakupy z ta koleżanka. Łatwo zorientowal się, że nie podoba mi się to- w końcu od czego ja jestem, skoro na zakupy woli brać koleżankę? Sprawa zakończyła się ostatecznie nie rozwiązana. Dzień później miałam przeczucie, że jednak pójdą na te zakupy. Miałam z nim kontakt ale nie uzyskałam takiej informacji. Postanowiłam poczekać do powrotu i potem spokojnie zapytać jak minął mu czas.
Jakież było moje zdziwienie kiedy pytając czemu w końcu nie był na zakupach (bo przecież nic o nich nie powiedział) stwierdził z uśmiechem, a skąd wiesz, że nie byłem? Jak można się domyślić poszedł z nią i to w dniu, w którym miałam z nim kontakt, nie wspominając o tym ani słowem. Wkurzylam się o to strasznie. Potraktowała to jako kłamstwo bo jednak zatail to przede mną. W dodatku poczułam się niepotrzebna skoro wolał wziąć ja a nie mnie. Bez większych wyjaśnień wyszedł ode mnie i pojechał do siebie. Po jakichś dwóch godz napisał czy mam zamiar trzymać go na smyczy i zabronić kontaktu ze znajomymi. Wierzcie mi, że w życiu nie kazałam mu tego robić. Nawet nie odezwalam się o to, że utrzymuje kontakt z ta dziewczyną ale te wspólne zakupy mnie wyprowadzily z równowagi. On nie widzi problemu, w dodatku zrzuca winę na mnie, że chce go ograniczyć i grubo przesadzam a mnie jest teraz zwyczajnie przykro. Nie dość, że poczułam się w pewnym stopniu odtracona to jeszcze uważa, że chce mu zabronić kontaktów z koleżankami.
Czy naprawdę przesadzam? Czy Wasi faceci chodzą na zakupy, kawę czy inne spotkania z koleżankami (albo bylymi:/)? Chciałabym przymknąć na to oko ale skoro mój facet na samym początku, kiedy chemia powinna być najwieksza, nie jest w stanie ograniczyć kontaktu bym mogła poczuć, że zależy mu na mnie oraz na moim spokoju to co będzie potem?
Proszę o Wasze odp. Mam nadzieje, ze pomogą mi dojść do jakichś mądrych wniosków.
18 czerwca 2014, 02:28
Dobrze rozumiem? Najpierw powiedział że idzie z koleżanka na zakupy , ty sie nie zgodziłaś ( pewnie była długa gadka o tym ) a potem i tak poszedł. Hmm jesi rzeczywiście to tylko koleżanka to powinnas od razu mu zaufać i pozwolic na to bo jak zauwazyłaś, on i tak to zrobi a jak będzie wiedział że godzisz sie na takie rzeczy to bedzie ci mówił o tym z kim jest. wiem ,wiem ze jest możliwośc zdrady ale to już trochę inna bajka, bo zdradzic mozna z każdym. Jeśli chłopak mówił takie a nie inne rzeczy o swojej eks ( z która był raptem pare miesiecy) to pewnie jest tylko koleżanka.W każdym badz razie powinnaś zaufac mu.
18 czerwca 2014, 03:13
Generalnie mężczyźni nie lubią zakupów - może Twój ma inaczej, nie wiem. Ale na pewno nie lubi przebywać w sklepach długo. Ponieważ tamtą koleżanką zna dłużej od Ciebie, to wiedział, że czas z spędzony z nią na zakupach będzie zdecydowanie krótszy niż z Tobą - pewnie jeszcze nie poszliście na jakieś istotne zakupy, więc nie wie, jak się w nich zachowujesz. Może też wie, że koleżanka mu dobrze doradzi w zakupie (bo nie będzie mu słodzić) lub może koleżanka chciała, żeby on jej doradził w czymś - może chodziło o prezenty dla kogoś itp. Może po prostu chciał się z nią spotkać, przy okazji załatwiając zakupy, może - prawdopodobnie - chciał z nią porozmawiać o Tobie - sensie pochwalić się, że Cię ma. ;)
Jak dla mnie, jeżeli chcemy być normalni w związku, być sobą, nie możemy zakazywać spotykania się ze znajomymi (no chyba, że to patologia - to już dużo trudniejszy temat). I powinnyśmy także utrzymać kontakt ze swoimi znajomymi! Ja z moim chłopakiem tak mam, że ja mam więcej dobrych kumpli, a on dobrych koleżanek i sobie nie wchodzimy w paradę w tych sprawach.
