Temat: czy on mnie jeszcze kocha?

Ostatnio mój związek nie jest już taki cudowny. Spotykałam się z nim tylko w weekendy, a mam wrażanie, że już wcale nie zależy mu na tych spotkaniach. Nigdy nie wykaże jakieś inicjatywy, a gdy ja coś wymyślę to marudzi, że co chwilę coś wymyślam. Nawet woli czasem spędzić weekend sam tylko po to „żebym nie marudziła”. A ja naprawdę nie chcę wiele – wystarczyłoby mi, gdyby zabrał mnie na spacer w ładne miejsce i lub zaprosił do kina. Powiedział czasem coś miłego. Trochę się dziś posprzeczaliśmy i zapytałam czy jeszcze mnie nie kocha – nie odpowiedział. Gdy napisałam mu, że brak odpowiedzi jest dla mnie jednoznaczny z brakiem miłości, nie zaprzeczył, nie potwierdził. Mam wrażenie, że on jest ze mną, bo czuje się do tego zobowiązany. Tak naprawdę chyba jestem nieprzyjemnym ciężarem w jego życiu. Nie zwraca uwagi, gdy sprawi mi przykrość i przez niego płaczę, nie potrafi (albo chyba po prostu nie czuje takiej potrzeby) mnie pocieszyć, gdy tego potrzebuje. Zdarzają się dni jest kochany i miły. Ale nie jest już tak jak kiedyś, nie czuję jego miłości ani zainteresowania. Niestety kocham go bardzo i nie umiem się pogodzić z tą sytuacją. Jak myślicie czy on mnie przestał kochać? Czy powinnam go zostawić dla jego dobra?

Mozwe zostaw go na jakis czas, nie odzywaj sie i poczekaj co on zrobi, czy napisze, przyjedzie do ciebie bez twojego proszenia? Ja mialam podobnie z moim bylym, wiec zostawilam go i sama chodzilam i robilam to co chcialam zamiast go meczyc a pozniej z nim sie meczyc.... zadzwonil do mnie po niedlugim czasie, ale bylo juz za pozno bo moje uczucia znkinely, on plakal i przepraszal przez 3 miesiace az WKONCU(!!!) dal mi spokoj ;)

Pasek wagi

Dla swojego dobra raczej. Dla mnie ten brak odpowiedzi też byłby jednoznaczny. A zatem - nic innego niż rozstanie. Spróbuj może z nim jeszcze szczerze pogadać, niech się określi.

Pasek wagi

Sunrise1992 napisał(a):

Mozwe zostaw go na jakis czas, nie odzywaj sie i poczekaj co on zrobi, czy napisze, przyjedzie do ciebie bez twojego proszenia? Ja mialam podobnie z moim bylym, wiec zostawilam go i sama chodzilam i robilam to co chcialam zamiast go meczyc a pozniej z nim sie meczyc.... zadzwonil do mnie po niedlugim czasie, ale bylo juz za pozno bo moje uczucia znkinely, on plakal i przepraszal przez 3 miesiace az WKONCU(!!!) dal mi spokoj ;)

A to nawet jeszcze lepszy pomysł.

Pasek wagi

Napewno nie powinnaś go zostawić dla jego dobra, tylko dla swojego dobra. To Ty męczysz się w tym związku - on z jakiegoś powodu nie chce odchodzić, jest mu dobrze tak jak jest, to Ty cierpisz. Więc jeżeli cierpisz to trzeba z nim odbyć poważną rozmowę w 4 oczy, zapytać co się zmieniło, co zrobiłaś nie tak, co on zrobił nie tak i jeżeli z jego strony to wygasło (bo niestety tak to wygląda) to lepiej, żebycie rozstali się w zgodzie, jako przyjaciele, bez obwiniania drugiego.

Ale najpierw rozmowa. Zapowiedziana, żeby się przygotował. 

