- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
15 czerwca 2014, 20:18
15 czerwca 2014, 20:21
Mozwe zostaw go na jakis czas, nie odzywaj sie i poczekaj co on zrobi, czy napisze, przyjedzie do ciebie bez twojego proszenia? Ja mialam podobnie z moim bylym, wiec zostawilam go i sama chodzilam i robilam to co chcialam zamiast go meczyc a pozniej z nim sie meczyc.... zadzwonil do mnie po niedlugim czasie, ale bylo juz za pozno bo moje uczucia znkinely, on plakal i przepraszal przez 3 miesiace az WKONCU(!!!) dal mi spokoj ;)
15 czerwca 2014, 20:22
Dla swojego dobra raczej. Dla mnie ten brak odpowiedzi też byłby jednoznaczny. A zatem - nic innego niż rozstanie. Spróbuj może z nim jeszcze szczerze pogadać, niech się określi.
15 czerwca 2014, 20:23
Mozwe zostaw go na jakis czas, nie odzywaj sie i poczekaj co on zrobi, czy napisze, przyjedzie do ciebie bez twojego proszenia? Ja mialam podobnie z moim bylym, wiec zostawilam go i sama chodzilam i robilam to co chcialam zamiast go meczyc a pozniej z nim sie meczyc.... zadzwonil do mnie po niedlugim czasie, ale bylo juz za pozno bo moje uczucia znkinely, on plakal i przepraszal przez 3 miesiace az WKONCU(!!!) dal mi spokoj ;)
A to nawet jeszcze lepszy pomysł.
15 czerwca 2014, 20:23
Napewno nie powinnaś go zostawić dla jego dobra, tylko dla swojego dobra. To Ty męczysz się w tym związku - on z jakiegoś powodu nie chce odchodzić, jest mu dobrze tak jak jest, to Ty cierpisz. Więc jeżeli cierpisz to trzeba z nim odbyć poważną rozmowę w 4 oczy, zapytać co się zmieniło, co zrobiłaś nie tak, co on zrobił nie tak i jeżeli z jego strony to wygasło (bo niestety tak to wygląda) to lepiej, żebycie rozstali się w zgodzie, jako przyjaciele, bez obwiniania drugiego.
Ale najpierw rozmowa. Zapowiedziana, żeby się przygotował.
15 czerwca 2014, 20:24
Mozwe zostaw go na jakis czas, nie odzywaj sie i poczekaj co on zrobi, czy napisze, przyjedzie do ciebie bez twojego proszenia? Ja mialam podobnie z moim bylym, wiec zostawilam go i sama chodzilam i robilam to co chcialam zamiast go meczyc a pozniej z nim sie meczyc.... zadzwonil do mnie po niedlugim czasie, ale bylo juz za pozno bo moje uczucia znkinely, on plakal i przepraszal przez 3 miesiace az WKONCU(!!!) dal mi spokoj ;)
Chciałabym tak zrobić, ale nie daję rady. Muszę się odezwać, pogodzić gdy on będzie chciał. Nie wiem jak stać się bardziej obojętną :(
Tobie nie było trudno?
15 czerwca 2014, 20:25
Napewno nie powinnaś go zostawić dla jego dobra, tylko dla swojego dobra. To Ty męczysz się w tym związku - on z jakiegoś powodu nie chce odchodzić, jest mu dobrze tak jak jest, to Ty cierpisz. Więc jeżeli cierpisz to trzeba z nim odbyć poważną rozmowę w 4 oczy, zapytać co się zmieniło, co zrobiłaś nie tak, co on zrobił nie tak i jeżeli z jego strony to wygasło (bo niestety tak to wygląda) to lepiej, żebycie rozstali się w zgodzie, jako przyjaciele, bez obwiniania drugiego.Ale najpierw rozmowa. Zapowiedziana, żeby się przygotował.
Myślę, że on też się męczy, ale czuje się zobowiązany. Bardzo trudno się z nim rozmawia. :(
15 czerwca 2014, 20:34
Ja też kiedyś zadałam pytanie czy mnie jeszcze kocha, usłyszałam "nie wiem" (odpowiedz analogiczna do milczenia i będąca nieco bardziej wyszukanym synonimem słowa "NIE") i to była zapowiedź rychłego końca. Jeżeli stracił zainteresowanie i jeszcze obwinia Ciebie za to, że próbujesz w nim to zainteresowanie obudzić na nowo to powinnaś odpuścić DLA SWOJEGO DOBRA, bo nie dasz rady chcieć za Was dwoje. Miałam w pewnym sensie podobnie, walczyłam do końca, póki to on nie kopnął mnie w dupę, i jeszcze po wszystkim się prosiłam. Gdybym mogła cofnąć czas kopnęłabym go sama zaraz po tym jak zauważyłam, że mu się zwyczajnie nie chce.
15 czerwca 2014, 20:39
Chciałabym tak zrobić, ale nie daję rady. Muszę się odezwać, pogodzić gdy on będzie chciał. Nie wiem jak stać się bardziej obojętną :(Tobie nie było trudno?Mozwe zostaw go na jakis czas, nie odzywaj sie i poczekaj co on zrobi, czy napisze, przyjedzie do ciebie bez twojego proszenia? Ja mialam podobnie z moim bylym, wiec zostawilam go i sama chodzilam i robilam to co chcialam zamiast go meczyc a pozniej z nim sie meczyc.... zadzwonil do mnie po niedlugim czasie, ale bylo juz za pozno bo moje uczucia znkinely, on plakal i przepraszal przez 3 miesiace az WKONCU(!!!) dal mi spokoj ;)
bylam na niego wsciekla, bo tylko ja sie staram i chce gdzies wychodzic, place za niego, blagam go, a on mi jeszcze marudzi, ze niby ja marudze i wymyslam... postanowilam ze przestane sie odzywac i juz po pierwszym dniu dostalam od niego smsa czemu sie nie odzywam. odpisalam mu tylko ze ma racje i potrzebujemy troche od siebie odpoczac. po jakims tygodniu znow sie odezwal... nie wiem co wtedy robil, ale ja nocami plakalam a w dzien szukalam pocieszenia znajomych, rad przyjaciolki i bylejakich zajec. moja milosc zaczela sie zmieniac w nienawisc i zaczynalam rozumiec ze nie zasluguje na takie traktowanie, a gdy sie odezwal nie czulam nic... po prostu nic. byl mi obojetny i mu to powiedzialam wprost. to byl tylko tydzien, ale wystarczylo mi tyle czasu zeby byc pewna mojej decyzji. teraz jestem szczesliwa z chlopakiem ktory nie jest leniem i chamem i kazdy wolny czas chce spedzic ze mna nawet jesli czasami albo ja albo on musimy sobie pomarudzic :) jestem pewna ze tez spotkasz kogos kto ciebie docenii...