Przede wszystkim nie popadaj w paranoję! Bo to najgorsze co możesz zrobić. Nie rób mu wyrzutów, bo on będzie zły, że wchodzisz w jego niezależność (a to dla nich najważniejsze). Możesz z nim o tym porozmawiać na spokojnie, ale bez uprzedzeń. Jeżeli znajdziesz w tym równowagę, to prawdopodobnie będzie Cię wychwalał pod niebiosa.
+ Poza tym. Pisałaś coś o skupianiu uwagi na Tobie w pierwszym etapie związku. Racja, zazwyczaj to występuję - fascynacja drugą osobą, ale są też sprawy, które są do załatwienia, obgadania z innymi osobami. Macie, jak pisałaś, po 25 lat. To normalne, że taki facet ma różne relacje, ba. Już ma pewnie duże doświadczenie związkowe i wie, że wbrew pozorom (szczególnie na początku związku!) nie warto stawiać wszystkiego na jedną kartę. Coś jeszcze - Mój także utrzymuje kontakt z niektórymi byłymi, raczej przez FB, ale jednak. Jedna go zdradziła, z drugą burzliwie się posprzeczał - takie życie. Mimo że nie wyobraża sobie powrotu do nich i ma tam swoje za złe, to chce mieć z nimi kontakt (inna sprawa, że Mój chce być przyjacielem wszystkich ;)). Kontakt jest ze zwykłej ciekawości. Ja też jestem ciekawe, co się dzieję u moich byłych. To jest po prostu ludzkie. Mimo wszystko kiedyś tam było się z kimś, coś się lubiło w danej osobie, ta osoba była częścią Twego życia. Mimo sympatii do nich, ja doskonale wiem, że on uważa je za 1.pewnego rodzaju zły wybór, 2. doświadczenie życiowe. I to się bardzo liczy. ;)
Edytowany przez Katjha 18 czerwca 2014, 03:28
18 czerwca 2014, 07:31
Twierdzisz, że nie zabraniasz mu kontaktu z nią, a nie mogą razem iść na zakupy? Sorry ale dla mnie to trochę paranoja ;p
18 czerwca 2014, 08:21
Lepiej gdyby Ci powiedzial, ze jednak idzie na te zakupy, z drugiej str jakby chcial Cie oszukac to by sie wogole nie przyznal. Moj chlopak ma kontakt ze swoimi bylymi dziewczynami, dlatego, ze maja wspolnych znajomych. Nie umawia sie z nimi celowo, ale czesto jak imrezuja z przyjaciolmi to one tez tam sa. Jedna z nich bardzo lubie =)
Nastepnym razem daj mu wolna reke, nie stresuj sie tak i nie tworz czarnych scenariuszy. Jakby chcial byc z tamta dziewczyna to by z nia nie zrywal. Nic zlego nie zrobil, a Ty juz mu nie ufasz. Ja sie spotykalam z kolegami, gdy moj chlopak byl tysiace km ode mnie, on imprezowal beze mnie i ja bez niego tez i to nie oznacza ze lecielismy z kims do lozka. Jestesmy z kims z wyboru, a nie z przymusu. Rozumiem zazdrosc o kogos nowo poznanego, ale nie o ludzi ktorych chlopak/dziewczyna zna dlugo przed nami.
18 czerwca 2014, 08:29
może szykuje dla ciebie niespodziankę i potrzebował kobiecej porady? a z drugiej strony może wystawił cię na próbę i chciał sprawdzić czy włąśnie w przyszłości nie będziesz go ograniczać? albo chce żebyś była o niego zazdrosna... Ja tam nie lubię takich typów :p
18 czerwca 2014, 08:30
dla mnie to nie do pomyślenia ze mój chłopak spędza czas z koleżankami. Jakbym pozwalała na takie rzeczy to mój związek nie miałby sensu.