Sunrise1992 napisał(a):

Mozwe zostaw go na jakis czas, nie odzywaj sie i poczekaj co on zrobi, czy napisze, przyjedzie do ciebie bez twojego proszenia? Ja mialam podobnie z moim bylym, wiec zostawilam go i sama chodzilam i robilam to co chcialam zamiast go meczyc a pozniej z nim sie meczyc.... zadzwonil do mnie po niedlugim czasie, ale bylo juz za pozno bo moje uczucia znkinely, on plakal i przepraszal przez 3 miesiace az WKONCU(!!!) dal mi spokoj ;)

Chciałabym tak zrobić, ale nie daję rady. Muszę się odezwać, pogodzić gdy on będzie chciał. Nie wiem jak stać się bardziej obojętną :(

Tobie nie było trudno?

przecież znasz odpowiedź, tylko szukasz potwierdzenia

Oazuu napisał(a):

Napewno nie powinnaś go zostawić dla jego dobra, tylko dla swojego dobra. To Ty męczysz się w tym związku - on z jakiegoś powodu nie chce odchodzić, jest mu dobrze tak jak jest, to Ty cierpisz. Więc jeżeli cierpisz to trzeba z nim odbyć poważną rozmowę w 4 oczy, zapytać co się zmieniło, co zrobiłaś nie tak, co on zrobił nie tak i jeżeli z jego strony to wygasło (bo niestety tak to wygląda) to lepiej, żebycie rozstali się w zgodzie, jako przyjaciele, bez obwiniania drugiego.Ale najpierw rozmowa. Zapowiedziana, żeby się przygotował. 

Myślę, że on też się męczy, ale czuje się zobowiązany. Bardzo trudno się z nim rozmawia. :(

Ja też kiedyś zadałam pytanie czy mnie jeszcze kocha, usłyszałam "nie wiem" (odpowiedz analogiczna do milczenia i będąca nieco bardziej wyszukanym synonimem słowa "NIE") i to była zapowiedź rychłego końca. Jeżeli stracił zainteresowanie i jeszcze obwinia Ciebie za to, że próbujesz w nim to zainteresowanie obudzić na nowo to powinnaś odpuścić DLA SWOJEGO DOBRA, bo nie dasz rady chcieć za Was dwoje. Miałam w pewnym sensie podobnie, walczyłam do końca, póki to on nie kopnął mnie w dupę, i jeszcze po wszystkim się prosiłam. Gdybym mogła cofnąć czas kopnęłabym go sama zaraz po tym jak zauważyłam, że mu się zwyczajnie nie chce. 

Pasek wagi

amiss napisał(a):

Sunrise1992 napisał(a):

Mozwe zostaw go na jakis czas, nie odzywaj sie i poczekaj co on zrobi, czy napisze, przyjedzie do ciebie bez twojego proszenia? Ja mialam podobnie z moim bylym, wiec zostawilam go i sama chodzilam i robilam to co chcialam zamiast go meczyc a pozniej z nim sie meczyc.... zadzwonil do mnie po niedlugim czasie, ale bylo juz za pozno bo moje uczucia znkinely, on plakal i przepraszal przez 3 miesiace az WKONCU(!!!) dal mi spokoj ;)
Chciałabym tak zrobić, ale nie daję rady. Muszę się odezwać, pogodzić gdy on będzie chciał. Nie wiem jak stać się bardziej obojętną :(Tobie nie było trudno?

bylam na niego wsciekla, bo tylko ja sie staram i chce gdzies wychodzic, place za niego, blagam go, a on mi jeszcze marudzi, ze niby ja marudze i wymyslam... postanowilam ze przestane sie odzywac i juz po pierwszym dniu dostalam od niego smsa czemu sie nie odzywam. odpisalam mu tylko ze ma racje i potrzebujemy troche od siebie odpoczac. po jakims tygodniu znow sie odezwal... nie wiem co wtedy robil, ale ja nocami plakalam a w dzien szukalam pocieszenia znajomych, rad przyjaciolki i bylejakich zajec. moja milosc zaczela sie zmieniac w nienawisc i zaczynalam rozumiec ze nie zasluguje na takie traktowanie, a gdy sie odezwal nie czulam nic... po prostu nic. byl mi obojetny i mu to powiedzialam wprost. to byl tylko tydzien, ale wystarczylo mi tyle czasu zeby byc pewna mojej decyzji. teraz jestem szczesliwa z chlopakiem ktory nie jest leniem i chamem i kazdy wolny czas chce spedzic ze mna nawet jesli czasami albo ja albo on musimy sobie pomarudzic :) jestem pewna ze tez spotkasz kogos kto ciebie docenii...

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.