Temat: kompromisy w ziązku...

... no dziewczyny, jak to jest u Was? jak często ma miejsce taka sytuacja, że któreś z Was musi ustąpić ? u mnie zazwyczaj jest tak, że to ja muszę ulec, choćby dlatego żeby uniknąć niepotrzebnej afery....

często wasz facet idzie na kompromis, czy tak jak u mnie działa to odwrotnie ? :-)

co zrobić, żeby i on czasem mi ustąpił ? czasem wydaje mi się, że to zalezy od charakteru i jak się kogoś kocha to powinno się go akceptować takim jaki jest, choć ciężko czasem wytrzymać ! :P

pudielek napisał(a):

Zanim zaproponuję kompromis do upadłego próbuję przekonać chłopaka do swoich racji. Niestety u mnie wszystko musi być tak jak sobie logistycznie zaplanowałam. Ostatecznie dochodzi do małej kłótni, dużej kłótni, ja miętolę temat milion razy (bo nadal leży na serduchu) i potem dopierooo ewentualny kompromis. 

Hi five! ;D

chyba high five:D

alexbehemot25 napisał(a):

chyba high five:D

Haha :D

bez kompromisów nie ma związku udanego, ale kompromisy nie oznaczają uległości z jednej strony. Na kompromis musza zgodzic się obie srony, zadna nie jest w pełni zadowolona, bo nie uzyskała w 100% co chciała, ale sprawa jest wyposrodkowana. uległośc i pozycja przewagi to zupełnie cos innego

Pasek wagi

oj ja też praktycznie nie ustępuje,, taki charakter

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.