18 czerwca 2014, 08:36
Czy naprawdę przesadzam? Czy Wasi faceci chodzą na zakupy, kawę czy inne spotkania z koleżankami (albo bylymi:/)? Chciałabym przymknąć na to oko ale skoro mój facet na samym początku, kiedy chemia powinna być najwieksza, nie jest w stanie ograniczyć kontaktu bym mogła poczuć, że zależy mu na mnie oraz na moim spokoju to co będzie potem? Proszę o Wasze odp. Mam nadzieje, ze pomogą mi dojść do jakichś mądrych wniosków.
Nigdy nie zrozumiem faceta, który mając dziewczynę nie widzi nic złego w spotykaniu się (po koleżeńsku) z byłymi. I nie rozumiem tych dziewczyn, że nie potrafią ogarnąć, ze obecna dziewczyna może być zazdrosna i wypadałoby się wycofać. Mój tak miał na samym poczatku, jak w sumie nie byliśmy parą. Gadał jakieś farmazony, ze z żadną nie rozstał się w kłótni więc dlaczego ma nie mieć z nimi kontaktu. Później chyba zrozumiał w czym rzecz, albo się zakochał we mnie :P i przestał utrzymywać kontakty. Jak się spotkają gdzieś w rodzinnym mieście to pogadają i tyle. Nie jestem zazdrosna.
Natomiast tż ma koleżanki ze studiów (znamy je oboje), ale na kawę czy piwo wychodzi raz na rok z jedną żeby obgadać co słychać. Ja średnio dobrze ją znam, więc nie lubię z nim chodzić, natomiast wiem, że oboje bardzo się lubili i nie widzę nic złego w tym, żeby poszli raz na jakiś czas na kawę czy piwo. Tym bardziej, że nie jest to nagminne i zawsze jestem również zaproszona.
Natomiast akcja z zakupami.. masz prawo być rozżalona.. i czuć się okłamana, że nic nie napisał wcześniej. Natomiast o same zakupy.. hm, ja bym pewnie powiedziała, że jest mi przykro, że woli z kimś innym iść. I wybór pozostawiła jemu. :) Aczkolwiek w dalszym ciągu nie ogarniam, jak może spotykać się z laską, z którą kiedyś sypiał tak zupełnie koleżeńsko ;)
18 czerwca 2014, 08:49
Jak dla mnie zachowujesz sie jak 15sto latka, ktora ma pierwszego w zyciu faceta. Jak Ciebie nie ma, to ma siedziec w domu i plakac? Przeciez przedstawil Ci powody, dla ktorych z nia nie jest. W tym wieku robic afery o to, ze poszedl z kolezanka na zakupy, no serio?
Edytowany przez cancri 18 czerwca 2014, 08:51
18 czerwca 2014, 09:02
Dziękuję za Wasze opinie. Wierzcie mi, że naprawdę nie mam zamiaru nikogo ograniczać bo jak sama napisałam tez mam kolegów i nie będę ich unikać specjalnie. Jednak z jednym z moich kolegów, z którym mam bardzo dobry kontakt, rozumiemy się świetnie mój T, tłumaczył, że powinnam dać spokój bo facet na pewno na mnie leci. Odkąd jestem z nim nie spotkałam się z tamtym ani razu. Mamy tylko kontakt na fb albo SMS ale to też nie jakoś często. Jak powiedziałam, że co w tym złego skoro on kontaktuje się z tą koleżanka (w dodatku wychodzi z nią np na te nieszczęsne zakupy, gdzie ja postanowiłam dać spokój z kawą z moim kolegą bo zauważyłam, że mojemu się to nie podoba) to stwierdził, że to co innego. Cóż dla mnie to to samo.
Poza tym chyba jestem przyzwyczajona do tego, że jednak kontakty z jakimiś byłymi do tej pory były ograniczane i stad moja reakcja. Np mój ex tez miał dobry kontakt ze swoją ex zanim mnie poznał ale potem sam powiedział o tym a co więcej ograniczył kontakt do relacji kolezenskich bez zbędnych spotkań bo stwierdził, że nie jest mu potrzebna a tylko mogłoby mnie to draznic nie potrzebnie. Także może dlatego ta sytuacja zaskoczyła mnie. Poza tym po akcji, którą miał z tą dziewczyną jest ona w moich oczach spalona dlatego tym bardziej nie rozumiem tych "przyjacielskich "relacji.
Mimo wszystko widzę, że dla większości z Was to dosyć normalne, wiec spróbuję po prostu zakończyć temat.
Edytowany przez lady_diamond 18 czerwca 2014, 09:23